Jak dopilnować czystości serca po Komunii Św[iętej]
Rycerz Niepokalanej 4-5/1951, zdjęcie do artykułu: Jak dopilnować czystości serca, s. 111

W kościele nastrój podniosły. Gromadka dzieci w bieli i ich zapalone świece uświadamiają, że to jest Pierwsza Komunia Święta. Rodzice wzruszeni ocierają łzy w oczach, a niejedni zastanawiają sic, co czynić, aby ich pociechy zostały zawsze czyste jak ich śnieżne sukienki.

O tym też rozmawiały po południu dwie sąsiadki. Młodsza z nich Maria miała synka wśród uroczystujących dzieci, a starsza Cecylia już dwoje dzieci prowadziła tą słoneczną drogą, jaka się im ukazała w dniu spotkania z Jezusem. Marianna prosiła, by starsza powiedziała jej, co czyni dla zachowania niewinności dzieci.

Moja droga - rzekła Cecylia - najważniejsze jest uświadomienie sobie, że ja, a nie kto inny jestem odpowiedzialna za dziecko i za jego wieczność, uświadomienie, że ja muszę się zbawić wraz z dziećmi, bo o ile one się potępią i moja wieczność jest niepewna. To poczucie odpowiedzialności dodaje mi zapału, energii, że choć nieraz zmęczona jestem, to zawsze znajdę chwilę, by porozmawiać z dziećmi i wyczuć co im dolega, czy nie zaczynają błądzić.

- Ale to tak trudno, gdy się pracuje cały dzień - wtrąciła Marianna.

- Trudne, ale możliwe. Gorzej, że nie możemy wciąż być z dziećmi. Ale ja mam doskonałego zastępcę - ciągnęła Cecylia, - który jeszcze lepiej spełnia obowiązek czuwania.,

- Nie rozumiem ciebie.

- Jest to Anioł Stróż dziecka. Trzeba się modlić do Niego z wiarą i wytrwałością, by czuwał, ostrzegał, upominał i do tej modlitwy trzeba wdrażać dzieci.

- Nie przyszło mi to na myśl - odpowiedziała zawstydzona Marianna. - A Matka Boża? i Ona nie próżnuje, tak się Jej dziś mój Jurek polecał. Ale to nie wszystko.

- Naturalnie nie wszystko. Ważną jest nasza modlitwa za dzieci, ale ważną i ich modlitwa, a z praktyk codziennych chyba najważniejszy jest rachunek sumienia. Matka winna poddać niejedną myśl do niego, przypomnieć ważniejsze uchybienia, czuwać, by to nie było bezduszne wyliczanie błędów ale świadomy, wolny od rutyny akt kontroli siebie złączony z mocnym postanowieniem poprawy. On jest dźwignią pracy nad sobą, zwłaszcza gdy chodzi o wadę główną, o wypracowanie głównej cnoty.

- A jaką cnotę uważasz za główną? - zapytała Marianna.

- To wynika z samej istoty Eucharystii. Jest to Sakrament miłości i najwięcej ranią Chrystusa grzechy przeciw tej cnocie. Niestety brak jej często u tych, co zbliżają się do Stołu Pańskiego. My przeważnie karcimy dzieci za nieposłuszeństwo, bo to nas dotyczy, choć dzieci zwykle nie słuchają z rozwijającej się osobowości i poczucia samodzielności, tymczasem, ile złośliwości, ile nieżyczliwości jest w skargach dziecięcych, obmowach, dokuczliwości, a nawet potrafią się mścić i krzywdzić. W tym kierunku winna iść główna praca, by rozwijać delikatność dla bliźnich, chętliwość w usłużności, gotowość do ofiar. To ma być treścią wieczornego rachunku sumienia.

- A ranny pacierz? - przerwała Marianna.

- Niech będzie krótki, bo dzieci śpieszą się do szkoły, ale serdeczny. Odnowią postanowienia i poproszą o potrzebne łaski, niech to będzie krótko wyrażone pragnienie, że każdą pracą, każdym umartwieniem chcą uwielbić Boga. Każdy pacierz kończmy Komunią duchową, duchowym zjednoczeniem się z Jezusem.

- Tak - przerwała znowu Marianna

- Komunia duchowa budzi tęsknotę i pragnienie sakramentalnej i ma wielkie znaczenie dla rozwoju miłości Boga.

- Tym, co zabija tę tęsknotę, co oddala od Eucharystii, jest utrata czystości i dlatego - kończyła Cecylia - rodzice muszą starać się o czystą atmosferę w domu. Kobieta ma dbać, by zachować właściwą stanowi małżeńskiemu czystość. Nie dopuści do nieskromnych rozmów w domu. Nie pozwoli na żadne brudne książki urągające wstydliwości i moralności. Nie ustrzeżemy całkiem dzieci od zetknięcia się z taką brzydką lekturą, ale niech jej nie znajdą w domu, niech w ich świadomości dom rodzinny będzie prawdziwym przylądkiem dobrej nadziei, oazą cnoty. Widząc tę różnicę, łatwiej powstrzymają się od grzechu.

