Grzesznicy dziękują
Drukuj

Mimo mej niegodności pragnę złożyć hołd wdzięczności swej Królowej i Pani za łaski, jakie otrzymałam od Jej Niepokalanego Serca. Bo Ona raczyła mnie podźwignąć. Kiedy nie widziałam już znikąd pociechy, zwróciłam się do Jej nigdy nie odmawiającego Serca. Prosiłam o łaskę dobrej spowiedzi i nie zawiodłam się. Z serca mego zniknęły ciemności, a zapanował w nim Jezus Chrystus.

W. H.

Najserdeczniejsze dzięki składam Niepokalanej za obronienie mnie przed popełnieniem zbrodni. Byłam zdecydowana usunąć dziecko, lecz przy pomocy Najśw. Opiekunki uniknęłam tego grzechu.

E. P.

Ja niegodny sługa padam przed Tobą, Matko Niepokalana, by Ci podziękować za wyrwanie mnie z grzechu nieczystości, w który tak wcześnie wpadłem. Nie mogłem się nigdy zeń wydostać. Aż przyszedł dzień zwycięstwa. Niepokalana pociągnęła mnie do spowiedzi, zerwałem ze złym towarzystwem. Teraz dopiero poznałem, jakie to piękne życie, gdy kocha się Niepokalaną i Jej się służy.

F. S.

Krocząc sama, zboczyłam z dobrej drogi. Lecz po stoczeniu kilkudniowej walki, przy pomocy Niepokalanej odniosłam zwycięstwo. Byłam pod nikczemnym wpływem p. X., który gniewał się na mnie, że mówię prawdę, i szydził: "Spóźniła się pani ze swym narodzeniem; powinna się pani urodzić w latach Pana Jezusa". Lecz miłość do Niepokalanej, którą wpoił we mnie mój ojciec, była silniejsza niż szyderstwo. Odrzuciłam pomoc p. X., a zaczęłam gorąco modlić się do Matki Najśw. Ona mi pomogła. Po szczerej spowiedzi przyrzekłam Jej, że nigdy już nie zbłądzę i nie pozwolę też zbłądzić moim dzieciom.

A. R.

W pierwszej młodości zapomniałam całkiem o Bogu. Powodzenie i zabawy tak mnie zajęły, że zaniedbałam obowiązki religijne. Ale Bóg, chcąc wyrwać duszę moją z bagna grzechów, zesłał na mnie różne cierpienia. Nieraz pod tym ciężarem upadałam na duchu. Ale Matka Najśw. stała zawsze przy mnie i broniła przed rozpaczą. W cierpieniu dopiero poznałam, jak dobrą jest Niepokalana Matka.

T. S.

Pewnego dnia przyszła do mnie z płaczem, młoda mężatka i matka skarżąc się, że mąż odszedł od niej na zawsze. "Westchnęłam do Matki Najśw. a dziecku zawiesiłam medalik Niepokalanej. Zaczęłam się gorąco modlić o nawrócenie. Wkrótce niewierny mąż powrócił i dziś żyje w najlepszej zgodzie z żoną. W swoim i ich imieniu zasyłam Niepokalanej gorące podziękowanie.

E. B.