Odezwa Ks. Prymasa do społeczeństwa o Katolickim Uniwersytecie Lubelskim
Drukuj

Trzydzieści lat pracy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego zamyka doniosły okres walki o byt Uczelni, o jej uprawnienia i o pozyskanie sobie opinii katolickiego społeczeństwa.

Dziś ta praca uwieńczona jest wspaniałymi owocami. Tysiące absolwentów weszło w życie polskie i pracuje pożytecznie dla Ojczyny. Długie szeregi ubogiej młodzieży wieśniaczej i robotniczej otrzymało możność odbycia studiów, których bez KUL nigdy nie miałyby możności ukończyć poza Lublinem. Wielu spośród Wychowanków KUL pełni odpowiedzialne obowiązki, z niemałą dla Uczelni chwałą. Uniwersytet wyszkolił sobie licznych profesorów, którzy dziś płacą dług wdzięczności za otrzymana wiedzę i katolickie wychowanie.

W dalszej rozbudowie Uczelni zdołano, dzięki oszczędnej gospodarce groszem, stworzyć liczne zakłady, biblioteki, pracownie naukowe itp. Dzięki licznym wydawnictwom naukowym Uniwersytet Katolicki zdobył sobie rozgłos w całym niemal świecie, tak że losem Uczelni naszej interesują się dziś wszystkie niemal kraje katolickie, z którymi utrzymuje on stałą łączność naukową.

Dla życia katolickiego w Polsce KUL stał się pozycją niezbędną, jako ośrodek pracy naukowej, piśmiennictwa, jako kuźnia myśli jako wychowawca przyszłych profesorów i wychowawców.

A jest on również żywym symbolem ofiarnej pracy i poświęcenia bezinteresownego. Bodaj, że pierwszy KUL zdołał skupić przy sobie zainteresowanie ludności wiejskiej, która dowiadywała się z ambon o szkoleniu katolickiej inteligencji, o wyższych studiach. KUL był więc awangardą kultury ludowej.

Nic więc dziwnego, że społeczeństwo katolickie stanęło wokół Biskupów Polskich i dzielnie im pomaga w utrzymaniu Uczelni. Widzimy coraz żywszy udział katolików w wysiłku zaspokajania potrzeb KUL.

Niemałą rolę w rozgłosie KUL odegrało Towarzystwo Przyjaciół KUL. Początkowo nieliczne, dziś pracuje coraz wydajniej, umiejętnie zorganizowane dociera do wszystkich zakątków ziemi polskiej, do każdej niemal wioski, do każdej chaty.

Jesteśmy pełni uznania dla tej pracy i dla ofiarnych serc Przyjaciół KUL.

Dziś, gdy stoimy na granicy 30-lecia pracy, gdy podejmujemy nowe zadania, uważam sobie za obowiązek wyrazić podziękę Towarzystwu za tak wielki wkład pracy, poświęceń, ofiar. Wasz wysiłek nie jest daremny! Wasz ofiarny trud dodaje ducha Profesorom i młodzieży! Zdejmujecie niemały ciężar z bark Duchowieństwa, które przez długie lata niemal wyłącznie zaspokajało potrzeby KUL.

Dziś, gdy Uczelnia nasza utraciła swe pomoce z fundacyj, wysiłek Towarzystwa musi być większy, by sprostać wzrastającym ciągle kosztom utrzymania Uniwersytetu.

I dlatego spieszymy z zachętą do dalszej pracy, spieszymy z błogosławieństwem dla Przyjaciół KUL, aby w trudach nie ustali, wiedząc, że owoc ich wysiłków wyrośnie w drzewo mądrości, z którego żywić się będą rzesze katolickiej młodzieży polskiej.

Dobry Bóg - Pan wszelkich nauk - niech Was błogosławi!

GNIEZNO, w kwietniu 1949 r. Przy grobie św. Wojciecha.

† Stefan Wyszyński
Prymas Polski