Katolicy angielscy o katolickiej Polsce
Drukuj

Wiemy, że anglicy nie odznaczają się zbytnią życzliwością dla naszego kraju i naszego narodu... Ale katolicy tamtejsi - niezależnie od tego inaczej na Polskę patrzą.

W miesiącu maju odwiedził Polskę Arcybiskup Westminstem, Prymas Anglji, Kardynał Bourne, znany jako szczery przyjaciel Polski. Odwiedziny te jeszcze bardziej zbliżyły go do nas, czego dowodem mowa, wypowiedziana po powrocie w obecności angielskiego ministra oświaty.

Kardynał

- "życzyłbym sobie - mówił Kard. Bourue - by naród angielski o wiele przychylniej odnosił się do Polski więcej poświęcał jej uwagi niż jak to było przed paru laty. Mogę tu w obecności członka rządu śmiało o tem mówić wiedząc, że obecny rząd a zwłaszcza p. minister spraw zagranicznych, żywi o wiele większą dla Polski sympatję, aniżeli ich poprzednicy. Powinniśmy przedewszystkiem uwzględnie poważne położenie Polski. W rzeczywistości jest ona jedyną twierdzą przeciw bolszewizmowi na granicach wschodnich. Przed ośmiu laty jeszcze był naród polski podzielony na trzy części, stojąc pod wpływem trzech ustrojów prawnych i kultur, mianowicie pruskiej, rosyjskiej i austrjackiej. Jestem przekonany, że wielka wojna chybiłaby celu, gdyby Polski nie wskrzeszono. Skutkiem wojny złączyły się te trzy części Polski na nowo. Nie dziw więc, że Polska gdy powstała, nie mając pełnego skarbca, walcząc ponadto z trudnościami, jakie wynikły z powodu tego, że przez tak długi czas była pod obcemi rządami i pod obcą, narzuconą jej, cywilizacją, popełniła pewne niedociągnięcia. Niestety, istniały w Anglji różne źródła opinji publicznej, które nie chcąc uznać tego, co Polska dobrego zrobiła, zbytnio krytykowały jej niedociągnięcia. Pielęgnowanie idei przyjaźni między nami a Polską, ma - mojem zdaniem - ogromne znaczenie dla szczęśliwej przyszłości Anglji i Europy. Wierzę, że Polska z pomocą Anglji szybko się rozwinie i zajmie wpływowe stanowisko, co nie tylko jest jej prawem, ale zarazem rzeczywistą koniecznością dla pokoju Europy".

Z podobną życzliwością, a jako literat z większą jeszcze mocą, przemawiał w innej okoliczności o Polsce: I Polakach słynny pisarz angielski, katolik Chesterton

który również ostatniemi czasy odwiedził Polską. Odczyt zatytułowany był: "Czem jest Polska".

- "Pierwsza rzeczą, o której należy pamiętać, gdy myśl pada na Polskę, mówi Chesterton, jest to, że stanowi ona bardzo starożytne królestwo, które w dodatku w swoim czasie było w dużem niebezpieczeństwie stania się cesarstwem imperjalistycznem (t. zn. ujarzmiania innych narodów). Udało się Polsce ujść tego niebezpieczeństwa, czego nie sposób powiedzieć o Anglji. Polska nie tylko była narodem, lecz ponadto jeszcze narodem przodującym, panującym i to panującym nad tymi właśnie sąsiadami, którzy ją później zgładzili. Ja myślę, że jest to moment dość ważny dla zrozumienia tego, co potem zaszło".

