Prymasowskim szlakiem
Drukuj
Rycerz Niepokalanej 7/1946, grafiki do artykułu: Prymasowskim szlakiem, s. 176

Opisy zdjęć powyżej: [z lewej] J. Em. Ks. Kardynał August Hlond, Prymas Polski, w drodze do prokatedry. [z prawej] Warszawa wita Prymasa Polski - tysiączne tłumy na Krakowskim Przedmieściu.


30 maja, w święto Wniebowstąpienia odbył się uroczysty ingres J. Em. Ks. Kardynała Augusta Hlonda, Prymasa Polski, do Archidiecezji Warszawskiej.

"Starym szlakiem, którym wiekami sunęły od Gniezna na Łowicz i Warszawę orszaki prymasowskie, prowadzi mię do was - mówił - wola Boża. Wśród zagród kwiecistych i pól zielonych witała mię odświętnym słowem dusza polska".

Najprzód lud wieśniaczy w Dzierżbicach i Krośniewicach, potem na przemian wsie i miasta: Kutno, Łowicz, Sochaczew, Błonie, a wreszcie "wstrząsające spalenisko Warszawy", nie, raczej otwarte serca setek tysięcy wiernych, wiwatujących na Krakowskim Przedmieściu. W stroju arcypasterskim, przy śpiewie "Serdeczna Matko", wkraczał, błogosławiąc na wsze strony, w progi prokatedry, na których oddał mu klucze dotychczasowy jej strażnik J. E. Ks. Biskup Antoni Szlagowski.

"Kiedy między wami stanąłem jako wasz pasterz - mówił Ks. Prymas, gdy przebrzmiało dziękczynne Te Deum i czarujące słowa mowy powitalnej Ks. Biskupa Szlagowskiego, gdy odebrał "kanoniczny hołd posłuszeństwa" - uświadamiam sobie, że ta Warszawa, którą mi Bóg jako mistyczną oblubienicę wyznacza, to jakieś wielkie wezwanie, największe posłannictwo mego życia, zapowiedź czegoś ogromnego, co tu w sercu Rzeczypospolitej mamy spełnić i przeżyć. A tą wielkością jest Królestwo Boże w duszach polskich i w życiu narodu".

Pomocną rękę podadzą mu kapłani, poszerzając swe serca na miarę zadań dzisiejszych, i lud o bogatej duszy polskiej, a nade wszystko Ta, której poświęcona prokatedra, Wniebowzięta Pani świata: "Ufnie garniemy się z narodem pod Jej królewskie berło i niezłomnie wierzymy w zwycięski finał światowej walki o duchowe prawa człowieka w nowym świecie. W ręku Królowej o Niepokalanym Sercu spoczywa wszechmoc wieczna a u Jej boku stoi żadną troską nie złamany św. Józef, strzegąc sprawy Chrystusowej. Pod takim przewodnictwem i pod taką opieką wprowadza Kościół narody w tajemnicze jutro..."