Kościoły warszawskie
Drukuj

Dzieje naszych świątyń to dzieje samej Warszawy. Tak jak ta skromna, zagubiona wśród złotorudnych borów sosnowych wioska mazowiecka, a kolejno potem osada handlowa i gród książęcy, awansowała na stolicę Mazowsza tak skromne początkowo kościółki drewniane i kaplice Starej i Nowej Warszawy ustępują miejsca murowanym gotyckim świątyniom. Wśród nich na pierwsze miejsce wybija się Kolegiata Świętojańska, swym masywnym ogromem i strzelistą wieżycą przez długie wieki górująca nad miastem. Ufundował ją w miejscu drewnianego kościoła spalonego w 1261 r. książę Janusz Mazowiecki, a następcy jego wyposażali ja hojnie. Obok kolegiaty wymienić należy najstarszy z zachowanych do dziś w Warszawie kościół Nawiedzenia N.M.P. na Nowym Mieście.

Równie niemal starożytne, bo budowane przez Piastów, były kościoły św. Marcina na Piwnej i Św[iętego] Ducha na Freta. W drugiej połowie XV wieku księżna Anna Mazowiecka ufundowała kościół św. Anny na Krakowskim Przedmieściu. Z wymienionych tu jedynie kościół Panny Maryi na Nowym Mieście przypomina dziś swym wyglądem pierwotną sylwetę. Wszystkie inne z biegiem lat padały pastwą pożarów, huraganów, bombardowań przy oblężeniach, a potem przy odbudowie gruntownym przeróbkom. Toteż najstarsze świątynie, które warszawiacy pamiętają z doby przedwojennej daleko odbiegały od swych autentycznych wzorów sprzed pięciu czy sześciu wieków.

Rycerz Niepokalanej 2/1952, zdjęcia do artykułu: Kościoły warszawskie, s. 48

[49]Gdy stolicę Mazowsza podniesiono na początku XVII wieku do godności Stolicy całej Rzeczypospolitej, nie mogła się już pomieścić w ciasnym obramieniu murów obronnych. Miasto wylało się poza nie w postaci ."dwunastu jurydyk (ściśle połączonych z nią miasteczek). Każdą z nich wieńczył strzelistymi wieżami przynajmniej jeden kościół, zrastając się z nią wyglądem, charakterem i nastrojem. A ponieważ Warszawa, jako stolica Polski przedrozbiorowej, rozrastała się po "Potopie" szwedzkim w kształtach barokowych wzdłuż skarpy wiślanej, a więc wzdłuż ulic: Zakroczymskiej i Freta poprzez Świętojańską, Krakowskie Przedmieście oraz w kierunku zachodnim w ulice Długą, Senatorską i Miodową, na szlaku tym powstały najpiękniejsze i najbogatsze barokowe kościoły stolicy. A więc na Nowym Mieście powstał wówczas kościół OO. Franciszkanów pod wezwaniem Stygmatów św. Franciszka Serafickiego, z słynącym po dziś dzień łaskami obrazem św. Antoniego. W pobliżu królowa Marysieńka ufundowała kościół i klasztor Sióstr Sakramentek. Z fundacji świątobliwego dominikanina Jacka Baryczki dźwiga się na ulicy Freta okazały kościół i klasztor dominikański św. Jacka, a naprzeciw niego OO. Paulini na gruzach piastowskiego kościoła Św[iętego] Ducha wybudowali z poparciem Jana Kazimierza świątynię pod tym samym wprawdzie wezwaniem, ale już zupełnie innego kształtu. Sprowadzeni przez Piotra Skargę do Warszawy Jezuici wznieśli tuż przy Katedrze bogaty kościół N.M.P. Łaskawej, o pięknej smukłej wieży. Na Krakowskim Przedmieściu powstają kościoły i klasztor Karmelitów (dzisiejsza prokatedra) dalsze dwa kościoły: SS. Wizytek i OO. Misjonarzy (Św[iętego] Krzyża) funduje tu królowa Ludwika Maria, wznosząc jednocześnie na pobliskiej Tamce klasztor i kościółek dla sprowadzonych przez siebie z Francji wraz z wymienionymi już dwiema kongregacjami Sióstr Szarytek. W okresie tym powstają również kościoły OO. Reformatów na Senatorskiej, Pijarów (dzisiejszy garnizonowy) na Długiej, OO. Kapucynów (votum króla Jana za zwycięstwo pod Wiedniem) na Miodowej, Karmelitów na Lesznie, Bernardynów na Czerniakowie oraz późniejsze: Kanoniczek na pl. [50]Teatralnym oraz Bazylianów na Miodowej.

