Dlaczego jesteśmy nerwowi?

W małym, schludnym mieszkaniu leży na otomanie wtulona w poduszki młoda niewiasta. Drgające jej ramiona zdradzają płacz. I rzeczywiście, gorzkie, niepowstrzymane łzy, bolesny szloch wskazują na stan ducha graniczący z rozpaczą. A w kuchni istny rozgardiasz: pomocnica domowa zanosząc się głośnym płaczem, bezładnie pakuje swój dobytek - widocznie odchodzi. Dzwonek. Marysia, wycierając fartuchem nos, biegnie otwierać. We drzwiach stanęła starsza pani.

- Co się tu dzieje, czemu płaczesz?

- A no proszę pani starszej, pokłóciliśmy się z panią i ja odchodzę.

- Ale dlaczego, o co wam poszło?

- Ot, o głupstwo, ale ja dziś jestem taka nerwowa, pani też, nie możemy się ze sobą pogodzić. Trudno, musimy się rozstać.

Wtem otwierają się drzwi i wchodzi do przedpokoju młoda pani domu, wycierająca oczy chusteczką - - Jak to dobrze, że mamusia przyszła, ja już zupełnie nie wiem co robić. Dzieciak jakiś chory, po nocach, płacze, wytrzymać nie mogę ze zdenerwowania, a tu jeszcze ta mi fochy pokazuje!

- Ładne mi fochy - odzywa się Marysia - piec dymi jak komin fabryczny, głowa mi od czadu pęka, głupieję do reszty, nic nie pamiętam, a pani mówi - fochy! Pójdę sobie - inna będzie lepsza.

- Czekajcie - odzywa się starsza pani - wejdźmy do pokoju. Może ja coś wymyślę i was pogodzę. Przecież dotychczas wszystko było dobrze.

- A no, było dobrze a jest źle - mówi Marysia, idąc za paniami do pokoju.

Matka z córką usiadły na otomanie, a dziewczyna na krzesełku.

- A więc - mówi starsza - piec dymi, czy dawno?

- Jak się tu wprowadziliśmy, nie ma tygodnia, by nie było wielkiego dymienia, a głowa, a mdłości, cała się trzęsę nieraz.

- Ach tak! - no to obie jesteście biedne i nic nie jesteście winne, choć tak sobie dokuczacie. Zapamiętaj sobie - zwraca się do córki - że czad zawiera w sobie tlenek węgla i truciznę bardzo silnie oddziaływującą na system nerwowy, stąd te bóle głowy, zanik i osłabienie pamięci, otępienie, pobudliwość, złość a przy dłuższym czadzeniu może zupełnie zepsuć się charakter. Oprócz tego może ulec zaatakowaniu jakiś nerw, na przykład uszny, co spowoduje długotrwałe zawroty głowy. Dlatego przede wszystkim uzbrój się w cierpliwość i wyrozumiałość dla Marysi, a po drugie sprowadź zduna, niech wyreperuje piec. Marysia niech poszuka dobrego majstra, nie byle jakiego partacza - czas z tym zrobić nareszcie porządek. Dobrze, że bez pogotowia się obeszło i bez pogrzebu, bo i tak mogło być szkoda, że o tym pierwej nie wiedziałam.

A ty, Marysiu, nie zapominaj że pani nie sypia po nocach z powodu choroby dziecka, a kto jest niewyspany, to zawsze jest nerwowy, tak że w końcu jeśli na dłuższą metę nie będzie się wysypiał, dostanie silnego rozstroju nerwowego, różnych nerwic, a charakter- jego stanie się niemożliwy.

Nie zazdroszczę twemu mężowi, biedny on tu między dwiema roztrzęsionymi nerwowo kobietami. Przeżyliśmy bardzo ciężkie lata wojny, nie ma domu bez żałoby, trudno wszystkiemu zaradzić, a to wszystko nas bardzo osłabiło, i nerwy nasze są bardziej wrażliwe na czynniki szkodliwe, niż były dawniej. Dlatego, moje drogie, macie być dla siebie wyrozumiałe i obie macie iść jak najprędzej do lekarza.

- A właśnie, pan dawno nam to mówił - przytaknęła Marysia. - Ale cóż mi po tym, kiedy pani kazała mi sobie iść.

- Nie bierz tego powiedzenia na serio, sprzątnij w kuchni, wyobrażam sobie, co się tam dzieje, i zrób nam podwieczorek, a potem pójdziesz po zduna.

- Dobrze, proszę pani, ach jak to wszystko mądrze pani starsza rozsądziła.

Po wyjściu Marysi, matka z córką nachyliły się nad łóżeczkiem, w którym leżał, mały wnuczek.

Chyba już będzie zdrów - rzekła babcia - ale skąd mu to przyszło, przecież karmisz go według wskazówek lekarza.

- A czy sama nie chorowałaś? Już dawno nie byłam u ciebie, Więc nie wiem!

- Jestem już zdrowa, lecz gorączkowałam; miałam porażenie słoneczne.

