Czcijmy pamięć zmarłych

Nigdzie indziej ciała zmarłych nie są tak czczone, jak w Kościele. Każdy chyba był na pogrzebie katolickim i widział, jak się wszystko stroi w żałobę, jak się palą świece, jak się śpiewa, jak się przemawia nad grobem i ile się modli, wprawdzie za duszę zmarłego, ale nad ciałem, które zostaje uroczyście pochowane w ziemi, a często miejsce jego spoczynku jest ozdobione pięknym posągiem, obsadzone kwiatami, ogrodzone ozdobnym płotem itp.

Wszystko to jest piękne i godziwe. Ciału, które współpracowało z duszą dla zbawienia, które służyło rodzinie, społeczeństwu, które zmartwychwstanie kiedyś do żywota wiecznego, należy się zawsze szacunek. Ale, niestety, nie wszyscy to rozumieją. Są ludzie bez żadnego poczucia moralnego, którzy w ciele nieboszczyka, w jego miejscu spoczynku, w oznakach szacunku dla zmarłych nie widzą nic głębszego. Niektórzy nawet potrafią zbezcześcić cmentarz i groby dla celów grabieży. Otworzą grób i wydobędą ciało, żeby zrabować ubranie, bieliznę, buty, złote zęby. Są to nie katolicy, nie ludzie nawet, ale prawdziwe hieny, które karmią się padliną. Powinniśmy żądać większej pilności w wyszukiwaniu sprawców i sroższych kar dla podobnych zbrodniarzy. Niech żywi wezmą w obronę honor i cześć umarłych, którzy bronić się nie mogą. I byłoby też pożądane, żeby katolicy zwiększyli swą cześć dla zmarłych przez ogrodzenie cmentarzy, zwiększenie kontroli, staranniejszą dbałość o groby, bo widok takiego szacunku onieśmiela zbrodniarzy i wzbudza szacunek nawet u obojętnych.