Tajemnice Różańca - tajemnice życia
Drukuj
MB Różańcowa
Królowa Różańca Św[iętego]

Z okazji miesiąca różańcowego przytaczamy przepiękną mowę Ojca Św[iętego] o Różańcu, którą wygłosił 16 października 1939 r. w Rzymie przed wielką rzeszą nowożeńców. Jesteśmy pewni, że Czytelnicy tak młodzi, wstępujący licznie w okresie powojennym w związki małżeńskie, jak i starsi przyjmą z wdzięcznością, w czasie obecnych ataków na małżeństwo chrześcijańskie, ojcowskie wskazania Papieża i wprowadzą w swoje rodziny ducha Chrystusowego i maryjnego.

Z całego serca tyczą wam, drodzy nowożeńcy, szczęścia. Zdaje mi się, że to Królowa Różańca św[iętego] sprowadza was tutaj w miesiącu sobie poświęconym i schylając się ku wam, z uśmiechem ofiarowuje wam ten skromny podarunek - miły łańcuszek (przypomnienie niewolnictwa z miłości), nanizany dziesiątkami perełek o niewidzialnej treści. A wy na klęczkach przyrzekacie żarliwie, że czcić Ją będziecie, ofiarowując Jej we wszystkich kolejach życia rodzinnego daninę swego nabożeństwa.

Różaniec to wieniec z róż, które wszędzie uchodzą za oznakę miłości i radości. Nie są to jednak róże, którymi wieńczą się gorączkowo bezbożnicy, mówiąc: "Chodźmy w wieńcach różanych, póki nie uwiędną"[1]. Kwiaty różańcowe nie marnieją; odświeżają je bez przerwy ręce sług Maryi, nadając im różnorodnej barwy i zapachu zależnie od wieku, kraju i języka.

I wy już od młodości uczestniczycie w tym powszechnym i ciągłym Różańcu. Matki nauczyły was przesuwać wolno dziecięcymi palcami perły różańcowe i odmawiać równocześnie proste a wzniosłe słowa "Ojcze nasz" i "Zdrowaś Maryjo". Przy Pierwszej Komunii Św[iętej] oddaliście się Matce niebieskiej, odmawiając Różaniec, jaki wam podarowano na pamiątkę tego wielkiego dnia. Ileż to razy odnawialiście odtąd swoją podwójną ofiarę uczynioną Jezusowi i Maryi przed tabernakulum lub w stowarzyszeniu maryjnym. A teraz, zda mi się, że przez małżeństwo, jakie zawarliście w miesiącu Najświętszej Dziewicy, całe wasze życie będzie jakby wieńcem różanym, będzie Różańcem, który zaczęliście odmawiać wspólnie, gdy wasze serca złączyły się u stóp ołtarza. Od chwili waszego ślubu, pobłogosławionego przez Boga, przyjęliście dobrowolnie nowe poważne obowiązki.

Wasza zgoda sakramentalna zawiera w istocie coś z "Ojcze nasz", bo pociąga za sobą obowiązki: chwalenie Boga przez posłuszeństwo dla Jego praw (święć się imię Twoje), wprowadzenia Jego Królestwa w swoje ognisko domowe (przyjdź królestwo Twoje), wzajemnego wybaczania sobie swych błędów (i odpuść nam... jako i my odpuszczamy), zwalczania pokus (i nie wódź nas na pokuszenie) i unikania zła (ale nas zbaw ode złego).

Ta zgoda jest równocześnie jakby echem "Zdrowaś Maryjo", gdyż otwiera wam nowe źródła łaski, której Maryja, łaski pełna, jest naczelną Szafarką, a która oznacza, że Bóg w nas zamieszkał (Pan z Tobą). Ona jest również zadatkiem szczególnego błogosławieństwa i dla was i dla owoców waszego związku. Ona wreszcie daje wam nowe prawo do odpuszczania waszych grzechów za życia i do macierzyńskiej opieki Maryi w godzinę śmierci (teraz i w godzinę...). Jeżeli wiernie spełnicie obowiązki swego nowego stanu, wówczas żyć będziecie w duchu świętego Różańca i dni waszego życia snuć się będą przez długie i szczęśliwe - da Bóg - lata jako pasmo aktów wiary i miłości względem Boga i Naszej Pani.

Różaniec jednak wyraża też tę myśl, że tajemnice waszego życia nie będą jedynie radosne: przyjdą za nimi również cierpienia opatrznościowe. Bo takie to już prawo życia ludzkiego, podobnie jak krzewu róży, że kwiaty pojawiają się wśród cierni. Przeżywacie obecnie tajemnice radosne i - jak ufam - długo będziecie kosztować ich słodyczy, bo szczęście obiecano temu, który boi się Pana i w przykazaniach Jego kocha się wielce[2]. Szczęście obiecano cichym, czystego serca, pokój czyniącym[3], a wy przecież postaracie się być takimi. Nade wszystko zaś miejcie nadzieję, że Opatrzność, która drogami tajnymi doprowadziła was jedno do drugiego, rozleje na wasz dom błogosławieństwo, obiecane patriarchom, opiewane przez proroków, wychwalane przez Kościół w liturgii małżeństwa: słodkie błogosławieństwo płodności.

