Za przyczyną Niepokalanej!

W roku 1926 zaszedł taki oto fakt uzdrowienia za przyczyną Niepokalanej w kościele prarafji łać. Zagóż. Marja Ruda z Tarnawy pow. Liski, która doznała cudownego uzdrowienia u stóp Niepokalanej zeznała co następuje:

Zachorowałam ciężko! Choroba przykuła mnie do łoża boleści na długo, bo aż na rok i 8 miesięcy. W czasie mej choroby sprowadzono mi lekarzy i ze Sanoka i Liska. żaden z nich diagnozy nie postawił zgodnie, zapisując różne lekarstwa. Wszelkie środki, jakich używałam, okazały się bezskutecznemi, co więcej użyte pomnażały mi boleści. Jednak nadziei nie traciłam ani na chwilę, owszem wierzyłam silnie, że N. P. przywróci mi zdrowie, skoro się udam do Niej.

Tymczasem cierpiałam ogromnie, żołądek nie przyjmował pokarmu, siły zamierały, organizm wątły trawiony gorączką i brakiem odżywienia. Poprosiłam męża ażeby mnie zawiózł do Matki Bożej Zagórskiej łaskami słynącej, a mąż nie chciał się zgodzić sądząc po ludzku, iż godziny moje już policzone. Ale po cierpliwych prośbach wziął mnie na wóz i zawiózł mnie do Zagórza. Nie będąc w stanie zejść z wozu pozostałam na nim zanosząc gorące modły do Matuchny Bożej. A po długiej modlitwie uczułam nagłe polepszenie. Boleści zniknęły, nadzieja i radość wstąpiły we .mnie. Zdrową zupełnie wróciłam do domu. Od czasu tego jestem najzupełniej zdrową i żadnych bólów nie czuje. Nie uleczyli mnie lekarze, ale uleczyła Najśw. Panna, za co Jej zawsze dziękuję i wielbię Boga, bo możny jest i Święte Imię Jego!
Te słowa mówiła wyżej, wymieniona - zalewając się łzami ze wzruszeniem wielkiem.


Marja jest zawsze gotowa wspierać tych, którzy Jej wzywają.

Ryszard od św. Wawrzyńca