- Gdzie kiedy, z jakiej przyczyny?

- Pewnego pięknego dnia byłam na plaży, zdrzemnęłam się czytając książkę i tak po dłuższym opalaniu się nabawiłam się choroby.

- Jak to? To jesteś aż tak lekkomyślną? Czy nie wiesz, że nadmierne plażowanie wywołuje w końcu rozstrój nerwowy, nerwice, bóle, osłabienie serca? Stąd też twoje bóle: głowy. Musiał się i pokarm zatruć i dlatego mały się rozchorował.

- A no, na przyszłość będę roztropniejsza; - Tymczasem: Marysia podała podwieczorek i rada była posłuchać dalszej rozmowy, na co panie zgodziły się chętnie.

- A wie mama, była u mnie: Hanka, ta koleżanka szkolna, a jaki z niej nerwus. Dostaje jakichś drgawek, źle; sypia, rozklekotana jak stare organy. Nie rozumiem, co jej się stało, była. przecież zdrowa. Jakoś wkrótce po powrocie z lecznicy zaczęła chorować i uleczyć się nie może.

- A po cóż ona była w lecznicy?

- Ot zgłupiała zrobiła zabieg.

- Niech cię Bóg strzeże, moje dziecko, od czegoś podobnego w przyszłości. Toć przecież wiadomo, że odmienny stan ogromnie oddziaływa na matkę i to najsilniej w początkowym okresie. Jeśli przerwiemy ciążę, - nastąpi wstrząs nerwowy, jak go nazwał prof. Orzechowski, nerwica urazowa, która wywołuje różne choroby, powiększenie tarczycy - czyli gruczołu leżącego w szyi, nerwice... A leczenie potem długie, drogie i często bez pożytku.

- A właściwie, mamo, co nie wywołuje chorób nerwowych?

- No widzisz. życie składa się przeważnie z mniejszych lub większych trudności. Człowiek jest tylko człowiekiem - pragnie spokoju, ładu. ciszy, a tu trudności piętrzą się jedna za drugą; nerwy reagują i nie może być, by w końcu nie zachorowały. Ludzie powinni wzajemnie oszczędzać sobie przykrości, by w ten sposób oszczędzać zdrowie. A tymczasem postępują wręcz odwrotnie. Wystarczy przejechać się tramwajem, koleją, wejść do biura czy sklepu, wszędzie opryskliwość, niegrzeczność, często grubiaństwo. A przecież jedno uprzejme słowo, miły uśmiech, zażegnałoby niejedno, i nie raz zaoszczędziłoby wstrząsu nerwowego, a co za tym idzie - zdrowia.

Niegrzeczność z jednej, strony jest skutkiem podenerwowania, a jednocześnie bywa przyczyną niejednego rozstroju nerwowego, mniej lub więcej silnego, a nieraz dochodzi do obłędu. Ale nie na tym koniec.. Ludzie sami sobie są wrogami. Weźmy , taki alkoholizm. Wiemy z obserwacji życia rodzinnego, jakie są objawy, u pijanych. Dochodzi tu często do tak zwanej białej gorączki. Alkohol ma specjalną sympatię do naszych nerwów, do nerwów naszych dzieci, które poczęte w stanie nie tylko zamroczenia alkoholem, ale nawet lekkiego, po 1-2 kieliszkach upojenia, bywają nerwowe. Również życie płciowe jeśli jest niemoralne, nieuporządkowane, zawsze będzie przyczyną chorób nerwowych. Pan Bóg już wiedział co robi, dając nam 6 przykazanie. Od wstrzemięźliwości jeszcze nikt nie zachorował. Medycyna naprawdę nie zna chorób, które by wynikły na skutek wstrzemięźliwości. Są to tylko gadania ludzi głupich, słabych, podłych lub rozpustnych, jakoby zaspokojenia instynktu płciowego były potrzebne dla zdrowia. Natomiast jest wiele chorób wynikających na tle użycia, a już tym bardziej nadużycia. Z tych wymienię choćby choroby weneryczne zwłaszcza kiłę. W końcowym jej stadium zjawia się tak zwane porażenie postępowe - ciężka i nieuleczalna choroba.

- Ależ mamusia wygłosiła przed nami całą naukę o chorobach nerwowych, wytłumaczyła dlaczego jesteśmy takie a nie inne - prawda Marysiu?

- Tak! Aż lżej człowiekowi, gdy się o tym dowiedział.

- Bardzo się cieszę, że wam się to tak podobało, myślę, że widząc w czym tu sprawa, to łatwiej z tym się uporać. Trzech rzeczy wam potrzeba: wzajemnego zrozumienia i dobrej woli, lekarza dobrego i dobrego rozumu. A tymczasem bywajcie zdrowe, muszę już iść, gdyż i mój dom matki potrzebuje.

- Serdecznie mamusi dziękujemy.

- I ja serdecznie dziękuję - dodała Marysia. - Jak to dobrze, że pani nas odwiedziła. Gdyby nie to, narobiłybyśmy głupstw z tych nerwów.