Wierzę w Ducha Świętego, który mówił przez proroków
Drukuj

Duch Święty nie jest "wymysłem" Nowego Testamentu ani Kościoła. Jego "ślady" można odnaleźć w Starym Testamencie, gdzie choćby pod postacią ognia prowadził naród wybrany do ziemi obiecanej. Duch Boży stoi u początku dzieła stworzenia i zbawienia. Co więcej, istniał przed tymi wydarzeniami. Podobnie jak Ojciec i Syn jest przedwieczny. Wraz z Ojcem i Synem istnieje bez początku i końca. Pojęcie czasu nie dotyczy Boga, żadnej Osoby Trójcy Świętej.

...który mówił przez proroków

Tak więc istnienie i aktywność Ducha Świętego bezsprzecznie związane są z prawdą o współistotności z Bogiem Ojcem i Synem. Inna sprawa, że naród wybrany przez tysiąclecia nie zdawał sobie sprawy z osobowości Ducha Bożego. Działanie i objawienie się Ducha Bożego w Starym Testamencie dokonywało się stopniowo. Dopiero w Nowym Testamencie objawił się On nowemu Ludowi Bożemu wyraźnie, jako Osoba, jako Ten, który mówił przez proroków, który doprowadził Izraela do Betlejem. Następnie zawiódł go na Golgotę i do pustego grobu w kalwaryjskim ogrodzie. Wreszcie zstąpił w szumie i ogniu w Wieczerniku, skąd wywiódł Nowego Izraela, aby prowadzić go do szczęśliwego marana tha!

Ten Duch natchnął autorów Biblii świętymi tekstami. To On przemawiał przez usta Ojców Kościoła i wciąż przemawia w Świętej Tradycji, sakramentach, modlitwie, charyzmatach i świadectwie świętych. Autor z III w. tak pisał o Jego roli i znaczeniu: "Duch Święty ustanawia proroków w Kościele, kształci nauczycieli, każe mówić językom, udziela sił i uzdrowień, sprawia cudowne dzieła, udziela rozeznania duchów, udziela rządów, proponuje rady, łączy i rozdziela inne dary, które wypływają z charyzmatów i z tego względu czyni Kościół Pański wszędzie i we wszystkim doskonałym".

W Symbolu nicejsko-konstantynopolitańskim Ojcowie Soboru (381 r.), wyznając wiarę w Ducha Bożego, w ostatnim określeniu: "mówił przez proroków" - chcieli podkreślić misję, jaką realizował odwiecznie Duch Święty we wszechświecie i wśród ludzi. Pojęcia proroków użyto w szerokim znaczeniu: oznacza ono wszystkich ludzi, którzy mówili w imieniu Boga, poruszani przez Ducha, w celu nawrócenia swojego ludu i doprowadzenia go do przyjścia Bożego Pomazańca, Mesjasza. Tak więc dzieło Ducha Świętego, objawiające się w proroctwach Starego Testamentu, znalazło swoją pełnię w tajemnicy Jezusa Chrystusa, namaszczonego przez Ducha Świętego ostatecznego Słowa Boga.

Od pierwszych kart Biblii "wyczuwa się" obecność Ducha - i to wcale nie pod postacią bliżej nieokreślonego wiatru czy tchnienia, ale jako osobowego Ducha, unoszącego się, najpierw nad bezmiarem wód, a potem ożywiającego ulepionego z gliny człowieka. Duch Boży dotykał ludzi, którzy mieli wypełnić określoną misję w dziele zbawienia. To On pomógł Noemu wybudować arkę i przetrwać potop, On pomieszał języki budowniczym wieży Babel. Duch Boży natchnął Abrahama, by opuścił Ur i poszukał ziemi obiecanej dla wybranego narodu. Wkrótce, jak chce Tradycja, przyszedł w gościnę do Abrahama w towarzystwie Ojca i Syna. Duch Boży zniszczył ogniem Sodomę i Gomorę. Walczył z Jakubem i zawiódł Józefa do Egiptu. On dał siłę i determinację Mojżeszowi. A jego Pascha stała się figurą zgoła innego przejścia - przejścia ze śmierci do życia Jezusa Chrystusa. Duch kształtował i formował Lud Boży. Uświęcał czas i składane Ojcu ofiary; położył podwaliny pod kult Jahwe. Wreszcie doprowadził wędrowców do ziemi obiecanej, gdzie nie jeden raz stawał na czele wojsk izraelskich.

