Jak wysyłać pieniądze czekiem!
Drukuj

Do grudniowego numeru "Rycerza" załączyliśmy czeki P. K. O., by ułatwić Szanownym Czytelnikom przesłanie prenumeraty lub też jakiejś ofiarki za kalendarz, czy na misje. Dużo Czytelników nie wie co z temi czekami zrobić, jak ich użyć, przysyłają więc listy z zapytaniem. Otóż, by nie tracić wiele czasu przy wyjaśnianiu każdemu, postaramy się to wytłumaczyć wszystkim nieobeznanym z tą sprawą.

Czek P. K. O. dzieli się na 3 części (patrz wzór na ostatniej stronicy): 1) "Potwierdzenie dla wpłacającego", 2) "Dowód wpłaty" i 3) "Dowód wpisu". Każdą część trzeba dokładnie wypełnić atramentem, w domu lub w Urzędzie Pocztowym. W pierwszej części "Potwierdzenie dla wpłacającego" u góry, w miejscu naznaczonem kropeczkami pisze się cyfrą, ile złotych, czy groszy się wysyła; a niżej nieco, na linjach kreskowych napisać słowami, ile złotych się wysyła, grosze pisze się na końcu cyfrą, a miejsce wolne przekreśla się wzdłuż linją. W drugiej części czeku "Dowód wpłaty", u góry miejsce naznaczone kropeczkami wypełnia się jak w pierwszej części, niżej trzeba napisać wyraźnie i czytelnie swoje imię i nazwisko, pocztę i miejscowość (wieś, czy ulicę i numer domu) oraz województwo. Na tej drugiej części czeku, na odwrotnej stronie, można napisać, na co wysyła się pieniądze, a więc: prenumerata "Rycerza", czy za kalendarz, czy na Mszę św., czy wkładka na "Związek Mszalny", czy też dobrowolna ofiara i za takie dopiski nie potrzeba naklejać znaczka poczt. Trzecią część wypełnia się jak pierwszą i drugą: u góry pisze się cyfrą i słowami ile się wysyła, a niżej, tak jak w drugiej części: dokładny adres tego, który pieniądze wpłaca.

Gdy się tak wszystko wypełni, oddaje się czek urzędnikowi pocztowemu wraz z pieniędzmi, a ten pierwszą część czeku "Potwierdzenie dla wpłacającego", zaopatrzywszy podpisem i pieczęcią pocztową, odcina i oddaje temu, kto wysyła, jako dowód, że pieniądze wpłacił.

Druga część "Dowód wpłaty" przychodzi do Niepokalanowa wraz z pieniędzmi, a trzecia "Dowód wpisu" zostaje w P. K. O. (Pocztowej Kasie Oszczędności).

I już wszystko. Gdy się wysyła pieniądze tym sposobem (czekiem) - za przesyłkę nic się nie płaci.

Na odwrocie trzeciej części czeku jest również wytłumaczony sposób przesyłania pieniędzy czekiem.

A zobaczmy na umieszczonym tu wzorku czeku, jak wypełnia czek jeden z wielu b. gorliwych Czytelników "Rycerza" niejaki p. Jan Misiak. Przysyłał on już nieraz pieniądze czekiem do Niepokalanowa, bo bierze kilka numerów "Rycerza". Tym razem wysyła 4 zł. 50 gr. W pierwszej części czeku napisał cyframi ile wysyła, a niżej na kreskach słownie złotych cztery. W drugiej części u góry ilość wysyłanych pieniędzy, a niżej swój dokładny adres: nazywa się Jan Misiak, poczta Koźmin, wieś w której mieszka: Biały Dwór, woj. Poznańskie. A w trzeciej części też napisał wysyłaną kwotę cyframi, słownie i niżej swój dokładny adres. Wypełniwszy tak czek, oddał razem z pieniędzmi urzędnikowi pocztowemu, ten popieczętował czek, podpisał, odciął pierwszą część i wręczył nadawcy. I już załatwione. Po paru dniach czek ten był już w Niepokalanowie.

Tylko wysyłając pieniądze czekiem do Niepokalanowa uważać, czy dobry jest numer, mianowicie 150.283. Bo nasze konto ma ten numer w P. K. O. w Warszawie.

