Czy święty Franciszek był bałwochwalcą?
Drukuj

Czy święty Franciszek był bałwochwalcą?Czy święty Franciszek był bałwochwalcą?

To dość prowokujące pytanie wynika z refleksji nad aspektami życia Świętego. Chodzi o jego stosunek do przyrody. W dzisiejszych czasach jest w modzie podnoszenie tego zagadnienia jako warunku przetrwania ludzkości.

To, co jest proekologiczne, niesie ze sobą wyjątkowy walor marketingowy i ma służyć naszemu dobremu samopoczuciu. Nawet różnego rodzaju ruchy, które noszą na sztandarach "troskę" o każde żyjące stworzenie oraz o harmonię z otaczającą nas przyrodą, uznały św. Franciszka za swojego patrona. Niekiedy ich stosunek do życia jest dość wybiórczy, a Stworzyciela traktują jako jakąś "kosmiczną siłę", którą można wykorzystać poprzez odpowiednie praktyki oraz medytację. Nie tkną mięsa, bo pochodzi ono od zamordowanej "siostry" świnki czy krowy, a "brat" kamień, czy krzaczek otaczany jest szczególnym szacunkiem. Walczą o niektóre drzewa z podziwu godną determinacją. Zastanawia tylko fakt, że dysponują wyjątkowo bogatym zapleczem finansowym i logistycznym. Dające do myślenia jest także i to, że poczęte życie w łonie matki czy obrona przed zapędami zwolenników eutanazji wcale nie wywołuje u nich tak widowiskowych akcji protestacyjnych.

Co robił św. Franciszek? W Pieśni słonecznej płomiennymi słowami wyraża zachwyt nad otaczającym światem, nazywając stworzone dzieła "braćmi i siostrami". Zdawać się może, że wszystko wygląda podobnie u "ekologów", którzy pragną chronić środowisko naturalne i jego harmonię z człowiekiem, tak jak bliską nam istotę, dzięki której żyjemy. Po dokładnym zastanowieniu dostrzeżemy, że pojawia się dość istotna różnica. Owi "obrońcy przyrody" zachwycają się nią jako darem "natury", której prawa trzeba bezwzględnie respektować. Niekiedy przyjmuje ona wymiar niemal boski. A jak to wygląda u św. Franciszka? On widzi poprzez owe dary ich Dawcę, któremu za tak wielką miłość należy się najwyższe uwielbienie i cześć. Zarówno my, ludzie, jak i to, co nas otacza, stworzone zostało przez tego samego Boga i w tym sensie łączy nas niejako wzajemna braterska więź. Nie wolno bezmyślnie tego niszczyć, a jedynie "napełniać ziemię i czynić ją sobie pod-daną". W Pieśni słonecznej, którą warto dokładnie nie tylko przeczytać, ale także kontemplować, bez trudu dostrzeżemy zachwyt św. Franciszka nad wspaniałością Stwórcy wszelkiego stworzenia, a nie wyłącznie nad stworzeniem.

Najwyższy, wszechmogący, dobry Panie, Twoja jest sława, chwała i cześć, i wszelkie błogosławieństwo. Tobie jednemu, Najwyższy, one przystoją.
Pochwalony bądź, Panie mój, ze wszystkimi Twymi stworzeniami...
Pochwalony bądź, Panie mój, przez siostrę naszą matkę ziemię, która nas żywi i chowa, wydaje różne owoce z barwnymi kwiatami i trawami...
Chwalcie i błogosławcie mojego Pana, i dziękujcie Mu, i służcie z wielką pokorą.

"Bałwochwalstwo jest wypaczeniem wrodzonego zmysłu religijnego człowieka. Bałwochwalcą jest ten, kto "niezniszczalne pojęcie Boga odnosi do wszystkiego, tylko nie do Boga"" (Katechizm Kościoła Katolickiego, 2114).

A zatem św. Franciszek nie oddaje czci boskiej otaczającemu nas światu, co byłoby bałwochwalstwem, ale porywającym hymnem miłości, czci Źródło Miłości, które ten cudowny świat stworzyło.

Jerzy KÄ…kol
"Rycerz Niepokalanej" 10/2012, s. 31

emusdzemus dnia 11 pa¼dziernika 2012 15:54:21

Rycerz Niepokalanej w szczególny sposób buduje w człowieku chrześcijańską duchowość, zachęca do kontemplacji, modlitwy, pokory... Bo najważniejszym jest zacząć budować człowieka "od środka", naprawiając jego duchowość, a w efekcie zmienić jego postępowanie i styl życia.

Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?