Gdy Warszawa pod zaborem carskim z siedziby króla i najwyższych władz Rzeczypospolitej oraz z rezydencji możnowładców przekształcała się w ciągu XIX i na początku XX wieku w miasto przemysłowe i handlowe, tworząc nowe dzielnice w kierunku Mokotowa, Woli i Pragi, w dzielnicach tych wraz z czynszowymi kamienicami, w których ciemnych oficynach gnieździli się ludzie pracy, powstawały nowe kościoły, nie tak bogate i wspaniałe jak w okresie przedrozbiorowym, ale mogące pomieścić tłumy wiernych. Należą do nich kościoły północnej i zachodniej części miasta, jak św. Stanisława na Woli, św. Augustyna na Nowolipkach św. Karola Boromeusza na Chłodnej, Wszystkich Świętych na Grzybowie i św. Jakuba na Ochocie. W dzielnicy południowej rozbudowano znacznie kościół św. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży oraz wzniesiono kościoły św. Piotra i Pawła na Koszykach, Najświętszego Zbawiciela oraz św. Michała Archanioła na Puławskiej. Na Pradze wybudowano kościół św. Floriana.

W dwudziestoleciu międzywojennym, kiedy to w Warszawie krępowanej dotychczas pasmem fortyfikacji carskich, wyrastały nowe dzielnice, powstało znowu kilkanaście pięknych i dużych kościołów przeważnie na peryferiach. Utrzymane były zgodnie z charakterem nowych dzielnic w kształtach nowoczesnych. A oto najważniejsze z nich: Matki Bożej Częstochowskiej na Łazienkowskiej, Matki Bożej Zwycięskiej na Kamionku, Najczystszego Serca Maryi na Grochowie, Nieustającej Pomocy N.M.P. na Saskiej Kępie, Bazylika Serca Jezusowego na Kawęczyńskiej, Chrystusa Króla na Targówku, św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, Aniołów Stróżów na Karolkowej, św. Józefa na Kole, i św. Teresy na Tamce. Były one oddane do użytku wiernym przeważnie jeszcze w stanie surowym. Dalsze ich wykończenie, ozdabianie i wyposażenie uniemożliwił najazd hitlerowski na Polskę. Już podczas oblężenia Warszawy we wrześniu 1939 r. Katedra i wiele kościołów poniosły poważne straty i zniszczenia od bomb lotniczych, pocisków artyleryjskich i spowodowanych przez nie pożarów. Szkody te jednak, mimo nieraz poważnych rozmiarów, naprawiono w tajemnicy przed okupantem.

Dopiero w czasie powstania sierpniowego i po jego klęsce, gdy barbarzyńcy hitlerowscy wyburzali systematycznie całe miasto, kościoły warszawskie zmienione w okresie walk powstańczych w twierdze i w szpitale, podzieliły los bohaterskiej i męczeńskiej stolicy. Na 55 prawo i lewobrzeżnych kościołów Warszawy 53 uległo zniszczeniu.

Z chwilą jednak, gdy Warszawa powróciła do życia, zmartwychwstały jej kościoły. Już 21 stycznia 1945 r., a więc na czwarty dzień po wyzwoleniu, w gruzach kościoła OO. Franciszkanów na Zakroczymskiej, przed cudownie ocalałym obrazem św. Antoniego, odprawiono pierwszą w lewobrzeżnej Warszawie Mszę św. Dźwigający mozolnie ze zgliszcz i ruin swe miasto warszawiacy pamiętali tak samo o domach bożych jak o własnych.

Uratowany kościół pokarmelicki na Krakowskim Przedmieściu został prokatedrą, ożyły również podziemia kościoła Ś. Krzyża, w kościele św. Anny na wiosnę 1945 r. urządzono Grób, symbolizujący Zmartwychwstanie i odbudowę. Życie religijne dzielnic południowych skupiło się w sali parafialnej Zbawiciela, w podziemiach św. Aleksandra oraz u OO. Jezuitów na Rakowieckiej.

Do pierwszych kościołów, które widomie dźwignęły się z gruzów i witały pielgrzymów, [51]wracających z tułaczki świeżością otynkowanych murów i strzelistymi sygnaturami należały kościoły wolskie - św. Wawrzyńca i Aniołów Stróżów OO. Redemptorystów.

