Świat dziecka a świat dorosłych

Pogadanki wychowawcze

Chociaż sami byliśmy dziećmi, przecież nie pamiętamy zupełnie swego wczesnego dzieciństwa w wieku lat np. 2, 4, 6. Nawet później, do lat 15, 17 - życie zatarło nam się w pamięci i przypominamy sobie tylko niektóre szczególne fragmenty, np. z czasów szkolnych. Czy dlatego zapomnieliśmy tak wiele z własnego życia, że było to dawno? Być może: ale głównie dlatego, że bardzośmy się od tej pory zmienili, że życie nasze przeszło jak gdyby do innego świata.

Czasy się zmieniają, a i my w nich się zmieniamy - powiada przysłowie łacińskie. Jednak około 20-25 roku życia przekracza człowiek granicę dzielącą go od świata dorosłych. O przejściu w tym decyduje zresztą nie tyle sam wiek, ile poważne, życiowe zadania, które człowiek podejmuje, albo którymi go życie obarcza. Kiedy ktoś zaczyna pracować na siebie, kiedy się ożeni i ma dzieci, kiedy na te dzieci łoży - no. wtedy jest to człowiek zupełnie już dorosły. Zazwyczaj też w wieku dwudziestu kilku lat kończą się studia, ustalają się kwalifikacje zawodowe, mężczyzna odbywa służbę wojskową.

Dziecko żyje w innym świecie, rozumie więcej, niż nam się zdaje, odczuwa jeszcze więcej. Dziecko rozwija się szybko i szybko zmienia się jego psychika.

Nie tylko co siedem lat: także bardzo różni się niemowlę od dwuletniej szczebiotki, a ta znów od czteroletniego pacholęcia. Jeżeli więc mówimy ."świat dziecka" - pamiętajmy, że tych światów zaczarowanych, do których klucze, my, rodzice, już dawno zgubiliśmy, dziecko przeżywa co najmniej kilka i każdy z tych światów dziecinnych jest inny.

Jeżeli my, dorośli, żyjemy przede wszystkim dla dzieci, własnych i cudzych (a przynajmniej dla dzieci tych żyć powinniśmy), to znowu dzieci żyją dla świata dorosłego, do niego się ,przygotowują. Dzieciństwo jest po to, żeby dziecko z niego wyrosło - nie to, żeby najszybciej. ale najlepiej. Dzieciństwo, razem z wiekiem młodzieńczym, jest okresem przygotowania do życia dorosłego.

[341]W jaki sposób - nie psując naturalnego rozwoju dziecka, przygotować je do dorosłego życia zawczasu - oto jedno z najważniejszych i bodaj najtrudniejszych zadań rodziców i wychowawców.

BUDZENIE UCZUĆ

Trzeba najwcześniej otaczać dzieci takimi uczuciami i chować je w atmosferze takich uczuć rodzinnych i społecznych, jakie chcielibyśmy w dzieciach wzbudzić i rozwinąć. Gdzie w domu panuje złość, gdzie rodzice sami są poróżnieni, albo awanturują się z sąsiadami, pomstują przy dzieciach na ludzi, przeklinają tego lub owego, to lub owo, gdzie starsze rodzeństwo kłóci się, albo za łby wodzi, gdzie ojciec pije i robi wrażenie potwora - to dzieci nie rozwiną w sobie uczuć ludzkich, rodzinnych i społecznych - ani szacunku, mi miłości, ani przyjaźni, ani dobroci i uprzejmości. Przeciwnie - w takich warunkach musi rozwinąć się w małych istotkach ludzkich niejeden zły instynkt zwierzęcy, złośliwość, brutalność, lekceważenie wszystkich i wszystkiego, okrucieństwo i chuligaństwo. Nasuwa się pytanie - w jakiej atmosferze moralnej, wśród jakich uczuć rodzinnych wychowują się tacy chuligani? Czy widzą i czują zaufanie wzajemne rodziców, czy dokoła tej młodzieży ludzie dorośli odnoszą się do siebie z szacunkiem i czy z szacunkiem traktują ich, młodych? Czy ich rodzice kochają, czy umieją im tę miłość okazywać, traktując swe dziecko cierpliwie, a niepobłażliwie, czule a wymagająco? Pamiętajmy, że jednym z czynników możliwego na ziemi szczęścia jest miłość nasza do dzieci, a dzieci do nas.

To kształcenie w duszy dziecka poprzez atmosferę rodzinną właściwych uczuć jest najważniejszym przygotowaniem młodocianego pokolenia do życia poważnego. Rzecz dla katolika oczywista, że nie zapomina on i o uczuciach religijnych.

