Zawody maryjne
Drukuj

Bardzo za modlitwy dziękuję i bardzo, bardzo o nie proszę bym suaviter et fortiter[1] Niepokalanej służył.

A inni wszyscy i każdy z osobna, żeby mię prześcignęli tysiąc razy.

A ja ich milion razy.

A oni mnie miliardy razy itd., itd. w szlachetnych zawodach.

Bo nie o to chodzi, bym ja, czy ten, czy ów więcej dla sprawy Niepokalanej uczynił, ale by jak najwięcej zdziałane było.

By Ona jak najprędzej każdą duszę jak najdonioślej opanowała i w Niej żyła, działała, miłowała Boże Serce, Bożą Miłość, Boga.

Chodzi o bezgraniczne, coraz intensywniejsze potęgowanie miłości stworzenia ku Stwórcy.

Z listu O. Maksymiliana Kolbego
(30.10.1935)

[1] Słodko i mocno.