Wielcy a wiara

NIEŚMIERTELNOŚĆ DUSZY

Materialiści nie uznają w człowieku duszy nieśmiertelnej, substancji duchowej ale tylko pierwiastek czysto materialny, który jest właściwie nazwą różnych czynności w organizmie ludzkim. Według ich zdania z śmiercią człowieka kończy się wszelki jego byt. Życie więc pozagrobowe nie istnieje. Tezę swą starają się uzasadnić tym, że Boga nie ma, a istnienie człowieka przypisać należy tylko jakiemuś przypadkowemu zbiegowi okoliczności w świecie materii.

Że pojęcia bezbożników są błędne, nie potrzebujemy się o tym rozwodzić. Wystarczy, że przytoczymy kilka szczegółów, co sądzili wielcy uczeni o nieśmiertelności duszy i dalszym życiu po śmierci.

Starożytny, pogański filozof Plato wierzył w nieśmiertelność duszy. Posłuchajmy, co mówi znakomity ten filozof: "Dusza (ludzka), ta niewidzialna istota przechodzi (po śmierci) na miejsce, podobne jej samej, a właściwie wraca na łono Boga[1], pełnego dobroci i mądrości, dokąd spodziewam się, że i moja wkrótce się uda, jeżeli się Bogu podoba. I jakżeż! dusza tej natury i stworzona w tych korzystnych warunkach, czyżby nie wolała raczej opuścić ciało, niż miałaby być rozproszoną i zniszczoną, jak to utrzymuje większa część ludzi![2] Jakże to nie wystarczające, moi kochani Simmias i Cebes[3]. Oto raczej tak jest i w to mocno wierzyć powinniśmy."

Plato wierzy nadto, że po śmierci niejednakowy los spotka dobrych i złych. Do Ateńczyka i Kliniasza[4] w te bowiem odzywa się słowa: "Gdy dusza czyniła znakomite postępy w dobrym albo złym, wtedy ona, jeżeli czyniła dobrze i praktykowała cnotę, odbiera wysokie przywileje, unosi się z obecnego mieszkania do przybytku świętości i szczęścia, a jeżeli była przewrotną, to zstępuje do mieszkania odpowiedniego swemu stanowi".

K.

Ludwik Pasteur, wybitny uczony francuski, którego geniusz rozświecał swymi blaskami cały XIX w. nauki, głęboko wierzył w życie pozagrobowe: "Mistrzu! - zapytał go jeden z jego uczniów - jakim sposobem ty, coś tyle zbadał i tyle przemyślał, możesz tak ślepo wierzyć w życie po śmierci? - "Właśnie dlatego - odpowiedział Pasteur - żem dużo myślał i że dużo poznałem, zachowałem prostą wiarę bretońskiego chłopa."

Warto przy tej okazji nadmienić, jak wybitni przyrodnicy wierzyli w życie pozagrobowe. Znakomity naturalista Humphry Davy mówi: "Mało w ogóle wiemy, ale wiemy dosyć, ażeby oczekiwać nieśmiertelności indywidualnej i samowiednej."

Paweł Józef Marthez, wielki biolog, twórca teorii witalizmu, wyraźnie wyodrębnia materię i duszę nieśmiertelną. "Gdy człowiek umiera - powiada - ciało zwrócone jest przyrodzie, siła życiowa wszechświatowi sił, a zaś dusza idzie ku Bogu, Który ją stworzył i obdarzył nieśmiertelnością".

Henryk Rudolf Heriz, odkrywca fal elektrycznych, noszących jego imię, współtwórca radia, pisał do uczonego Dounerta: "Jeżeli pragniemy posiąść faktycznie wykończony obraz praw wszechświata, to musimy uznać poza tym naszym widomym światem materjalnym jeszcze inny niewidzialny; poza granicami naszych zmysłów i przyrządów uznać musimy Moc która nad światem panuje."

Wierzył w duszę nieśmiertelną i osobową, bo umierając, mówił do bliskich: "Teraz już zawsze będę z wami!"

KAP

Edison, najznakomitszy wynalazca w dziejach świata, takie złożył wyz nanie wiary w nieśmiertelność duszy: "Wierzę w dalsze życie pozagrobowe, a wiarę tę nie tylko opieram na intuicyjnym odczuciu, lecz również na logicznym rozumowaniu. W przyrodzie nic nie ginie; trwałość energii jest prawdą niewzruszoną; to dlaczegóż energia duszy miałaby podlegać innym prawom?".

śmierć artysty Juana del Castillo
Słynny artysta hiszpański Murillo (XVII w.) przy łożu śmierci swego mistrza Juan’a del Castillo - obraz G. Tourner’a.

Marconi, współczesny wynalazca włoski i znakomity znawca w dziedzinie radiofonii twierdzi, że: "Nawet ci, co utrzymują, że nie wierzą w tamtą stronę za grobem, krzepią się po cichu nadzieją, że może jednak istnieje dalsze życie...".

Augustyn Cauchy, znakomity matematyk i wybitny inżynier francuski z czasów Napoleońskich, był mocno wierzącym katolikiem, czego dowodem jest następujące jego świadectwo:

"Jestem chrześcijaninem i wierzę tak, jak wierzyli wszyscy wielcy astronomowie, wszyscy wielcy fizycy, wszyscy wielcy matematycy wieków ubiegłych. Jestem też katolikiem, jak większość wielkich uczonych, a gdyby zapytano mnie o przyczynę tego, to ujawniłbym ją chętnie. Przekonano by się Wówczas, że wiara moja wypływa z badań głęboko sięgających. Jestem katolikiem szczerym; podzielam te same przekonania głębokie, jakie ujawnili słowem, czynem, pismem uczeni pierwszorzędni".

Wierzył też w nieśmiertelność duszy, Gdy zbliżył się bowiem koniec jego życia, gotował się do śmierci jak przystoi na wzorowego katolika. Skoro kapłan oznajmił mu, że wkrótce przyniesie mu Wiatyk św., rozkazał otaczającym, go, aby na schodach, którymi kapłan miał przechodzić z Panem Jezusem, ustawili najładniejsze kwiaty z jego ogrodu.

[1] Plato. będąc poganinem, nie znał prawdziwego Boga. Miał tu jednak na myśli Boga nieznanego, dlatego piszemy z duże) litery.

[2] Filozof mówi tu, O ówczesnym świecie pogańskim.

[3] Uczniowie Platona.

[4] Jak wyżej.