Regina caeli laetare...
Drukuj
Rycerz Niepokalanej 4/1946, grafika do artykułu: Regina caeli laetare, s. 77

Nie zwątpiła.

I wtenczas, gdy słyszała głuche uderzenia młota, co w żywe ciało Jej Syna wbijał tępe gwoździe. I wtenczas, gdy czuła zimne członki Jednorodzonego na swych kolanach. I gdy żegnały Jej oczy przy blaskach gasnącej zorzy grób wyciosany w opoce i głazem przywalony. Serce Matki przebijał miecz boleści, ale się nie ugięła.

Wierzyła, choć tłumy natrząsały się. "Innych wybawił, sam siebie wybawić nie może". Wierzyła, choć najbliżsi, uczniowie Jezusowi byli smutni i płaczący, zawiedzeni w swej nadziei, że On odkupi Izraela. Gęsty mrok na Kalwarii nie zaćmił jasności Jej duszy, którą rozsłoneczniały promienie żywej wiary.

"Błogosławionaś, iżeś uwierzyła!"

Jeszcze jutrzenka paschalna nie pobudziła rzeszy pielgrzymiej, a w wynajętej izdebce Maryi rozbrzmiewają anielskie głosy: "Królowo rajska, wesel się...", Serce bije radośnie, gdy obejmuje Ją synowski uścisk Zmartwychwstałego. Zwycięski, triumfujący, w chwale...

Za wiarę, za wytrwanie, nagroda bez granic.

Nic to, że już nie wrócą ciche dni Nazaretu i te czułe wejrzenia na sprawnie obracające heblem i piłą ręce Jezusa.

Nic to, że wkrótce obłok świetlany zakryje Jego uwielbioną postać przed oczami ziemian

Wiara w nieśmiertelność ducha, nadzieja w zwycięstwo dobra, prawdy, oto najbardziej katolicka postawa, jaką przekazała Kościołowi Najśw. Maryja Panna.

W chrystianizmie, w życiu wierzącego - nie ma miejsca na zwątpienie, beznadziejność. Obcą jest mu rozpacz. Odkąd ciemność grobu rozjaśnił blask Zmartwychwstania Pańskiego, oko wierzącego sięga poza grób, nadzieja chrześcijańska sięga poza tę ostateczność, jaką jest dla człowieka śmierć.

W tej tak przedłużonej perspektywie niejedna klęska i niepowodzenie, które dla niewierzącego znaczą tylko ubytek sił, wyczerpanie i zniszczenie, domagają się innej oceny. Chrześcijanin dostrzega ich jasny, chwalebny refleks poza kręgiem ziemi, poza kresem czasu i doczesnego życia.

Ta chrześcijańska postawa odniosła niejednokrotnie wspaniały triumf nad wielkim, posępnym tygodniem minionej wojny. Cierpiący na połamanych ramionach krzyża naród kierował często swój wzrok do nieba. W myślach, że przecież ze śmiercią nie wszystko się kończy, że śmierć otwiera drogę do nowego życia, czerpał siły i męstwo do nieugiętego trwania przy ukochanych przez siebie ideałach - Bóg i Ojczyzna.

Wierzący nie stracili nigdy nadziei w zwycięstwo dobrej sprawy mimo ofiar, mimo śmierci. Zmartwychwstanie Pańskie dało słuszne tej nadziei uzasadnienie.

Ileż to razy skazany na śmierć, przesyłał ukochanym ostatnie pożegnanie... do zobaczenia w niebie... Czyż w ten sposób nie wyznaczali kresu rozstania, które rozpacz zwykła nazywać rozstaniem na zawsze?

Możnaby powiedzieć, że chwalebny blask Zmartwychwstania Pańskiego rozszczepia się w dwa promienie: jeden, wiary, która przebija i rozświetla mroki życia pozagrobowego; drugi, nadziei, która przeszywa i wyprowadza ciemności, w jakich nas nieraz życie pogrąża.

Kościelny śpiew Regina Caeli laetare - Królowo Niebios wesel się ... - jest triumfem niezłomnej wiary i nadziei Najśw. Maryi Panny tle oznaczać też może triumf tych, którzy w życiu przyjęli tę samą maryjną postawę.


ALLELUJA JEZUS ŻYJE!

Czcicielom Niepokalanej - członkom M.I. oraz Szanownym Czytelnikom i Przyjaciołom "Rycerza Niepokalanej w kraju i na obczyźnie prawdziwego pokoju Chrystusowego i miłości braterskiej z okazji Zmartwychwstania Pańskiego

życzy
Wydawnictwo MILICJI NIEPOKALANEJ