Na progu nowego roku szkolnego

Chętnie powraca człowiek do przeżyć szkolnych. Z biegiem lat idą w niepamięć wszystkie momenty, które stanowiły przykrzejszą stronę szkolnego okresu życia, zachowują się zaś we wspomnieniu raczej zarysy pogodne i miłe. Jeśli zaś dla wielu myśl jaka osmęca nieco te wspomnienia, to chyba najczęściej ta jedna, że wiele czasu trwoniło się lekkomyślnie w owym szkolnym okresie: nie był on często w tej mierze i w tym sposobie czasem nabywania, rozwoju, zespalania się z wartościami, jakie uprzystępnia wychowanie i nauczanie szkolne. I dlatego wielu, zapytanych co też zmieniliby w swoim życiu, gdyby mogli powtórzyć pobyt w szkole, odpowiedziałoby niechybnie: pracowalibyśmy, uczyli się, wzbogacali umysł i serce lepiej, dokładniej, skorzej, z oddaniem, najlepsze siły wykorzystując dla tego głównego zadania.

Ta nauka życia nie jest najmniejszą z wartości, które chciałoby się przekazać młodzieży, aby ona kiedyś - osiągnąwszy z kolei wiek dojrzały - mogła mieć wspomnienia czasów szkolnych wolne już od takiej samokrytyki. Młodzi mają poczucie swoich sił, swojej wartości, swoich bogatych możliwości; niech by się ono przejawiło w poszanowaniu własnego czasu, w rozsądnej gospodarce czasem, w takim stanowieniu o sobie, które u kresu lat szkolnych wystawiają chlubne świadectwo umiejętności i charakteru, dobrego przygotowania do życia. Powołaniem młodości jest nieustannie powiększać swoją pojemność umysłową i duchową, wypełniać ją wszelkimi wartościami, rozrastać się prężnie i bujnie do stanu samodzielności.

Ojciec Św[ięty] powiedział kiedyś, że zawsze w ręku młodych jest pochodnia idei. Trzeba, żeby tę pochodnię trzymały ręce zdrowe i mocne, posłuszne sercom gorącym i czystym, umysłom otwartym i wrażliwym na prawdę. Nie inaczej, jak wytrwałą, sumienną pracą, z przezwyciężeniem słabości wewnętrznych i zewnętrznych pokus, staje się w szeregu tych, którzy pochodnię idei przejmują i niosą ją w życie dumnie i zdobywczo. Ta praca - często niepowabna i uciążliwa - jest jednak nieustannym bogaceniem się, jest czerpaniem dla siebie ze skarbnicy wiedzy i umiejętności, które potem odda się społeczeństwu w posługiwaniu płodnym we wszelkie dobro.

To jest interes własny młodzieży i interes całego społeczeństwa; jest to także interes społeczności religijnej. Kościoła, który do względów doczesnych przydaje jeszcze wyższe, nadprzyrodzone względy, opromieniając każdą pracę człowieka - rozumną, celową, właściwą jego wiekowi i stanowisku - znaczeniem powinności i służebności wobec Boga. Kościół wita w młodzieży i uznaje świeży i cenny zastęp tych, którzy rychło staną się przodownikami wszelkiej twórczej pracy; cieszy się młodzieżą i ceni ją, oczekując w niej pełnowartościowych obywateli przyrodzonej i nadprzyrodzonej wspólnoty, Chce, aby dla młodzieży otwarte były wszelkie posiadane w tych wspólnotach dobra, powołuje ją do uczestniczenia w nich, a nie skąpo, pod miarą, ale z pełna, w obfitości. Słowa Apostoła: "Co masz, czego byś nie wziął?" - Kościół zda się uzupełniać ufną nadzieją: coś wziął, czego byś nie oddał - bliskim, ojczyźnie, Bogu? Po żywości i tężyźnie umysłowej i moralnej młodzieży Kościół spodziewa się owej wymiany wartości, wymiany nieustannej, ciągle wzrastającej, coraz bardziej się upowszechniającej, która pomnaża dobrobyt materialny i duchowy ludzkości, która jest prawdziwym postępem.

Trzeba się mocno przykładać do pracy, żeby sprostać takim oczekiwaniom rodziny, państwa, Kościoła. Trzeba we wszystkich ćwiczeniach i w całej nauce szkolnej dojrzeć niejako obowiązek stanu, uczniowskiego stanu, skromny w powszednich swoich przejawach, ale zaszczytny w treści i w celu. Trzeba odgarniać od siebie rzetelnie i mężnie lenistwo, "matkę wszystkich grzechów" - mawiał Piotr Skarga - pokonywać je "czytaniem", więc systematycznym, odlotnym i pilnym poznawaniem rzeczywistości ludzkiej i Boskiej, by się coraz prawdziwiej i pełniej stawać "współwłaścicielami świata, ale nie błędu".

Z tą myślą i z tym życzeniem witamy wszyscy nowy rok szkolny, witamy w nim młodzież szkolną, ten świeży, złocisty łan na polskiej glebie. Witamy i tych, którzy w ofiarnym trudzie swoim służą młodzieży pomocą w rozwojowej drodze i do których stosują się słowa papieskie, wypowiedziane wobec uczestników Międzynarodowego Kongresu Filozoficznego: "Wpajajcie w nowe pokolenia poczucie prawdziwej ludzkości! Niechaj wszystko, co ludzkie, będzie dla młodych święte! Święta niech będzie rodzina, święty lud, każdy i każdy naród. Niechaj ich umysł zwraca się do Boga, wspólnego Ojca wszystkich ludzi, w którym wszelka nauka znajduje najwyższy swój cel i swoje najwyższe znaczenie".