Przykry wypadek
Drukuj

"Iskra" sosnowiecka podaje następujące zajście w Łagiszy pod Sosnowcem.

W niedzielę dnia 8 sierpnia jakiś oddział Strzelca w pełnem uzbrojeniu przybył do Łagiszy i rozlokował się na placu tuż obok kościoła. Początkowo sądzono, iż oddział ten, idąc gdzieś na ćwiczenia, odpoczywa tylko obok kościoła, tymczasem przekonano się wkrótce, iż ćwiczenia ze względu na propogandę i chęć zainteresowania ludności łagiskiej, mają się odbyć właśnie w tak nieodpowiedniem miejscu.

Przedewszystkiem strzelcy zaczęli śpiewać piosenki, których z uwagi na sprośny charakter nawet w wojsku zabroniono, przechodzące zaś niewiasty zaczepiali w nieprzyzwoity sposób. Trwało to dłuższy czas, wywołując liczne zbiegowisko. W pewnej chwili ukazał się obok kościoła miejscowy proboszcz, który widząc, co się dzieje, zwrócił w grzeczny sposób uwagę, iż wkrótce rozpocznie się nabożeństwo, wobec czego prosi oddział o przeniesienie się na inne miejsce, gdyż śpiewy i krzyk, będą zakłócać spokój w czasie nabożeństwa. W odpowiedzi dowodzący oddziałem obrzucił księdza stekiem nienadających się do powtórzenia obelg, w czem pomagali mu niektórzy strzelcy, z grupki zaś stojących z karabinami strzelców usłyszano pogróżkę: "Wziąć go na muszkę!"

Zachowanie się strzelców i ich postępek z szanowanym ogólnie księdzem proboszczem wywołały powszechne oburzenie. W sprawie tej mają wystąpić także z energicznym Protestem władze kościelne, gdyż jest rzeczą niedopuszczalną, aby osoba duchowna była narażana na podobne przykrości ze strony niepoczytalnych osobników.