"Każdy kto mnie zna wie, żem jest zawołanym przyjacielem Irlandji. Dajmy więc na to, ot tak, dla prostej argumentacji, że Irlandja dobija się niepodległości i zdobywa wówczas i Anglję i całe jej imperjum. Otóż ja myślę, mimo całego entuzjazmu dla Irlandji, że bylibyśmy dość zaniepokojeni podobnym obrotem rzeczy. A takie jest właśnie położenie Polski w Europie wschodniej w tej chwili, takie lub wielce zbliżone. Dajmy więc na to, że Irlandja do takiej doszła potęgi, że zdobywa Anglję i dzieli ją na trzy części, zachowując jedną dla siebie, a dając drugą Niemcom, trzecią zaś Francji, Anglji w takim wypadku jużby nie było, nie istniałaby więcej. A coby się wówczas stało? Ani wy, ani ja, biorąc nas za angielski naród, nigdybyśmy takiego rozrachunku nie przyjęli. Tak też uczynili Polacy. Nigdy się na taki stan sprawy nie zgodzili. Rewolucja po rewolucji wstrząsały Europą. Spróbowano zamordować całkowicie mocny, pełen życia, ucywilizowany naród. Ale taki zamach był nie do spełnienia i - dziękować Bogu - nie udał się".

Przechodząc do społecznego życia Polski, Chesterton oświadczył, że Polska przedstawia wszystkie te cechy, które są znamieniem wysoce ucywilizowanego narodu. "Możecie przebiegnąć na wylot wielką liczbę czynników społecznej machiny, możecie sprawdzić, jak grają tam te zwykłe tygle probiercze, według których mamy zwyczaj sądzić, czy dane społeczeństwo jest ucywilizowane czy nie, a znajdziecie, że stan Polski przedstawia się właśnie "w tych rozlicznych śróbkach społecznego bytowania naprawdę na wysokim poziomie wśród innych narodów Europy".

"Pierwszą rzeczą do ujęcia tutaj, to ten wysoki stopień akuratności i doskonałości, z jaką ta machina w Polsce jest wykończona, wobec najbardziej zadziwiających trudności, jakie się kiedykolwiek natrafiły w czasach nowożytnych w życiu jakiegokolwiek narodu. Niema ludu, który w czasie wielkiej wojny tak cierpiał, jak cierpieli Polacy. Rosyjski walec jeździł po Polsce tam i z powrotem, naprzód i w tył, podczas gdy pruski, który - jak. myślę jest walcem najbardziej hermetycznie przywierającym, również szedł w tył i naprzód. Oba te walce, jeden jak i drugi, obie te olbrzymie, wprost gigantyczne armje przez cały czas trwania wojny walcowały tak wprzód jak i w tył, wszędzie całe to nieszczęsne terytorjum polskie, aż póki wszystko nie zostało wypłaszczone i spustoszone. Zdaje się, że żadnemu krajowi od czasów barbarzyńskich nie zdarzyło się nic podobnego. Zdajcie sobie proszę sprawę z tego, a okraście to jeszcze następującą okolicznością. Dla nas wojna trwała lat pięć, a Bóg raczy wiedzieć, że nawet w tej naszej wyspie była to tragedja wystarczająco okropna. Otóż dla Polaków trwała ona co najmniej lat siedem lub osiem. Po wojnie światowej; mieli oni swoje wojny, to z bolszewikami to z innymi ludami, aby bronić i ugruntować to ich państwo na nowo,..

"A w końcu uprzytomnić sobie należy, jaką to ogromną tragedją była wojna dla Polaków. Zapewne niema w tej sali nikogo, któryby nie stracił przyjaciela lub krewnego na wojnie; myśmy stracili cały tłum, cały lud ludzi, którzy padli. Tak, zapewne, to dość duża tragedja. Ale dla Polski było to coś jeszcze gorszego. Jej dzieci były rozdarte pomiędzy trzy tyrańskie cesarstwa, przedmioty ich wspólnej nienawiści: otóż ci biedni Polacy musieli się bić nawzajem jedni z drugimi. Czy możecie sobie choć wyobrazić podobne szkaradzieństwo, jak zabijanie własnych współobywateli i to jeszcze na rzecz tyranów?"

Tak przemawiał Chesterton wobec Anglików.

Bo tak życzliwi są katolicy świata - katolickiej Polsce!