Bóg z Boga, Światłość ze Światłości...
Drukuj

Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego... Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało.

Poprzedni artykuł wiary dotyczył aspektu zrodzenia Jezusa Chrystusa przez Boga Ojca i nazwania Go Pierworodnym i Jednorodzonym. Credo w dalszej części podkreśla, że Syn Boży Jezus Chrystus nie był stworzony przez Boga Ojca, lecz narodził się z Ojca "przed wiekami", a więc jeszcze przed historią, przed czasem. Istotne są tu wspomniane przyrostki: "-rodny" (pierworodny) oraz "-rodzony" (jednorodzony). W żaden sposób nie można ich łączyć ze "stworzeniem". Dobrze oddaje to język grecki, gdzie pierwszy zrodzony to prototokos, a pierwszy stworzony to protoplastos. Jezus zawsze jest określany pierwszym terminem; drugi oznacza Adama (Adam jest protoplastą ludzkości).

Credo nicejsko-konstatynopolitańskie krok po kroku wchodzi w istotę natury Boga. Jezusa Chrystusa określa jako Boga z Boga, wszak Jezus w rzeczy samej jest Bogiem Pierworodnym. Jest Bogiem prawdziwym, bo Jego Ojciec nie jest jak inne bożki: ze srebra i złota, "dziełem rąk ludzkich", lecz jest żywą Istotą. Jest Światłością na oświecenie wszystkich, którzy są pogrążeni w ciemnościach niewiary, niewiedzy i zabobonu. Czerpie swoją Światłość ze Światłości Ojca.

Światło jest przeciwieństwem ciemności i śmierci. Syn Boży "nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych". Jest Bogiem ludzi oświeconych, którzy wyszli z mrocznego szeolu i zdążają ku życiu w Światłości.

Myli się ten, kto uważa, że problem pogaństwa i bożków to jedynie wspomnienie dawnych czasów. Dzisiaj człowiek "stwarza" sobie bożków, które mają w sobie coś ze srebra i złota. Kruszce te symbolizują bogactwo i wpływy, które dzięki nim można zdobyć. Pieniądz rządzi światem i coraz częściej opanowuje ludzkie umysły i serca. Dzięki pieniądzom powstają nowe idee i prądy religijne. Współcześni nauczyciele i guru kreują nowoczesne bóstwa i nietradycyjne koncepcje życia. Nie jest to bynajmniej świetlana wizja. To błyskotliwy i umykający niczym "znikający punkt" miraż.

Jedynym Bogiem z Boga, Bogiem prawdziwym z Boga prawdziwego, którego "ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce" - jest Jezus Chrystus - Światłość ze Światłości. "Nowina, którą usłyszeliśmy od Niego i którą wam głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności".

Takie przesłanie niesie światu Syn Boży, Bóg Pierworodny: zrodzony a nie stworzony. "On jest obrazem Boga niewidzialnego". O Jego wyższości nad wszelkim bytem fizycznym i duchowym zaświadcza sam Bóg: "Do którego bowiem z aniołów swoich powiedział kiedykolwiek: Ty jesteś moim Synem, Jam Cię dziś zrodził? I znowu: Ja będę Mu Ojcem, a On będzie Mi Synem".

Słowa Objawienia wyraźnie wskazują na współistotność Ojca z Synem: "Kto Mnie zobaczył - mówi Jezus - zobaczył także i Ojca. Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł". Współistotność oznacza więc wspólność natury Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Istnienie Ojca i Syna występuje na tym samym poziomie czasu i natury: nigdy nie było takiego momentu, w którym nie byłoby Syna.

Na soborze w Nicei w 325 r. wprowadzono do Credo sformułowanie: "Wierzę w Boga prawdziwego, zrodzonego, a nieuczynionego, współistotnego Ojcu" (homousios). W chrześcijańskiej starożytności pojęcie homousios rozpalało do gorącości umysły teologów. Termin użyty w Credo był greckim pojęciem filozoficznym. Stanowiło to precedens. W obszarze terminologii określającej wyznanie wiary pojawiło się po raz pierwszy pojęcie filozoficzne o proweniencji pogańskiej. "Ta nowość jawiła się jako skandaliczna wielu współczesnym i była przyczyną jednego z najostrzejszych kryzysów, jakich zaznało życie Kościoła. Powstał swego rodzaju uraz: koń trojański filozofii pogańskiej, to znaczy mądrości ludzkiej, uważanej za wroga Mądrości Bożej, został wprowadzony do sanktuarium wyznania wiary". Nie budziła kontrowersji sama współistotność Ojca i Syna, lecz posłużenie się pogańskim słownictwem w tak istotnym dokumencie, jakim jest symbol wiary chrześcijańskiej.

Pochodzenie Jezusa od Boga - Boga prawdziwego - i relacja Jego Światłości do Światłości Ojca, wreszcie zrodzenie i współistotność prowadzą do konkluzji: "a przez Niego wszystko się stało". Zatem, stała się najpierw światłość, którą oddzielono wyraźnie od ciemności; stało się niebo, ziemia i morze, rośliny zielone i rój istot żywych. Stało się to wszystko przez Słowo Boże, które było na początku; było u Boga i Bogiem, i które wypowiedział Bóg w Trójcy Jedyny. Mocne zatem jest Słowo Pana. Jego mocą jest nie tylko Boża wszechmoc, ale przede wszystkim wiara. Jeśli Bóg zachęca, by człowiek był święty jak On (warto nadmienić, że słowo "światłość" i "świętość" wywodzą się z tego samego słowotwórczego "pnia"), to przecież przez swojego Syna równie zdecydowanie zachęca chrześcijan do wiary, choćby tak małej, jak ziarnko gorczycy. Moc wiary człowieka - tej gorczycznej - potrafi wyrywać drzewa i przenosić góry. Moc wiary Boga jest nieskończenie mocniejsza. Wystarczy Mu Słowo. Przez Nie wszystko się stało: słońce, księżyc i wszystkie ciała niebieskie. Przez Nie stał się człowiek. Przez Słowo stały się wszystkie rzeczy, stały się wszystkie istoty żywe. "A Bóg widział, że były dobre".

Jakże często nasze słowa są bezradne wobec wyzwań losu. Nie dość, że nie potrafią uczynić czegokolwiek dobrego, to najczęściej ranią, burzą, zabijają. Nie jesteśmy "współistotni" z Bogiem, choć podobnie jak Chrystus uczynieni zostaliśmy na Boże podobieństwo, "na obraz Boga niewidzialnego". Credo wciąż nam przypomina o naszym Boskim pokrewieństwie. Od nas w dużej mierze zależy, czy ludzie już tu na ziemi ujrzą Światłość.

O. dr Ignacy Kosmana OFMConv, RN6/2011, s. 178


Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?