Trzeźwa postawa katolika

Wielu pseudo-inteligentów próbuje usprawiedliwić swą obojętność do wiary katolickiej twierdzeniem, że wiara ta jest "dziecinna", "nieżyciowa". Oto co w związku z tym pisze Paweł Claudel, wielki poeta francuski, dawny dyplomata, jeden z najpiękniejszych przykładów katolika-intelektualisty.

Katolik nie chodzi po obłokach. żyje w świecie twardej rzeczywistości, w której czuje się zobowiązany do nieustannego wysiłku. To co myśli, w co wierzy, nie jest dziecinnym urojeniem. Wie, że chodzi o jego życie, tu i teraz. Nie ogląda Alp z plakatu w poczekalni: zdaje sobie sprawę, że wszystko co ma przed sobą - to rodzaj muru, czasem bardzo twardego i brzydkiego, i że musi albo przebić się przez niego albo zginąć. Mówiąc prościej, musi koniecznie poddać to, co jest niższe w jego naturze, temu co jest wyższe. żyje według zasad, a to jest właśnie prawdziwe określenie życia rozumnego. Zasady te nie są tworem jego własnego kaprysu - to pozbawiłoby je wszelkiego autorytetu i powagi - ale pochodzą od samego Boga. Nie ma w tym sprzeczności, że Bóg, będąc Stwórcą, jest równie Prawodawcą, i że obdarzywszy nas wielkim dobrem istnienia, może nas ubogacić jeszcze większym dobrem doskonałego istnienia, w którym nasze cele zostaną całkowicie osiągnięte.