- Ale - pomyśli niejeden - jak ja nie wysyłam złotych, tylko 50 gr., jak to było w grudniowym "Rycerzu" na str. 369, więc jakżeż wtedy czek wypełnić?

Owszem, nietylko 50, ale nawet 20 i 10 gr. można wysłać. Wtedy w miejscu, gdzie miałoby się napisać ilość złotych, stawia się kreskę poziomą, a tylko pisze się ile groszy: 50, 20, czy nawet 10.

Nie obrazimy się wcale, gdy ktoś nawet 10 groszy przyśle, boć z takiej właśnie drobnej żebraniny żyjemy, za użebrane pieniądze "Rycerz Niepokalanej" się drukuje, z pomocą tych drobnych groszy u polskich Czytelników użebranych "Rycerz i Niepokalanów japoński powstał i rozwija się, z pomocą tychże użebranych groszy u Was.

Drodzy Czytelnicy, wkrótce powstanie Niepokalanów w Indjach, a da Niepokalana - to i w wielu jeszcze krajach; i tak za Waszą przyczyną i pomocą szerzyć się będzie Królestwo Chrystusowe przez Niepokalana Bogarodzicę po całej kuli ziemskiej. Wszystkich zacnych naszych Czytelników i Dobrodziejów codziennie w klasztornej naszej kaplicy w Niepokalanowie czułej opiece Niepokalanej polecamy

Wydawnictwo
"RYCERZA NIEPOKALANEJ"
W NIEPOKALANOWIE

wzór czeku
WZÓR NASZEGO CZEKU P. K. O.

* * *

UWAGA:

Jeżeli ktoś ze stałych Czytelników nie otrzymał "Rycerza Niepokalanej", niech zawiadomi nas o tem listem, otwartym lub pocztówką, a w miejscu znaczka niech napisze "REKLAMACJA GAZETOWA". Za przesyłkę takich listów (pocztówek) nic się nie płaci.

Oprócz reklamacji; czyli doniesienia o nieotrzymaniu "Rycerza", nic innego w takim liście, czy pocztówce pisać nie wolno, bo to naraża nadawcę na znaczne koszta. Gdy bowiem list reklamacyjny przyjdzie do nas, a są w nim inne sprawy oprócz reklamacji, Urząd Pocztowy żąda od: nas 60 gr. za każdy taki list. My listu nie podejmujemy, więc wraca do nadawcy, od którego poczta pobiera te 60 gr. Wysyłanie nieopłaconych listów z innemi sprawami jest niesumiennością i - jak widzimy - naraża samego nadawcę na niepotrzebne koszta. -

"Reklamacja gazetowa" tak mniej więcej powinna wyglądać: 1) nie otrzymałem "Rycerza Niepokalanej" za miesiąc grudzień. Mój adres: (tu napisać swój dokładny adres); albo 2) Na miesiąc listopad zamiast 3 egz. "Rycerza Niepokalanej" otrzymałem tylko jeden. Proszę o odwrotne przesłanie brakujących 2 egz. Mój adres: (tu napisać swój dokładny adres).

* * *

OSTRZEŻENIE

Po domach w miastach i na wsi różni agenci sprzedają wydawnictwa sekty "Badaczy Pisma św.". Ostatnio roznoszą broszurkę p. t. "Królestwo, nadzieja świata", wydaną w Stanach Zjednoczonych A.P. W broszurze tej w sposób bałamutny i niepoważny tłumaczą pewne ustępy Pisma św., wysnuwając zarazem błędne wnioski na przyszłość, co może wprowadzić zamieszanie wśród ludności.

Musimy również przestrzec przed wydawnictwami niejakiego Dyoniziaka, podającego się fałszywie za kapłana katolickiego, i rozpowszechniającego wydawnictwo p.t. "Rycerz Chrystusowy" o treści sekciarskiej, niezgodnej z nauką Kościoła katolickiego.

Zbiera też podobno ofiary na Niepokalanów od tych co nie odróżniają jego wydawnictwa od "Rycerza Niepokalanej".

Przestrzegamy raz jeszcze wszystkich, że Dyoniziak nie ma nic wspólnego z "Rycerzem Niepokalanej" i jest zwyczajnym oszustem.