Na mrokiem grzechu okrytym świecie,
Jak brzask letniego rana,
W cichem Nazaret zabłysło Dziecię -
Niepokalana!
Rozkwitła z pączka, jak śnieżna róża,
Przez węża nie dotkniona.
Gołębią główkę z lubością nurza
W Anny ramiona!
Do nieba wznosi łzawe oczęta,
Jak chabr zroszony zrana.
Ach, grzech dokoła! Ona - prześwięta,
Niepokalana!
Ów wzrok anielski niebo zachwyca,
I ku przeklętej ziemi
Miłośnie Stwórca nachyla lica
Z Anioły swemi.
Zgrzytł czart - w posadach piekło zadrżało,
Już przyszła Matka Pana!
Na pogrom czarta - da Bogu ciało,
Niepokalana!
Znijdź, Pogromczyni grzechu, w mą duszę!
Zniszcz posiew piekła, świata!
Zroś kwiaty Boże, które w posusze,
Proch w ziemię wgniata.