Rola Niepokalanej w dziejach Polski

Historia naszego Narodu, to złota księga potęgi, dobroci i miłosierdzia Niepokalanej, pisana Jej łaskawością i bezmiarem macierzyńskiego Serca, które w przedziwny sposób złączyła z cichym, spokojnym ludem polskim od chwili jego wejścia do wielkiej rodziny chrześcijańskich narodów europejskich. Nad kolebką naszego bytu państwowego roztoczyła swój przemożny płaszcz opieki i łaski, cementowała wewnętrzne siły i wzmacniała wiarę, najtrwalsze spoidło braterstwa i ludzkiej wspólności.

Pierwsze kościoły, ogniska wiary Chrystusowej i polskości, powstawały pod wezwaniem Maryi. Mieszko I w starym Gnieźnie wznosi ku Jej czci wspaniałą katedrę, a nieco później na południu kraju, w Krakowie buduje drugą biskup Iwo Odrowąż. Te dwie świątynie, to symboliczne słupy graniczne naszego kraju, uzewnętrzniające wspaniale zasięg polskiej myśli państwowej, o którą rozbiła się na pozór tryumfująca reakcja pogaństwa pod wodzą butnego Masława, przynoszącego obok zniszczenia wiekowego dorobku chrześcijańskiego - ruchy separatystyczne. Ale wiara i kult Maryi, który mimo wszystko od razu wszedł niejako w rdzeń Narodu, w jego umysł i serce, mowę i krew, kładł temu tamę.

Hufce rycerstwa polskiego występują już na widownię z imieniem Bogurodzicy na ustach, podkreślając tym niejako, że u Niepokalanej są na służbie. Po walnym zwycięstwie nad Krzyżakami pieśń "Bogurodzica Dziewica, Bogiem sławiona Maryja", stała się naszym hymnem narodowym. Rycerstwo opromieniła chwałą, a Polskę wyniosła do pierwszorzędnej europejskiej potęgi.

Wiara, rozpalona dłonią Maryi w sercach Polaków, siłą rzeczy musiała promieniować na Litwę, Żmudź i całe Kresy, a z nią nasza kultura. Dla spotęgowania tego przejawu, królowa Jadwiga odnowiła Akademię Kazimierza w Krakowie. Zgodnie z jej wolą wydział teologiczny stał się głównym na tej uczelni. Tu należy szukać początków Unii Brzeskiej.

Na bój z Tatarami rycerstwo szło z mieczem w jednej ręce, z różańcem w drugiej i wracało zwycięskie.

Kiedy pod wpływem humanizmu, krzewiącego obojętność religijną, przyszło rozluźnienie ogniska domowego, nasze matki znalazły ostoję i pomoc w Niepokalanej. I chociaż Kochanowski narzekał na rozluźnienie obyczajów, to jednak nie zabrakło poważnych matron XV wieku, które charakteryzuje wiersz Zloty:

"Boć jest koroną cna pani
Od Matki Bożej tę pomoc mają.
że przeciw książęta wstają
I wielką im chwałę dają".

W okresie najazdu szwedzkiego Bogurodzica "podwyższyła niskie", odsunięte od życia państwowego, uciskane masy ludu. Postawiła je w jednym szeregu z resztą Narodu przez religijny jego charakter. Ten największy cud zjednoczenia wszystkich stanów: szlachty, mieszczaństwa i wieśniaków w dawnych dziejach Polski wywołała cudowna obrona Częstochowy, dokonana mocą Maryi. Doniosłość tego wydarzenia docenił Jan Kazimierz. W katedrze lwowskiej Niepokalaną obrał za Królowę Państwa i Narodu Polskiego. A kiedy nawała turecka zagroziła światu chrześcijańskiemu, Królowa Korony Polskiej hetmaniła wojskom Sobieskiego pod Wiedniem, gdzie Jan III z imieniem Maryi na ustach, zgodnie z tradycją wyrosłą z pieśni Bogurodzicy, odniósł wspaniałe zwycięstwo i uchylił grożącą zagładę.

W czasie niewoli przed dziesiątkami obrazów Niepokalanej, jaśniejących łaskami, Naród zdobywał nadzieję i ufność w zmartwychwstanie i odrodzenie, a zarazem zapał do wytrwania.

I nastał czas i dała nam wolność zagwarantowana "Cudem nad Wisłą". "Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, jak mówił ks. Biskup Szlagowski, stało się odtąd świętem Matki Boskiej Zwycięskiej. Matka Boska Zwycięska ulitowała się nad ludem ginącym".

Stało się to wbrew przypuszczeniom ludzkim na Zachodzie Europy. Lud polski jednak nie wątpił i nie szedł za głosami doradców, ale w momencie krytycznym procesjonalnie dążył do kościołów, do stóp ołtarzy Niepokalanej, ukwieconych polnymi kwiatami.

[...] Wschodu i Zachodu, Niepokalana gromadzi swój Naród u stóp Jasnej Góry, dając mu zapał i moc do odparcia niebezpiecznych zakusów i przetworzenia życia publicznego i prywatnego według zasad Wiary Syna.

Śluby Jana Kazimierza nie zostały spełnione. Naród pozostał rozbity, jedna warstwa wyzyskiwała drugą.

Obecne Śluby wcielane są w czyn, który gwarantuje bezpieczną przyszłość przez zjednoczenie wszystkich, pod bokiem Maryi. W tej wielkiej pracy, koniecznej, choć dobrowolnej, nie powinno zabraknąć żadnego Polaka - katolika, bo Maryja nie zawodzi.

W okresach klęsk, Maryja cierpiała z nami. Jej wizerunki odnosiły rany wraz z walczącymi za Ojczyznę. I dziś też, za skupianie i gromadzenie obok siebie ludu swego i za wyprowadzanie go na pewne drogi, odnosi zniewagi i bluźnierstwa. Wynagrodzeniem za to powinny być nasze serca, oddane Niepokalanej bez zastrzeżeń i bez reszty tak, jak to czynili nasi przodkowie. Ona przecież jest naszą Matką i Królową.


Pragnąłbym posiadać język zdolny wychwalać Cię tyle, jak tysiące języków, aby wszystkich przywieść do poznania Twojej szczytności, Twojej świętości, Twojego miłosierdzia i miłości, jaką masz Ku miłującym Ciebie!

Św. Alfons Liguori