Fragmenty

Dzieje posiłków

Zakasuję rękawy

Cztery razy na dzień - u maleństwa nawet sześć razy na dzień - żołądek woła "jeść"! A ja muszę umieć to przewidzieć, muszę, dostarczyć pożywienia, które by, zaspokajając ich apetyty, jednocześnie rozwijało ich ciała.

Dusza moich najbliższych - nie mniej od ciała potrzebuje pożywienia...
Ale czy zew duchowego głodu jest równie silny jak tamten?...

[106]Czy też to ja dokładam mniej starań i wysiłków, poświęcam mniej czasu na obmyślanie posiłku duszy stosownego dla każdego z nich?...

Podczas gdy przyrządzam posiłki, natchnij mnie, Panie, gestem, spojrzeniem, słowem, którymi powinnam umieć obdzielać wszystkich. A zwłaszcza podszepnij, na jaką to ofiarę trzeba dziś pozwolić, aby każdego dnia dusze ich rozwijały się w Łasce.

Skrobanie jarzyn

Są oblepione ziemią i pod tą powłoką prawie zupełnie jednakie. Ale gdy się je obmyje, oskrobie, to każde z nich nabiera jakiegoś własnego oblicza. Pietruszka wydłużona, biała i zielona, marchew soczysta, barwy pomarańczy, kapusta pełna ukrytych w załomach liści, tajników. Co za różnorodność barw, zapachów, spoistości!

Boże mój, tylu ludzi spotyka się w życiu, którzy wydają się też jednakowi, tak dalece ich zewnętrzna powłoka zakrywa przed nami tajemnicę ich treści. Trzeba umieć tę powłokę usunąć, przeniknąć pozory, dotrzeć aż do miąższu...

Gotowanie

Powoli... na małym ogniu... bez pośpiechu, ale i bez spóźnienia. Żeby zupa była smaczna musi gotować się stopniowo, długo. Nieodzowny to warunek, ażeby zapach "naciągnął" i wszystkie smaki zlały się w jeden.

Cóż to za lekcja dla mnie, która tak zawsze niecierpliwie podchodzę do granic dzielących ludzi od siebie!...

Posiłki

Z rana tylko kromka chleba, na stojąco zjedzona, w pośpiechu, przed wyjściem do pracy...

Ale w obiadowej porze wszystkich pochłania potrzeba nasycenia się. Po ciężkiej pracy - odpoczynek ciała.

Wszyscy jedzą w milczeniu.

Myśli się o tym, co się zrobiło, o tym, co jeszcze pozostaje do wykonania. I w końcu każdemu trochę żal tego czasu potrzebnego na jedzenie.

Wieczorem rozprostowują się członki. I dusze też jak gdyby ożywają. Rozmawia się, siedzi się długo przy stole...

Przy stole, który gromadząc wszystkich na posiłki, stanowi jak gdyby tajemną więź między sercami.

O każdej porze, mamusia jest tą, która gospodarzy, rozdziela, na wszystko zwraca uwagę... "jedz, Gieniusiu!"... "Jacek, zabierz łokcie ze stołu!"... "Nie pijże tak prędko, Andrzej!"

...ta, która usługuje do stołu, z jednakiego ciasta i jednakich ofiar, wypieka chleb z mąki i chleb miłości... Stać się pożywieniem... czyż to nie było właśnie to Boskie szaleństwo, na które Chrystus Pan się [107]porwał dając nam Eucharystię?... Toteż cóż piękniejszego dla matki...

Być tą, którą "zjadają", której siły pożerają żywcem, a która pragnęłaby przymieszać do strawy cielesnej wszystkie duchowe siły, które nosi w sobie!

A potem zebrać okruchy, zbywające resztki, których marnować nie wolno...
...z myślą o tych, którzy potrzebują może okruchów z mojej duszy

Zmywanie

Oto jedna z tych "brudnych" robót domowych, jeden z tych "szarwarków", od których się nie można wykupić.

...O tej chwili, kiedy jestem tylko sługą tych, których kocham, nie czyha na mnie żadna pokusa pychy. Ręce ociekające tłuszczem... fartuch zachlapany... Jestem w tej chwili tylko tą, która służy...

