Matka kapłana
Drukuj

Do artykułu ks. S. Tworkowskiego, zamieszczonego pod tym tytułem w numerze kwietniowym naszego pisma (s. 90), dodajemy wskazania ks. M. Robakowskiego, wyjęte z pisma "Homo Dei" (marzec-kwiecień 1950 r.).

"To matka pielęgnuje delikatne nasionko powołania, złożone w serduszku dziecka przez Opatrzność, to ona rzuca do jego duszy wielkie myśli i wielkie pragnienia. O pięknej roli matki w uszlachetnianiu dziecka kreśli charakterystyczne uwagi O. Bernard Łubieński. Mając lat przeszło 70, otrzymał od przełożonych polecenie, żeby napisał wspomnienia ze swego życia. I oto sędziwy misjonarz stawia trzęsącą się ręką wspaniały pomnik swej matce, mówiąc o niej, że udzielała mu lekcji religii, kiedy miał dopiero pięć lat, przy czym posługiwała się obrazami Dorego w wielkiej księdze francuskiej "L’histoire de la Bible". Matka tak umiała objaśniacie obrazy, że opowiadania jej Bernard zapamiętał do późnej starości, a obrazy, zwłaszcza groźne sceny ze Starego Przymierza, często miał przed oczyma, gdy głosił kazania o prawdach ostatecznych. Ukochana mama pokazywała mu też na globusie, ile to jeszcze krajów jest pozbawionych światła wiary świętej. Wtedy w sercu jego budziło się pragnienie, by zostać kapłanem i zanieść wiarę do tych opuszczonych ludów...

Oczywiście, żeby tak głęboki wpływ wywrzeć na usposobienie dziecka, matka sama musi być przeniknięta wiarą i prowadzić intensywne życie nadprzyrodzone. Bo czy to możliwe, żeby matka i w ogóle rodzice potrafili zapalić w duszy dziecka święty ogień miłości Bożej, jeżeli są wyznawcami egoizmu, wygodnictwa, jeżeli ze strachu przed wysiłkiem i trudami życiowymi gotowi są łamać prawo Boże, ograniczając w niedozwolony sposób liczbę dzieci. A gdy w rezultacie takiego nastawienia mają tylko jedno dziecko, jakże je rozpieszczają i psują! Czy się zdobędą na ofiarę, by swego jedynaka oddać na służbę Bogu?!...

Matka przyszłego kapłana musi umieć się modlić, bo powołanie - to dar Boży, którego nie można wysłużyć dziecku, tylko co najwyżej wyprosić.

Matka przyszłego kapłana musi mieć ambicję, żeby jej syn został kapłanem! Właśnie duszpasterz ma obowiązek budzić w niej tę świętą ambicję już to w kazaniach stanowych, już to z okazji Chrztu w rodzinie, nawet jeszcze przed narodzeniem dzieciątka, zachęcając do modlitwy za dziecię, które matka w łonie swoim nosi. Tę ambicję należy budzić już u panien, przedstawiającym od czasu do czasu w nauce stanowej wielką godność matki kapłana. Wreszcie zaszczepianie w sercach młodzieży, zwłaszcza żeńskiej, zamiłowania do czystego życia - to także dalsze przygotowanie do macierzyństwa kapłańskiego".