Szlakiem bohaterów

Rok bieżący rozbrzmiewa chwałą krzyża Chrystusowego, który przed 19 wiekami zatknęła złość i tępa nienawiść żydowska na szczycie wzgórza Golgoty. Ojciec św., ogłaszając nadzwyczajny jubileusz Odkupienia, spodziewa się po nim odrodzenia ludzkości, które to odrodzenie dokona się wtedy, gdy ludzkość zbliży się do Chrystusa i wpatrzy się Weń i zacznie cenić Jego łaskę, zacznie Go naśladować.

W roku bieżącym przypada też 75 - letni jubileusz objawienia się Niepokalanej w Lurd. Z szarej groty Massabielskich skał dochodzi nas słodki i przebolesny zarazem szept "Pani": "Pokuty, pokuty, pokuty!" - To wskazanie ciche, ale jakąż ogromną wartość posiada, ile w sobie zawiera treści! Oto Marja Niepokalana przypomina ludzkości, że chcąc do Boga powrócić, musi wstąpić na drogę pokuty.

Jesienią obchodziliśmy 250-letnią rocznicę przesławnego zwycięstwa króla Jana Sobieskiego, odniesionego nad wrażą potęgą bisurmana pod Wiedniem. A w odczytach, przemówieniach, na akademjach i wieczornicach jawił się przed naszej duszy oczyma ów rycerz chrześcijański, rycerz Marji, który uratował chrześcijaństwo od podeptania, a zwycięstwo odniesione, w pokorze serca, - Bogu przypisywał, pisząc do papieża Innocentego XI: Venimus, vidimus, Deus vicit - przyszliśmy, ujrzeliśmy, a Bóg zwyciężył. A pisze to nie jakiś niższy oficer, ale naczelny wódz wojsk chrześcijańskich, którego cesarz błagał o pomoc i ratunek, któremu Europa cała dziękowała za złamanie oręża tureckiego i oswobodzenie chrześcijaństwa i cywilizacji Zachodu od najazdu bezbożnego półksiężyca.

Episkopat Polski polecił na tegoroczne święto Chrystusa - Króla wskazać na Sobieskiego, jako na wzór katolika - nie tylko z wiary ale i z czynu, i jako takiego - przedstawić jego chrześcijańskość dzisiejszym hasłom nowożytnego pogaństwa.

Bo istotnie, aby być katolikiem czynu, żywą cząstką wielkiej społeczności Kościoła św., nie wystarczy należeć do Kościoła przez zapisanie się w księgi parafjalne, albo przez zajrzenie od czasu do czasu na Mszę św. To nie katolicyzm - ale łupina, forma zewnętrzna, bo katolicyzm całkowity - to życie według przykazań Bożych, to stosowanie się do żądań i przepisów Kościoła we wszystkiem, to stwierdzanie co chwilę i w każdej okoliczności życia, że wiara to nie odświętny, starożytny kontusz czy sukmana, w jakich się pokazujemy na jakiejś uroczystości - ale katolicyzm to norma, do której wszystkie nasze myśli, słowa, zamiary i czyny przymierzamy i dopasowujemy. On, katolicyzm, Wiara nasza decyduje, czy to albo tamto zrobię lub powiem, czy poniecham tego. Zanim coś postanowię, zapytam się sumienia, co ono mi powie o tym zamiarze, jak się na to zapatruje Wiara św. - i według tej odpowiedzi postąpię.

Oto całkowity katolicyzm, oto bohaterstwo dzisiejsze!

Bohaterstwo - bo aby przeciwstawić się zawsze i we wszystkiem poglądom i hasłom dzisiejszym, zawleczonym i rozsiewanym przez różnych bezbożników, wolnomyślicieli, masonerję i rozkładające się żydostwo - trzeba być bohaterem, trzeba umieć iść przeciw prądowi błędnych zasad i utartych szeroko, a niezgodnych z Wiarą św. haseł i poglądów.

- Czy może przesada?

- O, nie! Bo patrz. Chrystus mówi o konieczności noszenia swego krzyża, o konieczności pokuty, życia czystego, stosownie do stanu, o miłości bliźnich...

A cóż świat na to? O pokucie nie chce wcale słyszeć, śmieje się i szydzi z tych, co życie według Ewangelji uważają za próbę, za pielgrzymkę do wieczności, co idą za Chrystusem drogą cierpienia, cisi, zmęczeni, prześladowani. Głupstwem zowie się dziś zachowywanie przykazań, postępowanie według sprawiedliwości i miłości. Natomiast oszustwo, nieuczciwość nazwano sprytem, życie czyste, wierność, uczciwość małżeńska zwie się zacofaniem, bo w modzie dziś niczem nieskrępowana swoboda i pozwalanie zmysłom na wszystko.

I tu miejsce na nasze bohaterstwo. Tu pole do działania - nie rozgłośnego, ale prawdziwie chrześcijańskiego, tu sposobność do przeciwstawienia pogańskim hasłom: życia i użycia za wszelką cenę - katolickiego: panuj nad zmysłami, ujarzmiaj wolę, spełniaj każdy obowiązek sumiennie, czyli żyj po chrześcijańsku w domu i na ulicy, w dzień świąteczny i powszedni, bądź katolikiem przy warsztacie i za ladą kupiecką, w polu i przy biurku, w szkole i na katedrze uniwersyteckiej, w życiu publicznem i prywatnem, w interesach i rozrywkach.

Gdy tak będziesz postępował, będziesz prawdziwym bohaterem, spełnisz zadanie, włożone na ciebie przez Chrystusa na Chrzcie św., życie twoje będzie prawdziwie chrześcijańskie. Jubileusz Odkupienia odrodzi cię duchowo i do prawdziwego szczęścia doprowadzi.

Bo wtedy pójdziesz za Chrystusem, niosąc swój krzyż codzienny z rezygnacją, a pokuta oczyszczać cię będzie z uchybień i dźwigać z upadków.

Tą właśnie drogą szli najwięksi bohaterowie ludzkości: święci, i szczęście wieczne już zdobyli, i po walkach odpoczywają w niebiosach, otoczeni chwałą, upojeni radością, których już nikt i nic odebrać im nie zdoła...

Więc do czynu, Rycerzu - Rycerko Niepokalanej! Idź w ślady tych cichych, nieznanych nieraz bohaterów Chrystusowych, a szczęście i twoim będzie udziałem - na wieki.