Jak przyjęliście wczorajsze radości i przyjmiecie jutrzejsze z dziecięcym uznaniem i roztropnym umiarkowaniem, tak też przyjmiecie posłusznie w duchu wiary tajemnice bolesne przyszłości, gdy przyjdzie na nie godzina. Tajemnice? Tak określa człowiek często cierpienie. Nie ma on zwyczaju pytać: skąd pochodzą jego radości, ale radby swym ograniczonym rozumem wybadać powody swoich doświadczeń. I cierpi podwójnie, gdy nie widzi, skąd one płyną i dlaczego. Ale Nasza Pani Różańcowa, ta sama co "stała" na Kalwarii, nauczy was stać pod krzyżem, choćby otaczały was gęste ciemności i wszystko trzęsło się dookoła. Z przykładu Matki Boleściwej i Królowej Męczenników poznacie, że drogi Pańskie prześcigają nieskończenie myśli ludzkie i że zawsze, nawet wtedy, kiedy serce cierpi bez miary, wyznacza je najtkliwsza miłość Boga dla naszych dusz.

A czy możecie myśleć w Różańcu swego życia o tajemnicach chwalebnych, czy macie ich pragnąć? Tak, jeżeli chodzi o chwałę, jaką jedynie wiara może pojąć i zakosztować. Jakże często ludzie zadawalają się przelotnym blaskiem ziemskiej sławy... i nie troszczą się wcale o chwałę, jaką sam Bóg dać może; dlatego, według słów naszego Zbawcy, brak im wiary: "Jakże wy możecie wierzyć skoro chwałę jeden od drugiego odbieracie, a tej chwały, która od samego Boga jest, nie szukacie"[4]. Chwała świata mija, jak kwiat polny, pisze Izajasz[5]; przez tego proroka zapewnia Bóg, że poniży możnych ziemi[6]. Cóż więc uczyni Bóg wcielony, Jezus, który sam o sobie powiedział, że jest "pokornego serca"[7] i który nie szukał nigdy własnej chwały?[8].

I wy patrzcie wyżej, a raczej głębiej wnikajcie okiem wiary we wnętrze swej duszy, "Wielka jest chwała, powie wam Duch Św[ięty], iść za Panem"[9]. W rodzinie, gdzie Bóg jest czczony, "wieńcem starych są synowie synów, a chwałą synów ojcowie ich"[10]. Im oczy wasze, młode matki jutrzejsze, będą czystsze, tym lepiej dojrzycie w swoich drogich maleństwach, jakie będą powierzone waszej trosce, dusze przeznaczone do chwalenia razem z wami Tego, co sam jest godzien wszelkiej chwały. Więc zamiast śnić przy kołysce swego dziecka o ambitnych planach, pochylicie się z uszanowaniem nad tym serduszkiem, które zaczyna bić.

I bez lęku myśleć będziecie o tajemniczej jego przyszłości, gdy powierzycie ją czułej miłości - bardziej macierzyńskiej i większej niż wasza! - Naszej Pani Różańcowej.

Z Różańca nauczycie się, że chwała chrześcijanina nie urzeczywistnia się podczas jego pielgrzymowania ziemskiego. Przechodźcie po kolei wszystkie tajemnice, radosne i bolesne, od Zwiastowania aż do Ukrzyżowania - przedstawiają one, jakby w dziesięciu obrazach całe życie ziemskie Zbawiciela. Tajemnice zaś chwalebne zaczynają się dopiero na Wielkanoc i już nie kończą się wcale. Ani dla Jezusa zmartwychwstałego, który wstępuje na prawicę Ojca, by zesłać Ducha Św[iętego] do kierowania Kościołem, aż do skończenia wieków. Ani dla "Maryi, która na skrzydłach anielskich zaniesiona de nieba otrzymuje tam koronę wieczną z rąk Ojca niebieskiego.

To samo i was czeka, jeżeli będziecie wierni temu, coście przyrzekli Bogu i Maryi, jeżeli zachowacie uczciwie przyjęte na siebie obowiązki.

Nie wstydźcie się Ewangelii i dziś, kiedy wiele dusz słabych i chwiejnych pozwala się zwyciężać złemu, nie idźcie ich błędną drogą. Ale za radą św. Pawła zwyciężajcie zło, czyniąc dobrze. Dzięki temu Różaniec waszego życia uwieńczy szczęśliwa nagroda, bo przyjdzie czas, kiedy zasłona tajemnic opadnie i ujrzycie jasno Trójcę Przenajświętszą, by ją wielbić przez całe wieki: Chwała bądź Ojcu i Synowi i Duchowi Św[iętemu].


[1] Mdr 2,8.

[2] Ps 111,1.
[3] Mt 5, 4-9.

[4] J 5,44.

[5] 40,6.

[6] Iz 45,2,

[7] Mt 11,29.

[8] J 8,50.

[9] Koh 23,38.

[10] Prz 47,6