Katolik czynu

Utarło się dzisiaj powiedzenie, że wiara w Boga jest rzeczą wewnętrzną każdego człowieka, że nie trzeba się z tem afiszować, a raczej wobec ateuszy wiary tej nie okazywać, by nie narażać się na śmieszne uwagi. Np. mając gości na obiedzie, lepiej nie zmówić modlitwy przed czy po obiedniej, ponieważ któryś z nich może nazwać to "wiejskiem zacofaniem". Ileż to katolików, owianych fałszywym wstydem, zaniechało już na stałe przed posiłkiem modlitwy do Boga? Twierdzę, że bardzo dużo!

A więc odstąpiliśmy z obawy przed płytkimi "postępowcami" od wiekowej zasady. Zdawaćby się mogło, że to drobnostka, od której przecież nic nie zależy. - Pozatem wobec Boga jestem w porządku - powie ktoś. Nie zdajemy sobie jednak sprawy, że ten pierwszy krok fałszywego wstydu pociąga dalsze. Wracając z twym gościem - ateuszem - z obiadu, nie zdejmiesz przed kościołem kapelusza, a z czasem (o hańbo!) nie klękniesz przed Panem Jezusem, Którego ksiądz niesie jednemu z twych bliźnich na ostatnią drogę żywota. Wszystkiemu winien ten niezrozumiały, fałszywy wstyd!

Wiemy, że wiara bez uczynków jest martwa. Wielki czar wiary żywej, w pełni duchowego, wewnętrznego rozkwitu, ale jak piękna z drugiej strony męska odwaga cywilna objawiania tej wiary na zewnątrz. Nie dziwimy się wcale, że przełożonym naszym należy się ukłon, ludziom wojskowym nawet bardzo energiczny i wykonany według form przyjętych. Słuszne to i działające bardzo wychowawczo, a jednocześnie dające wyraz naszemu wychowaniu.

A Bogu Twemu, Jezusowi ukrytemu w Przenajświętszym Sakramencie nie należy oddawać zewnętrznych odznak czci i hołdu ? Bogu.

Który z miłości ku tobie bezustannie przebywa na Ołtarzach, Który ci Stwórcą jest, Ojcem Najlepszym i Przyjacielem?!

Katolików czynu trzeba nam dzisiaj. Z odwagą i wiarą głęboką spełniaj swe praktyki religijne, a na mdłe, puste frazesy ateuszy odpowiedz po męsku: "nie szargać świętości"! Zdanie takie zrobi swoje, bo ateusze - to zwykle ludzie tchórzliwi, odważni tylko na skutek naszego milczenia i ustępstwa. Trzeba im dać do zrozumienia, że żyją w Polsce wśród olbrzymiej większości katolickiej i wara im od tykania tego, co dla nas stanowi świętość nienaruszalną.