Szczęśliwa rodzina
Rycerz Niepokalanej 1/1950, obrazek do artykułu: Szczęśliwa rodzina, s. 2

Na przełomie roku kalendarzowego owiewa nas czar życia rodzinnego. Oto najpierw Boże Narodzenie - rocznica urodzin Jezusa - to święto rodziny. Jaki urok i ciepło mistyczne bije z betlejemskiej groty! W blaskach tych promieni rozjaśniają się dusze dziecięce, a zmarszczkami zorane twarze dorosłych wypogadzają się w radosnym uśmiechu.

Potem Nowy Rok - nadanie imienia Bożemu Dzieciątku. To też święto rodzinne. Echem jego jest dzień Chrztu dziecka, stającego się wówczas dzieckiem Boga. Radosnym zaś wspomnieniem tych narodzin dla Boga i nieba - to obchodzony po katolicku dzień imienin, dzień świętego Patrona, który od dnia Chrztu św. jest naszym opiekunem i orędownikiem.

Święto Trzech Króli wprowadza nas znów w błogą atmosferę życia Najświętszej Rodziny, w której trzej Mędrcy odnajdują ucieleśnionego Boga i hołdy Mu swe niosą.

W drugą niedzielę po Trzech Królach będziemy świadkami pierwszego cudu Jezusa, dokonanego nie w nastrojowym zaciszu świątyni, ale na weselu, gdzie zawiązuje się nowe stadło małżeńskie, a gdzie zaproszono Jezusa z uczniami. I ubłogosławia On Swą obecnością świeżo zadzierzgnięty węzeł małżeński.

Ale pierwej, nim wystąpi publicznie, przez 30 lat przebywa w ustroniu nazaretańskiego domku, dzieląc jego radości i kłopoty, pracując fizycznie i odpoczywając, jak każdy inny rzemieślnik w trudzie zdobywający chleb codzienny.

Najświętsza Rodzina! Skromne podwoje tych najmilszych Bogu Istot, Ich ciche i jakże pospolite na oko życie, Ich ducha ofiary i wyrzeczenia, Ich pełną delikatności i zrozumienia miłość wzajemną, mającą swe korzenie w Bogu - stawia nam Kościół przed oczy w uroczystość Świętej Rodziny (niedziela w czasie oktawy Trzech Króli).

Nazaret - to miejsce pielgrzymki duchowej dla dusz przeciętnych, dla zwyczajnych ludzi, dla mężów i niewiast, dla dzieci i młodzieży, pragnących żyć po bożemu na codzień, a w pełnieniu obowiązków małżeńskich i rodzicielskich, lub dziecięcych, znaleźć szczęście i zadowolenie.

Dom rodzinny! O, co za mile gniazdo, gdzie każdy spieszy, by po trudach znaleźć tam wytchnienie. Każdy wraca co rychlej do domu, bo wie, że choć "wszędzie dobrze, lecz najlepiej w domu". Tam jest miłość, tam życzliwość i zrozumienie wzajemne. Dom rodzinny - to bezinteresowność, to nasz dom, gdzie, prócz godzin pracy i obowiązków pozadomowych, stale mieszkamy, przebywamy.

Gdyby dziś żyła Rodzina Nazaretańska wśród nas, to, mieszkając w jednym ze skromnych domków robotniczych czy wieśniaczych, stworzyłaby tam atmosferę radości i wytchnienia po męczącej pracy.

To samo może zrobić każda chrześcijańska rodzina, jeśli się w tamtą zapatrzy z miłością.

Czy w Nazarecie życie płynęło beztrosko, albo może zapełniała je nadzwyczajność? Nic podobnego! Nazaret - to praca, drobna, niepozorna, to codzienność i powszedniość. Ale nie ma tam miejsca na lenistwo, gnuśność. Tam wszyscy pracują. Najśw. Panna zajmuje się gospodarstwem domowym: gotuje, sprząta, pierze. Św. Józef obrabia belki, deski wygładza, sporządza proste sprzęty domowe na zamówienie. Dziecię, później Młodzieniec - Jezus, pomaga to przy tej, to przy innej pracy. Potem przejmie warsztat Opiekuna, by zarabiać na życie dla Matki i dla Siebie.

Żadnej nadzwyczajności! Szara praca, codzienne kłopoty, jak i w naszym życiu. Tylko to wszystko opromienione myślą o Bogu, pragnieniem spełnienia Jego Woli, miłością Boga. I w tym jest owa wielkość prawdziwa, która składa się z drobnostek, jak olbrzymi obraz mozaikowy z drobnych kamyczków, jak ogromne morze z małych kropelek wody.

Czyż jest w tym coś ponad nasze możliwości, coś co przerasta nasze siły? Włóżmy tylko trochę dobrej woli, wlejmy ducha Bożego w nasze powszednie czynności, a wnet zakosztujemy błogosławieństwa Nazaretu.

Rodzinę Świętą cechowała prawdziwa, głęboka pobożność. Żywo pulsowała w członkach tej Rodziny świadomość, że Bóg jest naszym Ojcem, a bliźni naszymi braćmi. Stąd płynęło zjednoczenie z Bogiem, zacieśniane na modlitwie-rozmowie z tym ukochanym Ojcem. Tu też miała swe źródło życzliwość dla dzieci Bożych - bliźnich, objawiająca się delikatnością i wyrozumiałością dla ich wad i błędów. Życie tych trojga układało się prawdziwie po bożemu, czyli było pobożne.

Od Nazaretańskiej Rodziny, rządzącej się duchem Bożym i Bożą miłością, uczmy się, jak mamy układać swe życie, swoje stosunki z bliźnimi, by Bóg miał stąd chwałę, a my i nasi bracia korzyść chrześcijańskiej miłości. Wtedy, gdy nasze rodziny będą żyć po bożemu, będą o wiele szczęśliwsze, Bóg będzie mieszkał w ich domach, jak w domu nazaretańskim mieszkał.