Przyjaciele ludu
Drukuj

Już nieraz ostrzegaliśmy społeczeństwo katolickie przed obłudnymi jego obrońcami. Kierując się nienawiścią do Boga, bezbożnicy, w swej zaborczości, chwytają się wszelkich sposobów, by znaleźć poklask u niezdających sobie sprawy katolików. W jednym z ostatnich numerów "Rycerza" uwidoczniliśmy, dlaczego bezbożnicy szerzą niemoralność wśród katolików. Idą bowiem w myśl programu masońskiego, który głosi: "My religii katolickiej nie zwyciężymy rozumowaniem, ale psuciem obyczajów".

Innym sposobem podstępnej roboty agitatorów bezbożniczych, to - wzięcie nieuświadomionych katolików w obronę przed - Bogiem, Kościołem i księdzem. Nawet Boga stawia się w stan oskarżenia. Równocześnie panowie spod znaku młota i sierpa i czerwonej gwiazdy przekonywują lud katolicki o swych przyjacielskich zamiarach. Obrońcy ludu i uciśnionych?!

- Pomyśl - mówią szyderczo - dlaczego cierpisz? Gdyby Bóg rzeczywiście istniał, ten Bóg, do którego już tak długo modlisz się o zdrowie - nie leżałbyś jak Łazarz na łożu boleści. Przypuśćmy zresztą, że ten Bóg istnieje, a wówczas, gdzie Jego sprawiedliwość - dlaczego na ciebie niewinnego włożył tyle utrapień?

Kościołowi wierzysz? - Do Kościoła chodzisz? Czy nie wiesz - mówią bezbożnicy - że on trzyma tylko z bogaczami, że biedny musi być zawsze na szarym końcu?

Robotnikowi, który przepił ciężko zapracowany grosz, przedstawiają księdza, jako zdziercę, żyjącego z jego nędzy.

Posługując się kłamstwem, obłudą i ciągle ponawiając te same oszczerstwa, bezbożnicy zdołali już do pewnego stopnia zachwiać nasz zdrowy katolicki pogląd na życie.

Oczyścić trzeba atmosferę naszego życia, zatrutą przez dawki bezbożnictwa i - dać rzeczowe wyjaśnienie na trapiące nas i nieodłączne od nas zagadnienie cierpienia, wykorzystywanego przez socjalistów i komunistów w walce z Bogiem i Kościołem.

By uszczęśliwić katolików usidlonych w bezbożne hasła, a katolikom o zdrowych poglądach dać do ręki silną broń na zarzuty stawiane pod adresem religii - podchodzić będziemy w szeregu numerów "Rycerza" do zagadnienia cierpienia z różnych punktów.

Czytelnicy "Rycerza" mogą wziąć udział w omawianiu danego zagadnienia, przysyłając opisy własnych doświadczeń na następujące tematy:

Cierpienie mnie nawróciło.

Cierpienie rzeźbiarzem mego charakteru.

Dlaczego cierpienie uważam za jakąś karę Bożą i czy słusznie?

Czy słusznym jest twierdzenie, że tylko sprawiedliwi cierpią a złym powodzi się dobrze?

Co rozumiem przez cierpienie: czy tylko chorobę i załamania życiowe, czy także przykrości, nieodłączne od sumiennego wypełnienia obowiązków.

Czy straciwszy wiarę w Boga zaznałeś szczęścia w komunizmie? (Osobiste spostrzeżenia zwłaszcza tych, co byli w Rosji bolszewickiej).

Czy bogactwo bez Boga dało mi szczęście wewnętrzne?

Kiedy więcej odczuwałem trudności, w czasie żywej wiary w Boga, czy w okresie niewiary?

Każdy może również nadsyłać z omawianej dziedziny różne zarzuty, słyszane od innych, na które nie umiał sobie dać odpowiedzi.

Listy w tej materii prosimy adresować na redakcję "Rycerza Niepokalanej".