Podziękowania
Drukuj

GRODNO, 19. Xl. 1926

Składamy podziękowanie Najświętszej Pannie Marji za: Jej łaskę nad moją siostrą Rozalją Konecką. Żyje ona w Białymstoku ul. Wąska N° 7, jest od trzech lat wdową. Całe swoje życie pracowała i teraz pracuje w fabryce. Warunki pracy i sama praca bardzo ciężkie. Ostatnie lata bardzo chorowała. To też ofiarowaliśmy ją opiece Matki Boskiej Niepokalanej. Najświętsza Panna podźwignęła ją. (Patrz "Rycerz Niepokalanej" - na październik 1926 r. - strona 309).

Ale znów zachorowała nagle. Doktorzy orzekli, że w głowie jej jest zawrót, odmówili pomocy, bo nie mogli robić operacji. Kilka dni siostra męczyła się okrutnie, straciła pamięć i rozum. Ale pośród tych cierpień przypomniała sobie, że jest u niej medalik Niepokalanej, wysłany jej dawniej, który ona zawiesiła na łóżku, żeby patrzeć na Matkę Najświętszą w swojej chorobie. Schwyciła ten medalik, zaczęła prosić Matki Boskiej pomocy, całowała go, nawet z bólu pogryzła. Wnet poczuła jakąś wesołość i zaspokojenie - wrzód pękł, ropa poszła nosem i uchem - ona zasnęła. Sąsiedzi myśleli, że siostra umarła. Aż rano ona wychodzi na ulicę wziąć wody; zauważyli ją krzyknęli - "Patrzajcie - cud. - Konecka wstała!"

Przynieśli jej wody, obmyli. Za parę dni potem - przyjechałam do niej; siostra, chociaż jeszcze była osłabioną, już poszła do fabryki.

Teraz pisze, że czuje się zupełnie zdrową i słyszy normalnie.

Składamy 10 zł. na podziękowanie Najświętszej Matce za Jej łaskę.

Natalja Tarasiewiczowa


LEŚNICTWO KRUPLAŃSKIE

Szanowna Administracjo!

Od dwóch lat pozostawałem bez posady. Warunki bytu mego były zatem nader krytyczne. Przykro mi więc było, gdy nie mogłem nic posłać na "Rycerza Niep." Ale właśnie w czasach mych zawodów i utrapień "Rycerz Niep." był jedyną otuchą i nadzieją. Zwróciwszy się do Niepokalanej błagałem gorąco o otrzymanie posady, ślubując sobie otrzymanie tejże, ogłosić w Rycerzu. Wpierw jednak zaznaczyć muszę, że zaprenumerowanie "Rycerza Niep". nastąpiło w tym czasie, kiedy byłem bez posady, czyli innemi słowy wówczas nastąpił w mem życiu zwrot bardzo ważny, zwrot ku Bogu, ponieważ jedynie tutaj widziałem ratunek i ukojenie w cierpieniach i zawodach. Zwrócenie się moje do Boga było szczere, modlitwy nader gorące, zwrot w życiu zupełny, jednakże posady nie mogłem znaleźć. Czasami nawet zaczynało wkradać się zwątpienie i rozpacz. Ostatnim więc wysiłkiem woli odpędzałem je, na żarliwej modlitwie. I dziś po dwóch latach, zostałem za to wynagrodzony. Niepokalana za mą ufność, wysłuchała mię. Otrzymałem nareszcie posadę rządową. Zaznaczyć jednak muszę, że postępowanie Niepokalanej było, jak postępowanie najlepszego lekarza. To co początkowo zdawało się mi złem, okazywało się później najlepszem, gdyż było dla dobra i uszlachetnienia mej duszy. Charakter mój przez to stawał się bardziej nieskazitelnym, ufność tem większa, wogóle stawałem się człowiekiem bardziej zrównoważonym. A zatem po próbach wielu, po zawodach, nie upadłszy jednak na duchu, otrzymałem w końcu łaskę o którą prosiłem. Chcąc więc spełnić swój ślub i pełen wdzięczności ku Niepokalanej, upraszam gorąco Szanowną Administrację o ogłoszenie mego listu publicznie w Rycerzu, bym w ten sposób przyczynił się choć w małej cząstce ku chwale Niepokalanej, drugim zaś dodał otuchy i ufności, że pośrednictwo Niepokalanej jest zawsze niezawodne i Bóg miłosierny modlitwy szczere i gorące wysłuchuje zawsze.

Of. 5 zł.

Włodzimierz Tereszkowski
leśniczy


O! jak szczęśliwi są, których osłania opieka tyle miłującej i tak potężnej Matki!

Św. Alfons Liguori