Ufajmy!
Drukuj
Stella Maris

Święty Bonawentura, chcąc ożywić ufność w opiekę Marji, przywodzi nam przed oczy obraz wzburzonego morza. - Grzesznicy mówi - wypadli z okrętu łaski Bożej, wyrzuty sumienia i bo jaźń sprawiedliwości Boskiej miotają nimi na wszystkie strony, bez światła i przewodnika straciliby niebawem wszelką nadzieję i wpadliby, w rozpacz. Ale pokazuje im Pan Marję, nazywaną powszechnie "Gwiazdą morza" i tak do nich woła: Biedni grzesznicy, rzuceni w odmęt bałwanów, nie traćcie nadziei, podnieście oczy wasze ku tej pięknej Gwieździe, odetchnijcie i nabierzcie odwagi; Ona was wyratuje z tej burzy i doprowadzi do portu zbawienia.-

Bernard święty, którego nazywają śpiewakiem Marji, te przecudne napisał słowa, zachęcając do ufności w przyczynę Niepokalanej Matki:

- Ktokolwiek, na rozhukanych falach tego świata unoszony, czujesz, że po niespokojnem morzu płyniesz, że gwałtowną nawałnicą J miotany jesteś, nie odwracaj oczu od Marji, tej Gwiazdy jasnej, jeśli nie chcesz zginąć od burzy i wzywaj Ją nieustannie na pomoc.

Gdy cię unosić będą bałwany pychy, gdy powstaną wichry pokus różnych, gdy napotkasz na prądy ciężkich utrapień, spojrzyj na Marję, wezwij Jej pomocy, przepotężnego orędownictwa. Gdy poczujesz w sercu jad nikczemnej zawiści, wzywaj Marji. Jeżeli uniesienie gniewu, albo żądza chciwości łódką twej duszy wstrząsną, wołaj do Marji. Gdy ogromem zbrodni twoich przywalony, brudami sumienia zawstydzony, obawą sądów Bożych przerażony, falami smutku zalany, poczniesz się chylić ku otchłani rozpaczy, wzywaj Marji!

Nie wypuszczaj Jej z ust swoich, nie wypuszczaj z serca, nie zaniedbuj naśladowania Jej cnót, a przyczynę Jej przemożnego wstawiennictwa uzyskasz. Za Nią idąc, nie zbłądzisz, Jej wzywając ujdziesz rozpaczy, z drogi prawej nie zejdziesz, nie upadniesz, bo Ona cię wspierać będzie, pod Jej opieką niczego się nie ulękniesz, pod Jej wodzą trudu nie uczujesz, za Jej miłosierdziem dojdziesz do celu i doznasz, iż słusznie powiedziano - że od wieków nie słyszano, aby, ktokolwiek uciekając się do Marji, Ją o przyczynę prosząc, miał być od Niej opuszczony. Tak ufali i do ufności zachęcali święci. A my? Korzystajmy z ich przykładu, złóżmy wszystko w niepokalane ręce najczulszej Matki miłosierdzia i sercem dziecięcem Jej zaufajmy!