Co mądrzej, wierzyć, czy nie wierzyć?
Drukuj

Czy to prawda, że są ludzie na świecie, którzy nie mają żadnej wiary? Otóż z całą stanowczością trzeba zaprzeczyć podobnemu twierdzeniu. Niema na świecie człowieka, któryby nie posiadał wiary. Już to nawet poganin Cycero stwierdził, że normalny człowiek ] bez możności wierzenia nie istnieje. Każdy człowiek, jako dziecko Boże stworzone na obraz i podobieństwo Jego, dostaje niejako w posagu na życie w świecie trzy cnoty: wiarę, nadzieję i miłość. Bez tych cnót byłoby życie nie do pomyślenia na ziemi. Przez Sakrament Chrztu św. te trzy cnoty nabierają wartości nadprzyrodzonych i łączą nas z Samym Bogiem. Bez Wiary nie mógłby człowiek, ani kroku zrobić. Na Wierze opiera się nasza wiedza, wiara ułatwia nam życie z innymi. Jeśli chodzi o Wiarę, jako cnotę religijną, to jest ona koniecznością naturalną-każdego człowieka normalnego. Cała tragedja wielu ludzi polega na tem, że Wiarę, jako cnotę religijną, źle w swem życiu kierują i dla tego miast cudów doznają w życiu więcej kar bożych, bo kierują wiarę nie do Boga, ale do grzesznych zabobonów. Zabobonna wiara w feralne liczby, np. 13, w rozmaite sny, w moce rzekomych jasnowidzów i wróżek, czy wróżbiarzy, troskliwe przestrzeganie pewnych formułek przy życzeniu komu zdrowia czy powodzenia i t. d. to objawy chorobliwego stanu duszy, w .która? mało już wiary, choćby się codziennie na Mszę św. uczęszczało, nawet codziennie komunikowało.

Jednak wiele osób nawet poważnych twierdzi i podaje fakty z życia, że np. trzynastka jest nieszczęśliwą liczbą.

Owszem jest to prawda, że wiele osób spotyka nieszczęście przy trzynastce, lub gdy im się śni ksiądz, gdy im zając drogę przeleci lub przejdzie kobieta, ale to nieszczęście nie jest niczem innem, jak tylko zupełnie zasłużoną karą Bożą, aktem doraźnego sądu Bożego za grzeszny zabobon, za bluźniercze przypisywanie większej siły liczbie martwej, niż Bogu naszemu, Który każe nam się codziennie modlić do Siebie "Ojcze nasz", a nie "Sędzio nasz". On chce być Ojcem, Którego zawsze odnajdziemy przez Wiarę, a my Go robimy Sędzią przez grzeszne zabobony.

Źle kierujemy tę wielką potęgę, jaką nam Bóg Sam dał i zamiast cudu spotykają nas kary.

Jakież to straszne upokorzenie dla człowieka nieraz bardzo wykształconego, "nieraz; niezwykle wybitne stanowisko piastującego ,w świecie" naukowym czy dyplomatycznym, jeżeli kieruje swą wiarę do śmiesznych przestrzegań formułek zabobonnych, za które nieraz bajońskie sumy płaci sprytnym wróżkom i szarlatanom.

Na poparcie tego twierdzenia kilka faktów z życia ludzi wielkich a nie wierzących w prawdziwego Boga

Marek Aureljusz, cezar rzymski, słucha wyroczni boskiego węża i wróżbiarzy.

Słynny Juljan Apostata walczy z Chrystusem, ale zato otacza się "jasnowidzącymi", okultystami, szalbierzami i z kamiennych figur chce wyczytać swą przyszłość.

Cezar, ów wielki, od którego nazwa "cesarz" - "car", "kajzer" pochodzi, ile razy siada do lektyki lub na rydwan, wymawia z panicznym strachem magiczne zaklęcia, które go niby chronią od nieszczęścia.

August przy wdziewaniu obuwia uważa pilnie, by od prawej nogi zacząć, "bo od tego zależą losy całego cesarstwa rzymskiego".

Słusznie i głęboko zauważa Pascal: "Niewierzący są najłatwowierniejszymi".

A św. Klemens Dworzak woła: "O, jakimże niedorzecznościom muszą wierzyć ci, co wierzyć Bogu nie chcą".

Niedawno gazety doniosły, jak najwybitniejsi mężowie stanu, którzy dzierżą losy Europy a nawet świata w swych rękach, słuchali rzekomych proroctw oszustki żydówki i każde jej powiedzenie uważali za dogmat, za każde słowo płacili niewiarogodne sumy po to, by się gruntownie dać nabrać i ośmieszyć.

Kto nie ma wiary w Boga, ten musi się boleśnie upokarzać i wierzyć w gusła, bo bez wiary żyć nie można.

Niema bardziej życiowego problemu, jak problem Wiary. Kto umie zrozumieć wielkość Wiary, ten nie dozna w syci rozbicia.

Niedarmo Jezus podkreśla Wiarę, jako decydujący czynnik o największem zagadnieniu wiecznej szczęśliwości. "Kto uwierzy, zbawion będzie, kto nie uwierzy, będzie potępion".

Cóż pomoże człowiekowi... choćby cały świat osiągnął a na duszy szkodę poniósł?

"Wiarą stoicie" woła św. Paweł - a my dodajmy - "niewiarą ośmieszacie się".

Ks. J. Cz.
"Głos Misji Wewn."


Powstawały i upadały wielkie mocarstwa,... przychodziły i znikały liczne sekty,... różne ideały przeżywały swój rozkwit i upadek,... a jeden tylko Kościół katolicki wszystko to przetrwał. Jest on Kościołem, który budzi uczucie wielkości i pewności, uczucie wieczności. Jeden tylko Kościół katolicki daje życiu radość i piękno duchowe, do których tęskni człowiek...