- Mnie się zdaje - wtrąciła Marianna - że ta młodzież łatwiej szuka zakazanych, brzydkich książek, która nie ma ideału. Mój brat tak się oddał na wzór Frassatiego uczynkom miłosierdzia, że nie miał czasu ani ochoty na takie niskie rzeczy. Zosia zaś Stolarzów kocha naukę i każdą wolną chwilę oddaje się obserwacji przyrody, chce być uczoną i znaleźć ratunek na plony w ogrodzie, niszczone przez owady.

- Dlatego starajmy się dawać ładne przykłady i opowiadania. Swoją parkę uczę w lekturze, jak ideałom służyli bohaterowie książek. Uważajmy i na usposobienie dzieci, podejrzane są skryte, przygnębione, szukające samotności. A i rozrywki ważną rolę grają. Trzeba budzić poczucie godności, zdrową ambicję, by same dzieci unikały poniżających je zabaw.

Mariannie zabłysły łzy w oczach, jej siostra zeszła na manowce właśnie przez nieodpowiednie zabawy.

- A co da taki zmysł ostrzegawczy? - szepnęła przez te łzy.

- Modlitwa i częsta Komunia święta. Pius X, który w tym roku 3 czerwca będzie wyniesiony na ołtarze wyraźnie zaleca imieniem Chrystusa Pana częstą, a nawet codzienną Komunię świętą.

- To samo zaleca polski Synod - wtrąciła Marianna.

- Jeżeli chcemy, by w sercu dzieci gorzała miłość Jezusa i cnoty, trzeba je trzymać blisko ogniska, jakim jest Eucharystia, musi wrócić starochrześcijańska praktyka, gdy na każdej Mszy świętej przystępowano do Komunii świętej, bez której Ofiara jest niekompletna. Ponieważ często warunki to utrudniają, więc przynajmniej w niedzielę spełnijmy to życzenie Chrystusa i Kościoła. I nie zwlekajcie, trzeba wykorzystać dzisiejszy nastrój komunii świętej pierwszy raz przyjętej. Jeżeli zaś matka tego zaniedba i minie kilka miesięcy, nim po raz drugi dziecko poprowadzi do Stołu Pańskiego, to u dziecka zatrze się pierwsze uniesienie, nie odnawiając często tych przeżyć zobojętnieje, a równocześnie świat i pokusy nie przestaną walczyć o jego duszę. I dlatego świątobliwy Papież wzywa małe dzieci, u których jeszcze grzech się nie rozpanoszył, by w ich duszy wytworzyć nawyk częstego komunikowania, nie z rutyny, ale z potrzeby serca.

- Nie myślałam o tym nigdy - rzekła Marianna - jakie to mądre i głębokie. Ale co robić, gdy dziecko nie chce iść do Komunii Świętej?

- U małych to się rzadko zdarza, w każdym razie zmuszać nie wolno, ale tak trzeba wpływać, by zapragnęło, ułatwiać to przeżycie, samej świecić przykładem. Często to ociąganie płynie z lenistwa, ale częściej z obawy przed opinią kolegów, którzy wyśmiewają: "świętoszka". I tu jest pole do ofiary.

- Tak, przypominam sobie, co raz mówił ks. Proboszcz, byśmy się interesowali sprawami Kościoła i w intencji nawracania grzeszników, misji, w intencji chorych i nieszczęśliwych, w intencji pokoju, Ojczyzny i Kościoła, przyjmowali Komunię Św[iętą] i czynili różne ofiarki, które ścielą drogę Panu Jezusowi do naszego serca. - I przy tych słowach zajaśniały oczy Marianny jak gwiazdy, ona już z własnego doświadczenia wiedziała coś tym, ile mogą zdziałać drobne, codzienne ofiary, drobne akty miłości.

- To bardzo ważny moment - dokończyła Cecylia, - muszę cię jednak pożegnać, gdyż spieszę się na adorację z moją parką kochaną.

- Czy często to czynisz?

- W każde większe święto i w pierwsze niedziele miesiąca. A nie zapominaj, moja droga, codziennie przed spoczynkiem przeczytać kilku wierszy Ewangelii, bo to doskonały sposób zbliżenia do Pana Jezusa.

Rozstały się, a Marianna poszukała synka i udała się na nieszpory. Długo z nim mówiła o szczęściu dnia Pierwszej Komunii Św[iętej] i polecała Jurka Sercu Bożemu.

- Pamiętaj, - rzekła - że wolę cię widzieć w trumnie, niż obciążonego grzechem, proś dziś Serce Jezusowe, by cię strzegło od podobnego nieszczęścia.

Późno wieczorem jeszcze klęczała przed krzyżem i prosiła Boga o światło i siłę. Wiedziała, że Cecylia nie wyczerpała wszystkiego, ale na początek to wystarczy, a w miarę wierności łaskom Duch Święty wskaże nowe drogi.

- Maryjo, Ty bądź moją i Jurka Mistrzynią bo to chodzi o Twego Syna.

Uspokojona i ufna zasnęła, by nazajutrz wstać do codziennej, odtąd gorliwszej już pracy.


Opis zdjęcia powyżej: W dniu Pierwszej Komunii Św[iętej], o Maryjo, daj nam młodość maryjną i czystą, młodość w stanie ustawicznej łaski Bożej.


Rycerz Niepokalanej 4-5/1951, zdjęcie przy artykule: Jak dopilnować czystości serca, s. 112

Opis grafiki: Współodkupicielka. Posąg z XVIII w., znajdujący się w Anvers.