"Tajemnica" Niepokalanej
Drukuj
Tajemnica Niepokalanej

Niepokalane Poczęcie jako konkretna droga chrześcijańskiego życia.

Na tym świecie jesteśmy pielgrzymami w drodze do domu Ojca. Oczekujemy ostatecznego przyjścia Jezusa Chrystusa na końcu czasów. Na to spotkanie musimy być odpowiednio przygotowani, by Jezus postawił nas po stronie zbawionych. Czyli krótko mówiąc - musimy być świętymi.

Co chcemy usłyszeć: "Idźcie przeklęci", czy: "Pójdźcie błogosławieni"? Cóż więc mamy zrobić, jeżeli chcemy być przygotowanymi, czyli błogosławionymi?

Na tej drodze przygotowania na przyjście Pana otrzymujemy od Chrystusa niezwykłą pomoc: Matkę Bożą, Matkę Syna Bożego, Niepokalaną. Co więcej, otrzymujemy w Kościele od Boga tajemnicę Jej Niepokalanego Poczęcia. Jednak nie tylko po to, aby świętować, chwalić Matkę Najświętszą, ale przede wszystkim, aby tą prawdą żyć - wcielić ją w swoje życie! Mało o tym pamiętamy, a może wielu w ogóle nie zdaje sobie z tego sprawy, albo nie chce sobie tego uświadomić, że Niepokalane Poczęcie to nie tylko jeszcze jeden tytuł czy przywilej w koronie chwały Maryi, ale to konkretna droga chrześcijańskiego życia. Idąc tą drogą, możemy się uświęcić, bo sami z siebie możemy tylko nagrzeszyć.

Zgłębiając tajemnicę Niepokalanego Poczęcia, wchodzimy w zakres rzeczy przed nami zakrytych, o których nigdy byśmy się nie dowiedzieli, gdyby nam ich nie objawił Duch Święty.

Duch objawia przez Kościół Chrystusowy, że Maryja, Matka Boża, jest niepokalanie poczęta. Zostaje Ona w sposób wyjątkowy przygotowana do tego, by zostać Matką Syna Bożego: wyłączona spod panowania prawa grzechu, rodzi niepokalany Owoc - Jezusa Chrystusa. Rodzi Zbawiciela, który wyzwala spod prawa grzechu wszystkich ludzi. Wyzwala poprzez poddanie nas prawu miłości.

Prawdy o Niepokalanym Poczęciu Maryi nie znajdziemy wprost w Piśmie Świętym. Dopiero refleksja Kościoła doprowadziła do jej odkrycia. W XIII w. prawda ta stała się bardziej zrozumiała i możliwa do przyjęcia. To za sprawą bł. Jana Dunsa Szkota. Oto ten Doktor Subtelny toczy walkę z profesorami Paryża o zwycięstwo Maryi Niepokalanej. Modli się: "Dozwól mi chwalić Cię, o Panno Przenajświętsza. I daj mi moc przeciwko nieprzyjaciołom Twoim". Bł. Jan Duns zwycięża, ale definitywnie Kościół przyznaje mu rację siedem wieków później, dokładnie w 1854 r.

Jest 1858 r. Kościół cieszy się oficjalnie prawdą Niepokalanego Poczęcia. Jeszcze dokładnie nie wie, co z tą prawdą zrobić. Mała dziewczynka, u stóp gór Massabielle, spotyka niezwykłą postać z różańcem w ręku, która wzywa: "Pokuty, pokuty, pokuty!". Na pytanie dziewczynki: "Kim jesteś, o Pani?" - otrzymuje odpowiedź: "Jestem Niepokalanym Poczęciem".

"Kim?" - dziewczynka nie rozumie tych słów... Biegnie do proboszcza, ciągle powtarzając te słowa: "Niepokalane Poczęcie, Niepokalane Poczęcie, Niepokalane Poczęcie...". Prosta dziewczyna nic nie wiedziała o ogłoszonym przed czterema laty maryjnym dogmacie.

To objawienie Matki Bożej w Lourdes, z jednej strony potwierdza tytuł Maryi jako Niepokalanej, a z drugiej jest konkretnym znakiem z nieba, potwierdzającym słowa Chrystusa z Ewangelii według św. Mateusza: "Cokolwiek zwiążesz na ziemi...", czyli władzę Kościoła do stanowienia prawd wiary w oparciu o Pismo Święte i światło Ducha Świętego: "Duch Prawdy doprowadzi was do całej prawdy" (J 16,13).

Dzięki tym objawieniom w Lourdes tajemnica Niepokalanej staje się coraz bardziej jasna, do tego stopnia, że dla chrześcijan - katolików - staje się wyznacznikiem ich życia. Począwszy od św. Ludwika Grigniona de Montfort, poprzez św. Alfonsa Liguoriego, aż po św. Maksymiliana Kolbego tajemnica Niepokalanego Poczęcia była środkiem i motorem uświęcenia siebie, ale także i uświęcenia innych.

Pisze św. Maksymilian: "Przez siedem wieków franciszkanie walczyli o zwycięstwo prawdy o Niepokalanym Poczęciu. Teraz przyszedł czas, aby ten dogmat wprowadzić w życie". Jak? Poprzez uświęcanie - przepajanie Bożą łaską i miłością życia osobistego, rodzinnego, zawodowego, społecznego, narodowego, międzynarodowego - innymi słowy: przemienianie całego świata i przyrody w duchu Bożym.

Jak u ciebie wygląda wprowadzanie w życie prawdy o Niepokalanym Poczęciu?

Zatem wprowadzamy w życie prawdę o Niepokalanym Poczęciu poprzez uświęcenie siebie i całego świata. Ale jak zostać świętym, żyjąc w tym świecie, a nie w innym, pośród tych, a nie innych ludzi, w takich, a nie innych warunkach?

Po pierwsze o świętość trzeba się modlić. Trzeba prosić Pana Boga o tę łaskę, o łaskę świętości. Ponieważ jednak człowiek jest grzesznikiem i niegodny jest sam stanąć przed obliczem Bożym, potrzebuje kogoś, kto by się za nim wstawił. Taką osobą czystą i nieskalaną żadnym grzechem jest Niepokalana Matka Boża. Dlatego to do Niej trzeba nam się uciekać, Jej się powierzyć, Jej powierzyć sprawę naszego uświęcenia.

Dlatego Maryję nazywamy Pośredniczką, Pośredniczką naszą u Jezusa. Mówimy do Niej: "Ty, Mamusiu, prowadź nas do Jezusa, prowadź nas do świętości, nie do byle jakiej świętości, ale jak największej". Tak też mówił św. Maksymilian: "Muszę być świętym, i to jak największym".

I to jest drugi warunek, by zostać świętym: trzeba chcieć. "Chcę, muszę - z Bożą pomocą!", jak św. Maksymilian. Zapraszam do podążania tą drogą, drogą maryjną św. Maksymiliana. A wtedy możemy mieć pewność, że na spotkanie z Panem wyjdziemy przygotowani.

O. Piotr Maria Lenart OFMConv
• Rycerz Niepokalanej 1/2016, s. 22-23

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.