USTAWIENIE SWIATA DZIECINNEGO NA WZOR DOROSŁEGO

Drugim sposobem przygotowania dziecka do późniejszych poważnych zadań jest umiejętne kształcenie pojęć dziecka i oddziaływanie na jego marzenia i zabawy. Dzieci w zabawach samorzutnie bardzo często naśladują starszych, urządzając np. zabawę w pociąg, w sklep, w bibliotekę itp. Tego rodzaju zabawy są dobrą szkołą życia. Gdybyśmy znaleźli trochę czasu, dobrze by było włączyć się do takich zabaw, albo mimochodem poważnie (dziecko czuje się okropnie - i słusznie w godności osobistej, jeżeli się z niego śmiać) - pokierować w razie potrzeby postępowaniem naszych pociech w zabawie, wdrażać w nich poczucie porządku, ładu, dobrej organizacji przedsięwzięcia, odpowiedniej karności, podziału pracy, koordynacji, to znaczy uzgodnień działań i czynności. Niech to będzie na przykład często spotykana zabawa w sklep. Można tu delikatnie zwrócić uwagę, że w sklepie musi być czysto, podłoga nie powinna być zaśmiecona, ten, co sprzedaje, powinien mieć czyste ręce, klient ma uprzejmie pozdrowić sklepową, a tu równie uprzejmie ma obsłużyć kupujących... Te rzeczowe nasze uwagi na pewno będą się dzieciom podobały, zabawa się pogłębi, mali aktorzy zaczną dokładniej, odgrywać swoje role.

OSWAJANIE Z RZECZYWISTOŚCIĄ

Oswajanie z rzeczywistością, rozumianą po dorosłemu- może dokonywać się przez dobór odpowiednich książek. Mamy teraz sporo książeczek dziecinnych z rzemiosłami, z rolnictwem i hodowlą, z Trasą W-Z i Emdeemem, z ilustracjami huty i pracy w hucie itp. To są książki dobre i dziecku, obznajmionemu już z fantastycznymi baśniami Andersena, Grimma, Dygasińskiego, Konopnickiej - odkrywają owe popularne, realistyczne książki świat pracy ludzkiej, techniki i wynalazczości. Młodszym dzieciątkom, spragnionym opowiadań, można czasem, w braku bajecznego wątku, opowiadać o najprostszych, codziennych wydarzeniach; podróżach własnych, przechadzkach, o ·załatwianiu spraw w mieście. Dzieci te najzwyklejsze, reportażowe historie ogromnie lubią; każdy z moich synów, mając 4-6 lat, kazał sobie te rzeczy opowiadać po kilka razy.

Można też z dziećmi urządzać maleńkie wycieczki krajoznawcze, np. na pocztę, na stację kolejową, do mleczarni itd. i tam objaśniać im urządzenia techniczne i pracę. Można wymyślać różne zabawy o charakterze (pytań służących [342]do badania inteligencji, wiedzy, pamięci), dostosowanych do poziomu dziecka, np.

czy wiesz, co robi lekarz, aptekarz, adwokat, inżynier budowlany, rybak, kominiarz? Jeżeli dziecko odpowie np., że kominiarz łapie niegrzeczne dzieci, nie śmiejmy się, ale rzecz sprostujmy. Inny "test": czym zajmują się najbliżsi, znani dziecku sąsiedzi, np. obywatele Kowalski, Makowski, Kaczmarek, Jakubowski itp. Jeszcze inny: kto zrobił krzesło, nóż, masło, buciki? Skąd mamy węgiel, mleko, chleb?...

PRACA

Jednym z najlepszych sposobów oswojenia dziecka z rzeczywistością i przygotowania do życia jest praca. Mamy tu na myśli przede wszystkim pracę szkolną i domową ucznia. Dziecko, które rodzice mogli i chcieli dopilnować, ażeby w szkole, już od najmłodszych klas podstawowych rzetelnie pracowało, dorósłszy, będzie pracować z pożytkiem dla siebie i społeczeństwa.

Poza pracą ucznia - jest jeszcze naturalna, nieodzowna i b. wychowawcza praca koło siebie: mycie się; czesanie, czyszczenie. a także cerowanie skarpet, przyszywanie guzików itp., co może i powinno robić każde dziecko w wieku szkolnym bez względu na płeć.

I wreszcie - udział dziecka w pracy dorosłych, w sposobie i zakresie dostosowanym do sił fizycznych i psychiki naszego nieletniego pomocnika. Dziecko powinno od czasu do czasu w domu pomóc, np. przy obieraniu ziemniaków, sprzątaniu mieszkania; powinno, niedaleko i przy możliwej pogodzie, pójść do miasta po zakupy i coś niezbyt ciężkiego przynieść do domu. Do tej pracy trzeba dziecko umiejętne przekonywać, nie zaś stosować środki brutalnego przymusu.

Stosując wszystkie te sposoby "udoroślania" dziecka, możemy, jako całe społeczeństwo, dochować się pociechy z naszych latorośli.