Przed kilku dniami w Rosji Sowieckiej przez radjo był nadawany odczyt, w którym jakiś socjalista - bolszewik dla swoich słuchaczów mówił o Polsce.
W odczycie tym, mówiąc o tem co się dzieje w Polsce, cieszył się ów "dobroczyńca ludu", że zasady bolszewickie i w Polsce wielu znajdują zwolenników...
Na zakończenie wzywał gorąco swych "towarzyszy", aby jak najwięcej ich należało do tak zwanych "kółek bezbożników", aby się przeciwstawić kółkom innego rodzaju, a które rozwijaję się obecnie w Polsce, mianowicie - "Kółkom żywego Różańca".
"Towarzyszczy, w Polsze rozwiwajutsa Krużki żywogo Rozarja"!
"Towarzysze, w Polsce rozwijają się Kółka żywego Różańca"! Tak wołał ów bolszewik.
W Kółkach żywego Różańca - ten istny wysłannik szatana widzi dla siebie wielkie niebezpieczeństwo i ostrzega przed niem swoich towarzyszy. To ostrzeżenie bolszewickie przed żywym Różańcem, jakże wymownie przemówić powinno do nas wszystkich - zarówno do tych, którzy należą do żywego Różańca, jak i do tych, którzy jeszcze nie należą do tego pięknego i Czcigodnego Stowarzyszenia.
Różaniec, to nie jest mała rzecz, ale - wielka. Z Różańcem w ręku jesteśmy miłymi Bogu, a strasznymi szatanowi.
Stowarzyszenie żywego Różańca wśród wiernych - to jakby ta rola żyzna i urodzajna, na której łatwo się przyjmują i owoc wydadzą wszelkie dobre ziarna nauki Chrystusowej.
Kto należy do tej pięknej organizacji - ten jest podatniejszym na wszelkie dobro, a odpornym na wszelkie zło i przewrotność.
Dlatego to bolszewicy tak boją się Kółek Różańcowych.
Gdzie są Kółka Różańcowe, tam nie powstaną bolszewickie "kółka bezbożników"...
Oto, dlaczego w czasach dzisiejszych wszyscy należeć powinni do Kółek żywego Różańca.
I starsi i młodsi, mężczyźni i kobiety, młodzieńcy i panny. Jako przykład i zachęta pod tym względem niech nam służą parafje w Poznańskiem. Tam - w każdej parafji - prawie wszyscy należą do żywego Różańca.
I dlatego Poznańczycy tak dzielnie przetrwali napór na nich Krzyżacko - pruski.
Z Różańcem w ręku wytrwali w katolickiej wierze św. i stali zwycięsko w obronie swej narodowości.
W Kółkach żywego Różańca nie tylko modlili się - odmawiając swój "dziesiątek" i rozważając Tajemnice Różańca św., ale tam - na zebraniach uświadamiali się i zachęcali wzajemnie, aby oprzeć się złemu, a wytrwać w dobrem.
I oparli się i wytrwali, a gdy trzeba było, stanęli cała siłą i tężyzną w obronie całości zagrożonych innych dzielnic Rzeczypospolitej Polskiej.
Gdyby w całej Polsce Stowarzyszenie żywego Różańca było tak rozwinięte, wtedy nie byłoby żadnych obaw przed zalewem bolszewizmu, który stara się przenikać do nas wszystkiemi sposobami i drogami.
Dzięki Bogu - praca w tym kierunku - zwłaszcza w ostatnich czasach idzie raźno.
Bardzo mało jest takich parafij, w którychby nie było Stowarzyszenia żywego Różańca.
Powinniśmy tylko jeszcze zdobyć się na ten szlachetny wysiłek, aby Kółka żywego Różańca były jak najliczniejsze i naprawdę ożywione duchem Chrystusowym.
Niechaj wszyscy należą do Stowarzyszenia żywego Różańca i niechaj w tych Kółkach krzewi się życie chrześcijańskie we wszystkich jego przejawach - nie tylko w modlitwie, ale i w uczynkach, nie tylko w trosce o własne uświęcenie i zbawienie swej duszy, ale - i innych.
Z tych Kółek żywego Różańca w ten sposób zorganizowanych, wykwitnie właśnie owa Akcja Katolicka, do której dziś tak gorąco zachęca Ojciec św. i wszyscy Biskupi.
Możemy już dziś powiedzieć śmiało, że w naszych Kółkach żywego Różańca mamy już miljonowa armję zorganizowanych katolików pod sztandarem Marji, gotowych bronić wiary św.
Ale wobec potęgi rozwoju zła - nie wystarczy już miljon.
Armja uświadomionych i zdecydowanych katolików powinna liczyć miljony!...
Kochany Czytelniku, czy należysz już w swej parafji do Kółka żywego Różańca?
Jeśli nie - to postaraj się jak najprędzej sam wpisać i innych do tego nakłonić.