Wydatną pomoc w odbudowie kościołów okazał również Rząd Rzeczypospolitej, przeznaczając odpowiednie fundusze i udostępniając zakup materiałów budowlanych.

Rok 1946 był przełomowym dla sprawy odbudowy kościołów Warszawy. W roku tym bowiem ś.p. ks. kardynał Hlond zadecydował o odbudowie Katedry Warszawskiej oraz powołał do życia Radę Prymasowską Odbudowy Kościołów Warszawy, która to instytucja kieruje całokształtem prac w zakresie rekonstrukcji, konserwacji oraz planowania odbudowy kościołów w ramach planu 6-letniego, zbierając na to fundusze z ofiar.

W testamencie swym ś.p. ks. kardynał Hlond szczególnie gorąco polecił swym następcom dzieło dalszej odbudowy kościołów, a zwłaszcza Katedry, w której też ruinach kazał złożyć swe zwłoki. Ostatnia wola Zmarłego została w pełni zrealizowana. Dziś Katedra, mieszcząca w swym wnętrzu skromny grobowiec ś. p Kardynała, po czteroletniej odbudowie jest całkowicie pokryta dachem, oszklona, konstruowanie sklepień jest na ukończeniu. Całkowicie odbudowano w stanie surowym wszystkie niemal kościoły staromiejskie, z całym pietyzmem i starannością odtwarzając ich zabytkowe kształty wolne od późniejszych skażeń i przebudówek. Pierwszym odbudowanym wewnątrz i zewnątrz kościołem staromiejskim jest kościół OO. Franciszkanów przy ul. Zakroczymskiej. Pozostałym zabytkowym kościołem stolicy, jak Św[iętego] Krzyża, św. Anny, N.M.P. na Bielanach, św. Bonifacego na Czerniakowie, przywrócono już w znacznej mierze ich dawne piękno. Z grupy kościołów XIX-wiecznych całkowitej przebudowie poddano tylko św. Piotra i Pawła na Koszykach i św. Michała Archanioła na Mokotowie. Pozostałe odbudowano w niezmienionej niemal formie.

Nowoczesne kościoły na Saskiej Kępie i na Żoliborzu odbudowano natomiast w kształcie zmienionym, bardziej przystosowanym do reprezentacyjnego charakteru tych dzielnic.

Ponadto w ostatnim pięcioleciu na peryferiach Stolicy, postawiono kilka prowizorycznych kaplic barakowych.

Omnia restauramur in Christo.


[wstawka przy artykule, s. 48]

Beatyfikacja Papieża Piusa X zwiększyła do 84 liczbę papieży wyniesionych na ołtarze. Jako błogosławionych czci Kościół 8 Papieży, a jako świętych - 76, mianowicie: z I wieku - 5; z II - 9; z III - 14; z IV - 9; z V - 12; z VI - 7; z VII - 9; z VIII - 5; z IX - 4; z X-XI - 2. Od 1100 r. tylko 2 Papieży zostało zaliczonych w poczet świętych: św. Celestyn V († 1894) i św. Pius V († 1572).

Pierwszy ołtarz, poświęcony bł. Piusowi X, wzniosła w kościele św. Rocha Wenecja, gdzie błogosławiony był patriarchą.

Kiedy obnoszono statuę Matki Bożej Fatimskiej po Australii, zaniesiono ją też do kolonii trędowatych na wyspę Channel. Trędowatym nie wolno było jej dotykać, ale został z nimi perłowy różaniec zwisający z rąk figury.

W Turynie zmarł 25.11. ub. rektor większy (generał) salezjanów O. Piotr Ricaldone, czwarty z rzędu następca św. Jana Bosco. Urodził się w 1870 r. Znał osobiście założyciela Zakonu, do którego się przywiązał całym sercem. Studiował razem ze sługą Bożym Augustem Czartoryskim. Zgromadzeniem salezjańskim rządził od 1931 r., zakładając rozliczne dzieła i krzewiąc ducha salezjańskiego. Za jego rządów liczba salezjanów podniosła się.

Zmarł w Anglii 96-letni literat katolicki Perey Fitzgerald, autor 200 książek o różnej tematyce i słynny kompozytor. Chwalił się nade wszystko jedną rzeczą: że przez całe życie słuchał codziennie Mszy św.