Miła i pożyteczna nauka

Maria otrzymała list od swej najstarszej córki i zamyśliła się poważnie. Najdroższa Mamo - pisała Zocha - wyobraź sobie, że uczę religii. Nie pisałam ci wcześniej, bo nie wiedziałam jak to się uda. Dzieciaków jest dużo, już jest między nami przyjaźń. I ksiądz proboszcz zadowolony, mówi, ze już na wsi bezpieczniej, bo ustały złośliwe figle i gospodarze mają owoce swoje w sadach. Na lekcjach religii uczę przede wszystkim, jak szanować mają prawa Boskie, jak się odnosić winny do bliźnich, jak kochać Boga i ludzi i jak dusze wciąż zwracać ku wyżynom.

Żebyś matuchno widziała ich zachwyt, gdy opowiadam życie Pana Jezusa, jak On im bliskim się staje, jak inaczej zachowują się w kościele, gdzie On mieszka na ołtarzu. Również lubią opowiadania z życia Świętych, zwłaszcza o ich młodości, o figlach i zabawach, o pracy, która im pomagała do świętości, następuje wyścig w naśladowaniu ulubionych Świętych. Matki ze łzami dziękują mi, ze dzieci stają się lepsze, więcej szanują rodziców. Kilka matek wczoraj przyszło i prosiło, by ich dzieci zapisać na lekcje religii. "Chcemy - mówił jeden ojciec - by dzieci nauczyły się zasad życia chrześcijańskiego, żeby zrozumiały, ze mają duszę nieśmiertelną, żeby umiały podnieść myśl swoją do góry, gdzie króluje nasz Ojciec najlepszy. Chcemy, by wiedziały kim jest Jezus Chrystus i jakie jest Jego słodkie jarzmo. Wszak On pierwszy głosił o równości wśród ludzi, On pierwszy podniósł na wyżyny pracę ręczną, On pierwszy wydźwignął kobietę z dna upodlenia, a dziecko postawił tak wysoko.

[285]Mamusiu droga, niech Włada i Jacek także się uczą religii, niech nie żałują tych dwóch godzin w tygodniu, religia to miła i pożyteczna nauka, uczy o miłości, uszlachetnia serca, powstrzymuje od występków, rozszerza myśli. Nieprawdą jest, że się sprzeciwia wiedzy; Kościół ma wiele uczonych w swym łonie i popiera rzetelne studia. Najgłębsze umysły wierzyły w Boga, On wart poznania - wierzcie mi. W naszej ojczyźnie religia ma ochronę Rządu, jego dekrety o wolności sumienia to mówią, wolno więc katolikom uczyć się swej wiary. Niech dzieci swym zachowaniem ukazują, czego uczy ta najpiękniejsza z nauk, nauka Chrystusowa. Niech się uczą wszystkie pilnie, niech lepiej słuchają wychowawców, niech wierniej służą Polsce i więcej kochają ludzi a przekonają otoczenie, ile siły i pomocy mają w religii, jak ona uczy i ułatwia być sumiennym obywatelem i pełnym godności człowiekiem.

Ręce Twoje spracowane ukochana Mamo całuję i dziękuję, żeś mnie wychowała religijnie. Ileż to mi daje pokoju, jak koi smutki i tęsknoty, jak uczy dźwigać krzyż życia. Daj ten list przeczytać innym matkom.

Kochająca Cię Zosia

Maria długo nad tym listem myślała, wreszcie włożyła do koperty i wysłała do redakcji "Rycerza". Niech i inne matki dowiedzą się jak należy cenić naukę religii.