Prośba o fiat Maryi
Drukuj

Autor św. Bernard (†1153) opisując scenę Zwiastowania Najśw. Maryi Panny, przedstawia pragnienia potępionej przez grzech ludzkości i ważność przyzwolenia Maryi w dziele Odkupienia.

Usłyszałem oto przed chwilą, o Panienko, mające w Tobie dokonać się dziwo i w jaki dokona się sposób: i jedno i drugie zaiste wprawia Cię w zachwyt i przejmuje weselem. Zadrżyj z radości, córko Syjonu! Wznoś okrzyki weselne, córko Jeruzalem!" (Za 9,9). Skoroś usłyszała to słowo radosne, słowo weselne, niechżeż i nam będzie dane usłyszeć Twoją odpowiedź błogosławioną, wytęsknioną, "aby się w nas rozradowały kości poniżone" (Ps 50,10).

Usłyszałaś, jakie w Tobie dokona się dziwo, uwierzyłaś i w sposób uwierz, w jaki się dokona: poczniesz i porodzisz Syna, nie z męża, lecz z Ducha Świętego. Anioł czeka na Twoją odpowiedź: czas, by powrócił do Boga, który go zesłał. I my również czekamy, o Monarchini, na słowo miłosierdzia - my, nędzarze, na których ciąży wyrok potępienia. Oto ofiarowuje się Tobie cena naszego zbawienia, przyjmij a wraz zostaniemy odkupieni. Wszyscyśmy dziełem Słowa w Bogu przedwiecznego i oto skazaliśmy na śmierć, aliści rzeknij słowo i wrócimy do życia.

Z takim błaganiem, o Panno litościwa, zwraca się do Ciebie smutny Adam, z nieba wygnany wraz z potomstwem nieszczęsnym, toć jest błaganie Abrahama, toć jest błaganie Dawida. Tą prośbą przynaglają Cię święci Patriarchowie, Twoi przodkowie, którzy również zamieszkują krainę okrytą cieniami śmierci. Toć jest oczekiwanie wszechświata korzącego się u Twych kolan. Od słów, które padną z Twoich ust, zależy prawdziwie pocieszenie nieszczęśliwych, wybawienie synów Adamowych, krew Twojej krwi i kość Twoich kości.

O Panienko, nie zwlekaj z odpowiedzią! O Pani nasza, rzeknij słowo, na które czekają ziemia, otchłań, niebo. Sam Król i Władca wszechrzeczy czeka również tak żarliwie, jak ukochał piękność Twoją, Twojego przyzwolenia, które postanowił jako warunek zbawienia świata. Dotąd spodobało się Jemu Twoje milczenie, ale teraz słowo Twoje spodoba się Mu jeszcze bardziej; zali nie słyszysz, jak woła ku Tobie z nieba o najśliczniejsza między niewiastami, niechżeż usłyszę Twój głos! Jeśli On Twój głos usłyszy, pozwoli Ci ujrzeć zbawienie nasze. Czyż nie tego zbawienia wyglądałaś, czyż nie o to zbawienie błagałaś z wielkim wzdychaniem i utęsknieniem, modląc się dniem i nocą?

I cóż tedy? Czyż jesteś Ona, której zostało obiecane zbawienie, czyli też innej wyglądać mamy? Zaiste, Tyś jest niewiastą obiecaną, wyglądaną, upragnioną, z której rąk święty patriarcha Jakub oczekiwał, konając, żywota wiecznego, gdy mówił "Zbawienia Twego oczekiwam, Panie!" Przez Ciebie i w Tobie Bóg, nasz Król, postanowił przed wiekami zbawić ziemię. Po cóż spodziewać się z rąk innej niewiasty tego, co w Twoje złożone jest dłonie? Po cóż wyglądać od innej tego, co dokona się w Tobie, bylebyś tylko zgodziła się, bylebyś tylko wyrzekła słowo?

Prędko odpowiedz aniołowi, a raczej, przez anioła, Panu. Odrzeknij słowo i przyjmij Słowo, wymów słowo i pocznij Boże Słowo, powiedz słowo znikome i przyjmij Słowo Wiekuiste. Po co zwlekasz, przecz się trwożysz? Uwierz, zawierz, przyjmij! Niechżeż pokora Twoja stanie się mężna a Twoja wstydliwość - ufna. Zaiste, skromność dziewicza nie może pominąć roztropności, aliści właśnie, Panno roztropna, ten jeden jedyny raz nie bój się zbytniej dufności w sobie: jeśli skromność nakazuje Ci milczenie, żarliwość każe Ci mówić. Rozewrzyj, Panno Błogosławiona, serce Swe wierze, wargi przyzwoleniu, żywot - Stwórcy. Oto upragniony od wszystkich narodów do wrót Twoich kołacze. Nie zwlekaj! Cóż by było, gdybyś w boleści zaczęła szukać Tego, którego miłuje dusza Twoja? Więc wstań, biegnij, otwieraj! Wstań wiarą, biegnij żarliwością, rozewrzyj przyzwoleniem!