Wszechpośredniczka

Osoba, odchodząca do wieczności, nawet bliska, staje się dla nas coraz mniej realna. Chociaż jesteśmy pewni jej nieśmiertelności, istnienie jej wydaje się nam jakby pomniejszone, a zniknięcie jej spomiędzy nas przybiera w naszych oczach cechy głębokiej rozłąki.

Inaczej ma się sprawa z Niepokalaną. Serce nam mówi, że Ona mimo swego Wniebowzięcia jest blisko nas i roztacza nad ziemią przemożną opiekę. Czyż może się skończyć rola Maryi teraz, gdy z ciałem i duszą wstąpiła do nieba, aby się połączyć z Synem? Przeciwnie, teraz świadoma nędzy ziemi, może stale przedstawiać Jezusowi swą prośbę z Kany: "Wina nie mają". A Kościół na ziemi czuje to nowe wino i błogosławi za nie Wszechpośredniczkę łaski.

Przywołajmy do pomocy wyobraźnię (choć w pierwszej chwili trudniej jej pojąć omawianą prawdę niż sercu). Cytuję piękną stronę z książki J. Guittora o Niepokalanej: Maryja jest obecna na tym świecie. Nie mamy słuszności, kiedy przedstawiamy sobie drugi świat jako odległy, kiedy umieszczamy gdzieś w stratosferze to, co bardziej jest w nas niż my sami. Jeżeli już się chce wyobrazić ten inny świat, to raczej jako otulającą nas sferę, w której żyjemy. Drugi świat Maryi widzę nie jako oddalenie, lecz jako otulenie. - I autor wyciąga wniosek: Powinniśmy - jak radził Jezus Nikodemowi - stać się na nowo dziećmi i wrócić do otulającego łona Matki Najśw.

To co ten pisarz świecki tak obrazowo przedstawił, poświadczają teologowie. Ukoronowanie Maryi chwałą nie przeszkadza Jej w łączności z nami. Owszem czyni nam Ją jeszcze bliższą, niż kiedy żyła na ziemi. Bo w Bogu może nas widzieć i kochać wszystkich. Ona jest jak firmament niebieski, który daje się słońcu zalać światłem ku najwyższej radości ziemi. Ani czas ani przestrzeń nie mogą już ograniczać Jej widzenia. "Moje dziecię - może każdemu z nas powiedzieć - znam cię daleko lepiej aniżeli ty sam siebie". Kiedy w La Salette ujrzała Melania Matkę Bożą, zdało się jej - w miarę jak Maryja mówiła - że otwierają się przed nią całe światy, że widzi oko Przedwiecznego; "Najśw. Panna - wyznała - może jednym słowem wyrazić i dać do zrozumienia to, o czym trzeba by było pisać przez setki lat". Podobnie miłość Maryi tętniącą już wiekuistym rytmem, obejmuje wszystkich i każdego z osobna. Kimkolwiek jestem, mogę być pewny, że Niepokalana mię kocha i ma dla mnie prawdziwą przyjaźń.

Czy Bóg na próżno dał Maryi tak wielkie oko i szerokie serce?, Wtedy nie byłaby szczęśliwa. Nawet w nas szczęście, jakiego dozna[173]jemy, sprawiłoby nam przykrość, gdybyśmy nie mogli nim się podzielić z kimś ukochanym. O, Maryja nie tylko pragnie udzielić nam z pełni swego szczęścia, ale - zgodnie z planem Bożym - jest potęgą, która dąży do wyładowania. I wyładowuje się, tak że poeta może śpiewać: "O Królowo, za której wolą idzie czyn w pokłonie (Dante).

Rycerz Niepokalanej 6/1952, zdjęcia do artykułu: Wszechpośredniczka, s. 173

A nie jest to jakiś przypadkowy gest Boga, podobny do łaskawości króla ziemskiego, który od czasu do czasu pozwoli królowej okazać komuś z podwładnych jakąś łaskę. Tu chodzi o wszechpośrednictwo i to pomyślane jako istotny czynnik Bożej ekonomii zbawienia. Dzięki Wcieleniu Syna Bożego Maryja weszła w centrum chrześcijaństwa. A czym-te jest chrześcijaństwo? Chrześcijaństwo to przymierze dwóch miłości W Jezusie Chrystusie: Bożej i ludzkiej. Duch Św[ięty] to miłość Boga, który się zniża ku ludziom, a Matka Boża to miłość ludzka - z całego stworzenia najczystsza - która się wznosi ku Bogu. Węzłem tego przymierza, a zarazem owocem tej podwójnej miłości jest Jezus. Ale owocem nie tylko przy Zwiastowaniu. Kiedy w środku Credo, na słowa "et incarnatus est de Spiritu Sancto ex Maria Virgine" kapłan przyklęka, czyi czci tylko tajemnicę Wcielenia sprzed 2 tys. lat, będącą w historii - choć największym - ale epizodem? A może te wciąż powtarzane sło[174]wa wskazują na niezmienne prawo działania Boga w świecie? Może Duch Św[ięty] stale ogarnia Niepokalaną Swym płodnym cieniem? Z całym Kościołem wierzymy, że przymierze Ducha Św[iętego] z Niepokalaną zostało zawarte na zawsze i że jeszcze dziś Jezus rodzi się dalej - tylko teraz w duszach - "de Spiritu Sancto ex Maria Virgine".

Czyż można się dziwić wierności Boga względem porządku, który ustanowił? To znaczyłoby "zapominać, że "Bóg nie żałuje darów"; zapoznawać, że całe nasze życie nadprzyrodzone mieści się już w ziarnie tajemnicy Wcielenia. Maryja, stawszy się raz narzędziem Bożym w dziele zbawienia, takim narzędziem pozostanie już na wieki. Pamiętajmy, że Ona jest nowym stworzeniem, światem bardziej cudownym niż wszystkie światy, i że Duch, który unosił się nad wodami na początku czasów, wywodząc świat z chaosu, jest tylko dalekim obrazem tej Siły, która zeszła na nią[1]. Co Bóg złączył, człowiek nie może rozłączać, a Duch Św. bez Maryi - dalekim Bogiem, nieprzystępnym dla ludzi. A tak przez Niepokalaną - może się w nas dokonać tajemnica łaski, możemy pić Ducha Św[iętego].

Kościół coraz głośniej uczy o Wszechpośrednictwie Maryi. Oczywiście, teologia wyświetliła i jeszcze wyświetla ten wspaniały przywilej Niepokalanej. Nie jest to pośrednictwo główne, lecz drugorzędne, zależne od jednego Pośrednika głównego, jakim jest Chrystus. Dane zostało Maryi nie z konieczności, lecz z wolnego wyboru Boga. Ale jest to pośrednictwo istotne. Polega zaś, jak to precyzyjnie ujmuje teolog Bover na tym, że: Najśw. Panna, postawiona między Bogiem a ludźmi, łączy ich ze sobą, udzielając to co Boże ludziom, a Bogu odnosząc to co od ludzi.

Ale prawda o Wszechpośrednictwie przeznaczona jest więcej dla życia niż dla spekulacji teologicznej.

Z Wszechpośredniczką zwiążmy swoje losy. A wtedy na pewno przyszłość swą oddamy w bezpieczne ręce. Przy Wszechpośredniczce nie zabraknie nam wina łaski.

[1] Mowa o jednym Duchu Bożym, który stworzył świat naturalny i świat nadprzyrodzony - łaski, ten ostatni dużo wyższy niż pierwszy.