Mała prośba
Drukuj

Dziwisz się, Drogi Czytelniku, rozrzutności (że się tak wyrażę), jaka Cię uderza w propagowaniu przez nas dobrej prasy.

Dlaczego staraliśmy się poznać Ciebie niezależnie od miejsca, w którym przebywałeś: w mieście i wiosce, w domu, na drodze czy w pociągu?

Nie wiem czy będziesz zaskoczony naszą odpowiedzią?

Otóż pragnęliśmy zetknąć się z Tobą, o ile już nie osobiście, co było by zresztą niemożliwym, to przynajmniej za pomocą prostych środków - przez prasę.

Wzajemnie dzielić się spostrzeżeniami i doświadczeniem - przelewać własne uczucia do serc drugich, wprowadzać w życie otoczenia najczystszą postać Matki Boga i ideałem Niepokalanej zachęcać Cię do życia, rozpraszając Twoje troski i kojąc bóle - to nasze pragnienie, To nasz cel.

Największą naszą radością jest cieszyć się z cieszącymi, smucić się ze smutnymi, osuszać łzy biednych i opuszczonych przez przypominanie światu o wiecznym obowiązku sprawiedliwości społecznej i miłości bliźniego.

Ponieważ nie mamy innego celu, dlatego też "Rycerza Niepokalanej" i "Rycerzyka" wysyłamy wszystkim, bez względu na to, czy kto opłaci prenumeratę czy też nie - byleby tylko z tych pisemek korzystali.

Lecz skąd bierzemy odpowiednie środki, by prowadzić to dzieło apostolskie - niejeden z Was pomyśli.

spinanie i pakowanie kalendarza
Spinanie i pakowanie kalendarza

Powiem szczerą prawdę: całe wydawnictwo opiera się na ufności w Niepokalanej, Która pobudza gorliwe dusze do niesienia nam pomocy. Nie mamy żadnych stałych dochodów ani też prasa nasza nie przynosi nam żadnych zysków. O ile mam być więcej szczery, to powiem, że długi czekają jeszcze na spłacenie. Ale to mniejsza. Kierując się możliwie najdalej posuniętą roztropnością, śmiało idziemy do zamierzonego celu.

Dlatego poruszam tę sprawę, by - dając Ci, Drogi Czytelniku, wszystko co możemy i niczego w zamian nie żądając - jedynie nieśmiało Ci przedstawić nasz plan i pociągnąć Cię do współpracy. Wspólna pomoc większego grona umożliwia bezpłatną wysyłkę "Rycerza" tym, którzy chcą z niego korzystać, a nie są w stanie zapłacić prenumeraty.

Jakże wielu mamy takich Czytelników w dzisiejszych ubogich czasach. Oto co pisze do nas jeden więzień:

Święty Krzyż, 10.6.57 r.

Rycerza i kalendarz czytam z największą przyjemnością. Jest on moim jedynym pocieszycielem i pokrzepieniem na duchu j tak przykrym położeniu w jakim się obecnie znajduję. Bardzo Was proszę o łaskawe przebaczenie, mnie nieszczęśliwemu więźniowi, że dotychczas nie reguluję prenumeraty. Ufam, że z pomocą Bożą i Niepokalanej uda mi się przezwyciężyć "moją dolę; w przyszłości odwdzięczę się za przysyłanie mi "Rycerza" i będę się starał jak najwięcej go rozszerzać.

Podobnych listów otrzymujemy bardzo dużo. Przytoczę jeszcze dwa listy w wyjątkach:

Zwracam się z wielką prośbą o niewstrzymanie mi "Rycerza Niepokalanej". Jest on moim przyjacielem w tak ciężkich chwilach życia, jakie przeżywam. W nim czerpię ufność i wszelką radość. Prenumeraty opłacić nie mogę z powodu biedy, jaka mnie stale daje się we znaki. Jak tylko będę mogła, to zaraz opłacę.

Serdecznie przepraszam, że tak długo nie dawałam o sobie żadnej wiadomości, mimo tylu ogłoszeń w "Rycerzu Niepokalanej". Nie odżywałam się z tego powodu, że nie miałam grosza na znaczek, a tym bardziej na opłacenie prenumeraty "Rycerza" i "Rycerzyka", które już od dawna otrzymuję... Jak tylko będę mogła prenumeratę przysłać, zaraz to uczynię. Na razie tylko modlitwą wspieram Was, prosząc Niepokalaną o błogosławieństwo dla rozwoju "Rycerza" i "Rycerzyka Niepokalanej".

Na rozwój prasy propagującej hasła komunistyczne płyną olbrzymie sumy pieniężne zaoszczędzone na pożywieniu odebranym od ust zgłodniałym i wynędzniałym rzeszom sowieckiej Republiki.

Czyżby oni mieli nas uczyć poświęcenia się dla sprawy?

Dlatego zwracamy się z gorącym apelem do Czcicieli Niepokalanej, by wspaniałomyślnie przystąpili do naszej akcji apostolskiej, przesyłając na ten cel nawet groszowe ofiary. Niepokalana hojnie wynagrodzi wszystkim ofiarodawcom - apostołom Jej imienia.