Kościół Katolicki dla wszystkich

[1] Artykuł znajduje się w pierwszej wersji numeru RN 4/1937.

Kościół Katolicki zajmował zawsze miejsce nadrzędne, nie wdając się w politykę i nie wywierając nacisku na kierunek stronnictw o charakterze społecznym. Wszyscy bowiem ludzie mają osiągnąć zbawienie pod opiekuńczymi skrzydłami Kościoła Katolickiego.

Tymczasem często spotykamy się z zarzutem, że Kościół zszedł ze swego nadrzędnego stanowiska. Czyżby to było prawdą? Jakże więc to. się przedstawia...

Otóż stronnictwa, skupiające w swych szeregach katolików, mieszają się w sprawy dogmatu i moralności katolickiej. Wkraczanie samowolne w dziedzinę nauki Chrystusa odbywa się najczęściej na terenie życia. Jest to rozdźwięk między zasadami podawanymi przez Kościół, a ich życiem. Kościół pragnie zabezpieczyć katolików od mylnej drogi. Wydaje swoje orzeczenie. Krótko. Nic więc dziwnego, że Kościół potępia działalność niektórych związków o kierunku wychowawczym· czy ludowym, widząc zbaczanie z ich strony na drogę komunizmu.

Kościół panujący nad duszami w Polsce może wykazać partii politycznej jej niezgodne z nauką Chrystusa zamierzenia. I czyż głoszenie ewangelii Chrystusa i dostosowywanie naszych czynów pod jej normę nazwać można polityką? Czyż czyniąc krok podobny, Kościół schodzi ze swego nadrzędnego stanowiska?

Odpowiem słowami J. E. ks. bpa Radońskiego z Włocławka. "Nie sądźcie, jakoby biskupi i kapłani byli wrogo usposobieni do ruchu młodowiejskiego. Uznajemy w całej pełni prawo ludu polskiego do twórczej pracy nad rozbudową Państwa naszego, pragniemy, aby włościanin polski, oświecony i miłujący Ojczyznę, zajął w tej Ojczyźnie słusznie przynależne mu stanowisko, ale czyż do tych pięknych celów nie można zdążać drogami Bożymi, zgodnie z nauką Chrystusową, z zasadami Wiary naszej świętej?"

Kościół jest tylko stróżem nauki Chrystusa. Kto więc posądza Kościół Katolicki o tak niskie zamiary, jak ograniczanie się do stronnictwa, ten zdradza grubą nieznajomość Ewangelii Chrystusa. Ten chce żyć nie według zasad Chrystusa, ale swoich przekonań. Tacy niech otwarcie powiedzą, że. nie znają Kościoła Katolickiego. Raczej. katolicy powinni zwrócić się z zapytaniem do podobnych krytyków - Quo vadis? - dokąd zdążasz w swoich myślach, pragnieniach?