Aby Duch Święty nauczył nas, jak świadczyć o owocach miłości,
pokory, radości, łagodności i uprzejmości, które pochodzą od Niego
Siła apostolstwa św. Maksymiliana bez wątpienia tkwi w ewangelicznym świadectwie, które we wszystkich okolicznościach i okresach swego życia starał się dawać bliźniemu. Jak św. Franciszek z Asyżu uważał, że ono bardziej pociąga do Boga niż same słowa. I rzeczywiście, osobisty przykład Ojca Kolbego okazał się główną przyczyną rozwoju i oddziaływania jego dzieł, a także stał się "zaraźliwy" dla współbraci i jego naśladowców. Jego misyjny styl charakteryzowały trzy cechy: ściśle zaplanowane działanie, które poprzedza mówienie, ubóstwo i pełne ofiary poświęcenie. Natomiast spojrzenie na Chrystusa, Niepokalaną i św. Franciszka powinno przełożyć się na życie, które może oświecić bliźniego i delikatnie wprowadzić go do miłowania Najwyższego z coraz większym przekonaniem.
W ubóstwie widział Święty z Niepokalanowa cenny przykład ewangelicznego życia, a także wyraz pokory i powierzenia się opatrznościowej miłości Pana. A ofiara i poświęcenie się apostolskiej działalności stawiają brata, rycerza albo wiernego w wielkodusznym oddaniu się zadaniu, które im Wszechmocny powierza. Ojciec Kolbe jest przekonany, że świadczenie o wierze i ewangeliczne orędzie, wsparte osobistym doświadczeniem duchowym, jest kluczem, który pozwala misjonarzowi otworzyć ludzkie serca. Umiłowanie własnego powołania, życzliwość, otwartość, umiarkowanie pozwalają temu, kto ewangelizuje, przemawiać przede wszystkim własnym przykładem, a następnie słowem. Święty ukazuje, że i inne działania apostolskie, jak rozpowszechnianie "Rycerza Niepokalanej" i dynamiczny wzrost Niepokalanowa realizują się bez przeszkód i z większą wiarygodnością dzięki praktykowaniu ubóstwa.
Już w 1919 r. św. Maksymilian podczas medytacji napisał słowa, które możemy określić jako projekt przyszłego apostoła: "Pierwszą twą sprawą jest twoje własne uświęcenie. Troska o uświęcenie innych ma być przepełnieniem twej ku Panu Jezusowi miłości. - Staraj się we wszystkim najwięcej przyjemności uczynić Panu Jezusowi i zaufaj Jemu przez Niepokalaną" (Pisma św. Maksymiliana, nr 864F).
Widzimy więc, że świętość jest pierwszą formą ewangelizacji. Dążenie do niej wiąże się z ciągłym pokonywaniem własnych słabości i pokus, aby być w coraz głębszej relacji miłości z Bogiem, dającej wewnętrzny pokój i duchową siłę w drodze do wiecznej szczęśliwości. Św. Maksymilian okazuje się prawdziwym prorokiem w tym zakresie, bo przez pisma, słowa i świadectwo napełnia odwagą swoich współbraci na drodze ku świętości, która wymaga ciągłego nawrócenia. U podstaw tej drogi jest radość z życia, wiara w pełną miłości i troski o nas obecność Najwyższego, który napełnia nas łaską, a także świadomość troskliwego orędownictwa Niepokalanej, która troszczy się o serce i wzrost doskonałości człowieka. Nawet upadki i wątpliwości mogą być wykorzystane do wewnętrznego wzrostu, jeśli się ma bezgraniczną ufność w uświęcające działanie Boga, przez pośrednictwo Dziewicy. Z tej pewności rodziła się odwaga Ojca Kolbego i rady, które z ojcowską troską dawał braciom.
Ascetyczno-pokutny wymiar, według św. Maksymiliana, realizuje się przez przyjmowanie większych czy mniejszych krzyży dnia codziennego, przez przyjmowanie różnych doświadczeń, które są częścią naszej codziennej drogi. Każde doświadczenie, każda trudna i bolesna sytuacja coraz doskonalej przygotowywała Ojca Kolbego na przylgnięcie do woli Bożej. To wszystko przygotowało go do podjęcia największej ascezy, którą heroicznie podjął w obozie koncentracyjnym w Auschwitz, jak też we wszystkich sytuacjach cierpień i bolesnych doświadczeń w okresie wojny. Współbracia zaświadczają, że podczas trudnych czasów wojny św. Maksymilian zachował wielki pokój wewnętrzny - owoc głębokiej jedności z Bogiem i wyćwiczonej pokuty. Wszystko oddał i ofiarował Panu w duchu wdzięczności i szczerego zawierzenia. Ta heroiczna asceza zrodziła się u Świętego z praktykowania każdego dnia pokuty, która polegała na przyjmowaniu trudów i przeciwności ze spokojem i jako okazji do wewnętrznego wzrostu.
Codzienne doświadczenia stanowiły dla niego preludium do okrutnego męczeństwa. Świadectwo, które Święty złożył w kulminacyjnym punkcie swojego życia, nie było wynikiem chwilowego ferworu, ale owocem życia ustawicznie ofiarowanego Bogu.
Do refleksji
- Czy z radością i dyspozycyjnością otwieram się na działanie Ducha Świętego?
- Jakie są owoce działania Ducha Świętego w moim życiu?
- Czy wzywam Ducha Świętego, aby stale mógł mnie nawracać?
- Jaki osiągnąłem stopień zdolności świadczenia o wierze?
- Czy moje bycie misjonarzem w świecie wyraża się poprzez świadectwo, wiarę i miłość, którą ofiaruję, służąc bliźnim?
O. Raffaele Di Muro OFMConv, asystent międzynarodowy MI