Matka Urszula Ledóchowska

Sylwetki katolickie 32

Rycerz Niepokalanej 1/1949, Matka Urszula Ledóchowska, s. 25

W tym roku przypada 26 rocznica zatwierdzenia przez Stolicę św. Kongregacji Sióstr Urszulanek Najśw. Serca Jezusa Konającego, jako nowej, polskiej gałęzi Zakonu Urszulanek. Założycielką Kongregacji, twórczym i promiennym jej duchem była Matka Urszula Ledóchowska, w życiu prywatnym hr. Julia Maria z zasłużonego dla Kościoła i Polski rodu. Świątobliwa ta sługa Boga i bliźniego zmarła 29 maja 1939 roku w Rzymie.

Bez przesady powiedzieć trzeba o Matce Ledóchowskiej, że była bohaterką Bożej sprawy i pracy w swojej - aż dziw jak bogatej, niestrudzonej działalności organizacyjnej i wychowawczej. Koleje życia wiodły ją z domu rodzicielskiego przez Kraków, gdzie złożyła śluby zakonne (17. IV. 1887) i rozpoczęła społeczno-wychowawczą pracę wśród młodzieży; przez Petersburg i Finlandię (1907-1910), przez Szwecję, Norwegię i Danię (1915-1919), znowu do Polski, gdzie jej "szare szeregi" zdobywczo obejmują coraz nowe placówki stosownie do ustaw ich Zgromadzenia. Szczególnym bowiem celem Urszulanek jest szerzenie panowania Najśw. Serca Jezusowego przez wychowywanie i nauczanie młodzieży, zwłaszcza klas ubogich i nieoświeconych, klas robotniczych i rolniczych.

Jeden z katolickich naszych pisarzy powiedział, że chrześcijanin połowę tylko robi, jeśli robi to, co może; nieswoje tylko siły mając, powinien bowiem robić i co mógłby. (Norwid). Przypominają się te słowa, gdy poznaje się dzieje życia Matki Ledóchowskiej i rozkwit jej społeczno-wychowawczej pracy. Zapewne, oddała jej w usługi wszystkie swoje przyrodzone przymioty, całe to bogate wyposażenie naturalne, które jaśniało w zdolnościach i usposobieniu. Ale wszystko to nie zapewniłoby takich owoców, jakie osiągnęła, gdyby tych "nie-swoich" sił nie miała, gdyby "moce z wysoka" nie zasilały jej. Dlatego, że czyniła je sobie własnością, robiła więcej niż - po ludzku sądząc - mogła. 36 istniejących obecnie domów Zgromadzenia to w dużej mierze plon jej własnej działalności, której wojna nie zdołała w rozwoju powstrzymać. 36 domów Zgromadzenia - to tyleż placówek wychowawczej, oświatowej, caritasowej pracy wśród najbardziej potrzebujących pomocy.

Zaznaczyć trzeba, że każde miejsce pobytu Matki Ledóchowskiej znaczyło się nie tylko zakładami opiekuńczymi nad młodzieżą, ośrodkami wychowawczymi i przygotowującymi do życia; zaznaczyło się także powstawaniem Sodalicji Mariańskich, zarówno na obcych jak na polskich ziemiach. Jej też zasługą jest przeszczepienie do naszego kraju Krucjaty Eucharystycznej (1925) i podjęcie odpowiednich starań i wydawnictw, które te hufce najmłodszych miłośników Jezusa prowadzić miały jasną drogą służby Bożej.

W tym krótkim ujęciu postaci Matki Ledóchowskiej nie sposób jednak pominąć narodowych, patriotycznych jej dokonań. Wprawdzie wszystko, cokolwiek przedsiębrała, w naturalnym następstwie rzeczy przysparzało dobra Polsce, bo dawało jej bezinteresowną pracę dla podniesienia materialnego, społecznego, umysłowego i duchowego obywateli. Ale Matka Ledóchowska służyła Polsce także bezpośrednio, a to wtedy, gdy w czasie pierwszej wojny światowej podjęła w krajach skandynawskich propagandę na rzecz pomocy Polsce, wygłaszając ok. 90 odczytów w sześciu różnych językach, zakładając liczne komitety pomocy Polsce wśród cudzoziemców, których wpływem swoim dla naszej zdobywała sprawy. Pierwsza tam była w tej pracy i skutecznie ją przeprowadziła. Duński dziennik "Aalborgs Venstreblad" pisał: "Ledóchowska rozszerza wiadomości o kulturze polskiej i jej bohaterach i wskutek daru oratorskiego jest żywym protestem przeciw niewoli rodaków". Prace te prowadziła Matka Ledóchowska równolegle z działalnością wychowawczą i opiekuńczą nad młodzieżą, m. in. polską w Danii, którą potem sprowadziła do Polski.

Nie da się wypowiedzieć w krótkich słowach bogactwa tego ducha i tego życia. Każdy, kto tę postać pozna, znajdzie się pod urokiem świątobliwej polskiej niewiasty, która w "nieustannym różańcu czynu" służyła ludzkiemu dobru w imię Serca Jezusa Konającego.