...w jak najlepszym towarzystwie

Bo w oparach wilgoci jesteś ze mną, Jezu, taki sam jak na szczycie Taboru. Wśród chlupotania wody docierają do mnie te same słowa, któreś zwrócił ongiś do wszystkich, co pracują:
"Sługo wierny w rzeczach małych..."
"Czuwajcie, aż nadejdzie Pan..."
"Spełniać wolę Ojca..."

Jakaż to radość, kłaść - o, bardzo nieudolnie! - moje stopy w ślady Twoich Stóp.

"... przyszedłem po to, aby służyć!"

Koszyki

Kiedy dzieciaki idą do szkoły, a starsi w pole, przyrządza się koszyki. Trochę chleba, jakiś owoc, jakiś smakołyk za trzy grosze, aby znajdując go w koszyku, mogli pomyśleć: "a jednak mama, to się o nas troszczy!"

...Ona się troszczy zawsze; tylko wy nawet nie wiecie o tym, iż myśl o was jest zawsze obecna w jej sercu...

To, co znajdziecie w koszyku, to nie tyle trochę jedzenia, co pewność, iż ta, która pozostała w domu, kocha was miłością nigdy nie słabnącą.

A zwłaszcza nieustającą ofiarą z jej trudów, składaną za was.

"Cudowna więź miłujących się serc..."

KOSZTOWNE PERŁY

Samotność

Mieszkamy samotnie. Dom leży daleko od drogi, het tam w polu... Jesteśmy samotni, bo pochłonięcie pracą jest tak wielkie, że nie podobna wymknąć się, by odwiedzić znajomych, widywać ludzi.

[108]Jesteśmy samotni sercem. Otoczeni rodziną, to prawda, ale niemniej samotni.

Jesteśmy samotni we wsi, bo bracia nasi, choć ich tak kochamy, nie zawsze podzielają nasze podejście do życia.

Jesteśmy osamotnieni nawet w głębi duszy własnej, bo tak rzadko trafia się na takie zrozumienie jakiego by się pragnęło.

...I myślę o Tobie, Maryjo, tak samotnej w Twym malutkim domeczku... ukrywającej w swym Sercu tajemnice, w których nie zwierzałaś się nawet Józefowi. O Tobie, która jesteś zarazem tak bardzo "między niewiastami" i tak zupełnie inna...
W tym ludzkim ogołoceniu, w tej samotności, z którą mojej porównać nawet nie można...

...znalazłaś Jezusa!...

Milczenie

Dość osobliwe. Czasami, aż przygniatające ciszą, w nocy lub zimą na polu... ciszą, której ogrom pozwalają odmierzyć rzadkie dźwięki... pies który szczeka... daleki turkot autobusu.

Milczenie, które koi i z wolna podnosi ku Bogu,
które tak ogarnia, iż wydaje się, że wystarczy
utonąć w nim bez reszty...

Albo znów hałas zewnętrzny (krzyk dzieci, tupot powracających z pola) i mętlik pracy i pośpiech. Ale w tym też jest milczenie. Pracując nie mówi się wiele. A ponieważ pracę zna się już tak dobrze, że nie potrzeba przy niej wysilać umysłu, można myślą ulecieć w dal.

Podczas gdy skrobię jarzyny, obieram ziemniaki, zamiatam, zmywam .. ręce same latają uniesione rytmem swojskich ruchów. A dusza rozpościera skrzydła...

Maryja "chowała wszystko w Sercu swoim".
Ramię w ramię w Nią można zawsze odnaleźć Chrystusa i rozpocząć od nowa przerwaną z Nim rozmowę. Nie trzeba nawet silić się na słowa...
Wystarczy, że jesteśmy razem.

Służba

I kiedy już jestem śmiertelnie znużona po tylu ciężkich pracach, gdy nie znajduję jnż w sercu żadnych słów, z których by można ułożyć modlitwę, zgarniam wszystkie ruchy, które w ciągu dnia wykonałam - nieodmienne ruchy wszystkich kobiet i matek - i składam je obok Twoich, Maryjo.

I wtedy wydaje mi się, że wolno mi zakosztować cienia tej radości, której Tyś doznała, mówiąc:

Oto służebnica Pańska..."