Apel Najśw. Serca Jezusowego do dusz
Drukuj
Rycerz Niepokalanej 7/1950, grafika do artykułu: Apel Najśw. Serca Jezusowego do dusz, s. 185

"Jestem miłością. Serce moje nie może już dłużej powstrzymać płomienia, który je trawi. Do tego stopnia kocham dusze, że życie swoje za nie oddałem. Z miłości dla nich zostałem jako więzień w tabernakulum. Od dwudziestu wieków mieszkam w nim nocą i dniem, zasłonięty postaciami chleba i ukryty w Hostii, znosząc z miłości zapomnienie, samotność, wzgardę, bluźnierstwa, zniewagi, świętokradztwa...

Z miłości dla dusz zostawiłem im Sakrament Pokuty, by móc im przebaczać i to nie tylko raz lub dwa, ale tak często, jak tylko będą potrzebowały dla odzyskania łaski. Tam czekam na nie... Pragnę, by tam przychodziły obmyć się ze swoich win, nie wodą, lecz moja krwią.

Różnymi sposobami objawiłem w biegu wieków moją miłość do ludzi: ukazałem im, jak Mnie pochłania pragnienie ich zbawienia. Dałem im poznać swoje Serce. Nabożeństwo to, jak światło, rozprzestrzeniło się po świecie. Dzisiaj jest ono środkiem, którym posługuje się dla poruszenia serc większości tych, co pracują nad rozszerzeniem mego królestwa.

Obecnie pragnę czegoś więcej. Jeśli bowiem proszę dusze o miłość w odpowiedzi na tę, która Mnie spala, to nie tylko o ich wzajemność mi chodzi, pragnę, by wierzyły w moje Miłosierdzie, by wszystkiego wyczekiwały od mej Dobroci, by nigdy nie wątpiły w moje przebaczenie.

Jestem Bogiem, lecz Bogiem Miłości. Jestem Ojcem, ale Ojcem, co kocha z czułością. Serce moje jest nieskończenie święte, lecz i nieskończenie łagodne. A znając nędzę i słabość ludzką, nachyla się ono ku biednym grzesznikom z nieskończonym miłosierdziem.

Kocham dusze, które popełniwszy pierwszy grzech z pokorą przychodzą Mnie prosić o przebaczenie... Kocham je jeszcze, kiedy opłakały swój drugi grzech, i jeśli się to powtarza, nie mówię miliard, ale milion miliardów razy, kocham je i przebaczam im zawsze i zmywam w tej samej Krwi ostatni jak i pierwszy upadek.

Ja się nie męczę duszami i moje Serce oczekuje bez przerwy, by przychodziły chronić się w Nim i to tym więcej, im bardziej są nędzne. Czy ojciec nie troszczy się więcej o dzieci chore, niż o te, którym nic nie dolega? Czyż nie okazuje więcej czułości i troskliwości? Tak i moje Serce z większą jeszcze delikatnością i współczuciem zwraca się do grzeszników, niż do sprawiedliwych.

Oto co pragnę duszom wytłumaczyć: będę pouczał grzeszników, że miłosierdzie Serca mego jest niewyczerpane; dusze oziębłe i obojętne - że Serce moje jest ogniem, który chce je rozpłomienić, ponieważ kocha; dusze pobożne i dobre - że Serce moje, jest drogą, po której kroczy się ku doskonałości i dociera bezpiecznie do błogosławionego kresu. W końcu od dusz ml poświęconych, więc kapłanów i zakonników, od dusz wybranych i uprzywilejowanych, żądam raz jeszcze, aby mi ofiarowały swoją ufność i by nie wątpiły w moje Miłosierdzie. Jakże to łatwo spodziewać się wszystkiego od mego Serca.

Pragnę; przebaczać, pragnę królować... Wszystkim oświadczam: Jeśli chcecie szczęścia - jestem nim. Jeśli szukacie bogactw - Ja jestem nieskończonym bogactwem. Jeśli pragniecie pokoju - jestem Pokojem. Jestem Miłosierdziem i miłością.. Pragnę być Królem!-.

Jezus do S. J. Menendez - "Apel Miłości"


Opis grafiki powyżej: Serce Jezusa, źródło łask sakramentalnych (obraz znajdujący się w kościele OO. Franciszkanów w Krakowie)