O ile w opisanych wyżej wydarzeniach można jedynie domyślać się działania Ducha Świętego, to w powołaniu i działaniu sędziów Izraela widać już wyraźną ingerencję "Ducha Jahwe". Sędziowie pełnili posługę zwierzchników ludu przez ok. 200 lat, to jest od początku zasiedlenia Ziemi Obiecanej do początku okresu królewskiego. Byli ludźmi wywodzącymi się z różnych pokoleń. Zwykle nie planowali swojej "kariery" sędziowskiej. Zostawali nagle powoływani i przemieniani przez "Ducha Pana". O pierwszym z nich, Otnielu, zapisano, że "był nad nim Duch Jahwe", że "duch Pana ogarnął Gedeona", że tenże sam "duch Pana był nad Jeftem".

Sędziowie byli wybawicielami czasowymi. Gdy wypełnili swoją misję, Duch Boży opuszczał ich. Po nich spadkobiercami misji zbawczej zostali królowie. Namaszczani olejem wskazywali ludowi nową misję i nową relację ludu z Bogiem. I tak, "począwszy od tego dnia duch Pański opanował Dawida". Jednakże obecność Ducha Pana w królu nie czyniła zeń automatycznie sługi Pana, który mógłby dać zbawienie ludowi. Dlatego Pismo Święte zapowiada przyjście Mesjasza, na którym Duch Pański spocznie w pełni. Mesjasz dokona przemiany świata. O tej przemianie niejednokrotnie mówili prorocy: "Wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzenia. I spocznie na niej Duch Jahwe, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Jahwe. Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach, a wierność przepasaniem lędźwi. Zła czynić nie będą ani zgubnie działać po całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością Jahwe, na kształt wód, które przepełniają morze".

Działanie ducha Bożego w Bożych posłańcach (prorokach) i w zapowiedziach dotyczących Mesjasza kryło w sobie zapowiedź wylania Ducha na cały naród, przemiany ludzkich serc. Prorocy nie mówili od siebie. Obwieszczali w imieniu Boga, że udzieli wszystkim swego Ducha "po to, byśmy ożyli". Stanie się to wskutek otrzymania nowego serca i nowego ducha, zastąpienie serca kamiennego sercem z ciała.

Prorocy, będący pod wpływem Ducha Świętego, sukcesywnie odkrywali nie tylko dobrą nowinę o zbawieniu, ale również objawiali naturę działania i obecności Ducha Bożego. Była to jeszcze niepełna refleksja na temat istoty Boga Trójjedynego, począwszy od przeczucia pod dębami Mamre po Izajaszowe: "Pan, Jahwe posłał mnie, i Duch Jego" i "Duch Jahwe nade mną". Ten ostatni werset zacytował Jezus w synagodze nazaretańskiej, stwierdzając wobec słuchaczy, że właśnie "dziś spełniły się te słowa Pisma". Trzy lata później, po swoim zmartwychwstaniu, polecił Jedenastu, by szli i nauczali wszystkie narody, chrzcząc je w imię Trójcy Świętej, czyli w imię Trzech Osób Boskich: Boga Ojca i Syna Bożego, i Ducha Świętego, "który mówił przez proroków".

Mając na uwadze, że "piękno to synonim Ducha Świętego", warto głębiej pochylić się nad problemem prawdy o Duchu Bożym i zaprosić Go do swego serca, jako osobistego Pana i Ożywiciela.

O. dr Ignacy Kosmana OFMConv, RN5/2012, s. 28


Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.