Prawdziwa wiara - to szczęście

Duchowny, t. zw. kościoła starokatolickiego, Ernest Pieczka z Siemianowic, rozesłał do prasy następujące oświadczenie:

"Ja, Ernest Pieczka, dotychczas starokatolicki duchowny, przekonałem się, że zbłądziłem. Stwierdzam, że t. zw. kościół starokatolicki nie jest niczem innem, jak zrzeszeniem ludzi niezadowolonych, których przywódcy wykorzystują dla osobistej ambicji. W przemowach swych w Górnych Łaziskach i Katowicach atakowałem Kościół katolicki, kapłanów i nawet Ojca św. i przez to publiczne dawałem zgorszenie. W ten sposób wielu odwiodłem od Kościoła katolickiego i utwierdziłem ich w herezji, teraz jednak cofam to, co powiedziałem, przepraszam wszystkich za zgorszenie; występuję na zawsze z sekty starokatolickiej i wracam na łono Kościoła rzymsko - katolickiego, jednego i prawdziwego, do którego należałem od dzieciństwa. Was zaś, których uwiodłem, Was, którzy jeszcze błądzicie, nawołuję, żebyście się zastanowili nad sobą, żebyście nareszcie skończyli z oporem wobec Władzy Duchownej i poszli za moim przykładem. Powyższe oświadczenie podpisuję własnoręcznie i dobrowolnie, bez jakichkolwiek innych pobudek, idąc tylko za głosem mego sumienia".

(-) ERNEST PIECZKA.

Szczęśliwy, że poznał swój błąd. Oby i innych sekt członkowie zawrócili coprędzej z błędnej i zgubnej drogi, po której może nawet nieświadomie idąc, w coraz niebezpieczniejsze ostępy błędu brną. Tego im z całego serca życzymy i o tę łaskę dla nich do Niepokalanej się modlimy.