List z Japonii

Nagasaki, 3 czerwca 1949 r.

MARIA!

Zdumiałem się, gdy zajechałem po raz pierwszy do naszego drugiego klasztoru w Japonii[1]. Miejsce bardzo ładne, blisko stacji kolejowej. Obecnie nasi zamieszkują tam dwa domki: jeden stary (dawniej służył za skład) z czterema celami i refektarzem, drugi nowy, w którym mieści się mała lecz piękna kaplica. Jest to naprawdę miły zakątek. Pięknie przystrojona figura Niepokalanej, oświetlona wieczorem, przyciąga rzesze pogan, którzy zapoznają się z nami i dowiadują się o celu naszego przybycia do nich. Stosunek ludności do nas jest bardzo życzliwy. Dopiero dwa miesiące istnieje nasz klasztor na Akabane, a jest przy nim ruch jak na wielkiej parafii.

Zaraz na drugi dzień po przyjeździe zobaczyłem kaplicę wypełnioną dziećmi; wszystkie, z książeczkami do nabożeństwa, odmawiały pacierz poranny pod przewodnictwem br. Alojzego. Prawie każde dziecko miało medalik na szyi. Nasz klasztor jest jedynym miejscem - w tej wielkiej dzielnicy miasta - gdzie dzieci mogą się swobodnie bawić. Br. Zeno zbudował im kilka huśtawek, które są oblężone codziennie od rana do wieczora. Oprócz dzieci garną się do nas starsi. O. Donat jest tak zajęty, że nie ma czasu na posiłek; każdego dnia wieczorem, od godz. 19 do 22, wykłada katechizm dorosłym poganom, podzielonym na 3 grupy. Przeważają mężczyźni a wśród nich młodzieńcy. Są oni tak gorliwi, że nie mogłem wyjść z podziwu. Uczniowie, na przykład, po drodze do szkoły czy ze szkoły wstępują do kaplicy i modlą się; gdy przechodzą obok figurki Niepokalanej, robią znak krzyża św. Studenci wyższej szkoły, poganie, przychodzą codziennie do naszej kaplicy i modlą się wspólnie. Ci domagają się, by jak najprędzej zacząć z nimi naukę katechizmu.

Wielu młodzieńców, pogan, zgłosiło się do o. Donata z prośbą, by założyć wśród nich katolickie stowarzyszenia młodzieży. W tym chce im dopomóc pewien katolik, który był kiedyś prezesem katolickiego stowarzyszenia młodzieży męskiej. On to werbuje członków i razem z o. Donatem zakładają takie stowarzyszenia męskie i żeńskie. Zebranie wstępne odbyło się 22 maja br. Wszyscy pragną się uczyć katechizmu, by mogli jak najprędzej zostać katolikami i skutecznie pracować na niwie Chrystusowej. Kilku wybitniejszych studiuje przepisy katolickich stowarzyszeń europejskie, chcą bowiem ułożyć własny statut.

Stale przychodzą da nas, zwłaszcza wieczorami, coraz to nowi goście i to przeważnie poganie, by porozmawiać w sprawach religii, a po takiej rozmowie, przy pożegnaniu, pytają się, czy mogą częściej przychodzić. Nie wierzyłem, gdym słyszał, że w Japonii nastał okres chrystianizmu. Obecnie w Tokio przekonałem się na własne oczy, że to nie puste gadanie, ale rzeczywistość. Dusze spragnione prawdy same się garną.

Byłem także w dzielnicy Oji (Odzi), gdzie mamy urządzić dom studiów. Co to za piękna miejscowość. Cała zadrzewiona, piękne aleje, trawniki. skały z wodospadami, a cisza niczym klasztorna. Tylko z daleka słychać szum miasta. Idealne miejsce na studia. Kupno placu na Oji pod budowę naszego klasztoru ma być załatwione w połowie czerwca.

Do Nagasaki wróciłem 28.5 w sobotę. Wszędzie ruch niezwykły w związku z jutrzejszymi uroczystościami 400-letniej rocznicy przybycia św. Franciszka Ksawerego do Japonii. Klasztor nasz brał także znaczny udział w przygotowaniach, zwłaszcza w przystrajaniu różnych punktów uroczystości. Br. Roman zbudował wielki ołtarz na miejscu zniszczonego kościoła w Urakami. Całe przybranie parku, gdzie po procesji odbyły się nieszpory, przygotowali nasi bracia klerycy i interniści.

W sobotę wieczorem, nowowykończony dworzec w Nagasaki witał niezwykłych gości. Specjalnym pociągiem, z Tokio przyjechali goście zagraniczni z kardynałem Gilroy, legatem papieskim, na czele. Gdy pociąg wjeżdżał na stację, wszyscy seminarzyści i połączone chóry z orkiestrą odśpiewały hymn papieski. Dostojnych gości witało duchowieństwo z ks. biskupem. Yamaguchi i władze świeckie z wojewodą nagasackim.

W niedzielę 29 maja już od wczesnego rana ciągnęły tłumy wiernych w stronę Urakami. Plac przed kościołem szczelnie wypełniony. Pięknie się przedstawiał ołtarz projektu br. Romana. O godz. 9 rozpoczęła się Msza święta, którą celebrował biskup Hiszpan. W czasie Mszy, kazanie po hiszpańsku, tłumaczone na japoński. Po południu o 2 z Oura do parku obok stacji odbyła się wielka procesja z relikwiami św. Franciszka Ksawerego. Niezwykła ta procesja zgromadziła niemal całe Nagasaki na ulice. W samym środku procesji jechało auto specjalnie przystrojone, w którym zasiedli: ks. kardynał i biskupi. Biskup Yamaguchi trzymał relikwie. Przed autem i tuż za nim szli księża i zakonnicy, chór składający się z tysiąca dziewcząt oraz wierni. Poganie nie mogli się napatrzeć temu niezwykłemu widowisku. Wszyscy zdejmowali czapki, wielu pobożnie składało ręce. Procesja ta trwała przeszło 2 godziny. W parku Nishizaki, obok stacji, odbyło się zakończenie tych historycznych uroczystości. Najpierw było odczytanie listu papieskiego, następnie kazanie ks. biskupa Yamaguchi. Po kazaniu kardynał udzielił błogosławieństwa relikwiami, po czym wygłosił serdeczne przemówienie, tłumaczone na japoński. Wreszcie błogosławieństwo Najśw. Sakramentem zakończyło uroczystości. Po tych uroczystościach udali się wszyscy dostojnicy na miejsce śmierci 26 męczenników, gdzie zasadzono pamiątkowe drzewka.

Wszystkich wiernych obliczają na ponad 30 tysięcy, z samych wysp Goto było 10 tysięcy.

W następnym dniu relikwie św. Franciszka Ksawerego uczczono w Kagoshima, gdzie ten wielki misjonarz wylądował przed 400 laty.