Powtórne małżeństwa

Według Kościoła tylko śmierć jednego z małżonków pozwala drugiej stronie na zawarcie nowego małżeństwa.

Powtórne małżeństwo wdowy, a szczególnie wdowca z małymi dziećmi po pierwszej żonie, jest nieraz konieczne z uwagi na sprawę wychowania tych maleństw. Przy powtórnych małżeństwach mamy [277]do czynienia z ojczymem i macochą. Szczególnie ta ostatnia jest w opinii najczęściej uosobieniem "jędzy", przeważnie dokuczającej sierotom po zmarłej żonie... Niewątpliwie macocha nie zdobędzie się nigdy na okazanie tego serca, jakiego małe szczególnie dzieci zawsze doznawały od swej rodzonej matki. Niemniej jednak przy dobrej woli, przy pełnym zrozumieniu swego zadania i powołania, nawet macocha jest zdolna w pewnym stopniu zastąpić zwłaszcza małym dzieciom zmarłą matkę, choćby z uwagi na konieczność i wymogi życia. Macocha przeto musi zdobyć się na to, aby zwłaszcza dla półsierot być zawsze matką, bo szczególnie małe dzieci są wrażliwe na niesprawiedliwość i krzywdę...

Nigdy też półsieroty nie zapomną złego z nimi obchodzenia się, krzywd im wyrządzonych, szczególnie jeśli macocha weszła w majątek ich zmarłej matki... Dlatego też rzeczą niedopuszczalną, wysoce krzywdzącą i niewychowawczą jest prawdziwie "macosze" traktowanie dzieci swoich w ubiorze, w jedzeniu, czy kształceniu... Serce półsieroty "kraje się" z bólu, gdy widzi jak dzieci "drugiej matki" opływają we wszystko, są kształcone, ładnie ubrane, a ona bosa, w chłodzie i nieraz może i głodzie dzień w dzień stawać musi do pracy...

Dlatego cześć i szacunek należy się tym ojcom, którzy swoim autorytetem wpływają na sprawiedliwe traktowanie wszystkich dzieci, którzy szczególnie nie pozwalają znęcać się nad dziećmi po zmarłej pierwszej żonie. Na to jednak nie zdobędzie się mąż "pantoflarz", który stale ulega i poddaje się całkowicie wpływom swej żony, zatracając powoli własne zdanie... Do takiego ojca dzieci po zmarłej pierwszej żonie nigdy nie będą miały zaufania, ani serca... Zresztą czyż można się dziwić?...

Skoro kobieta decyduje się wyjść za mąż za wdowca, który ma do wychowania małe dzieci, niech pamięta, iż jej świętym obowiązkiem jest okazać półsierotom jak najwięcej serca, bo może i jej dzieci znajdą się kiedyś w podobnym położeniu.

Hołd i cześć wielką należy się pierwszym rzędzie matkom, które po śmierci męża i ojca ich dzieci nie wychodzą powtórnie za mąż, tylko poświęcają swe życie dla dzieci!...

Takiej matki się nigdy nie zapomina!...