Św. Antoni Padewski
Św. Antoni
Św. Antoni głosi o znikomości bogactw ziemskich.

W trzynastym czerwca, o święty Antoni,
Figurę Twoją przystroiłam w kwiaty;
Niech Ci akacja złoży dań swej woni,
Świeżych goździków białe poematy.

Niechaj wyrażą czystość serca Twego,
A u stóp Twoich skromne niezabudki
Wzrosłe u brzegów strumienia leśnego,
Tobie swój żywot ofiarują krótki.

Dumne peonje wznoszą główki w górę
Takie szczęśliwe, że służyć Ci mają -
Różowe płatki i żywą purpurę
Z subtelną wonią u nóg Twych składają

A wreszcie pęki białego jaśminu
Zapachem głuszą wszystkie kwiaty wkoło
I margeryty - skromny kwiatek gminu -
Ciekawe główki podnoszą wesoło.

Wierzę, że mile Ci te kwietne dary
Pośród ogrodów, pól naszych, zbierane,
Lecz bardziej pragniesz serc naszych ofiary.
Więc niesiem Tobie swe serca stroskane...

Niesiem Ci bóle serdeczne i męki,
Wysiłki nasze, upadki i wzloty
Równie jak słowa gorącej podzięki
Za każdą radość, zachętę do cnoty.

Ty - nasz potężny Opiekunie w niebie
Koisz łzy gorzkie i wskrzeszasz nadzieje,
Wiec się gromadnie ciśniemy do Ciebie,
Ufni, że lepsze jutro nam zadnieje...

W konfesjonale oczyściwszy dusze
Wolni od fałszu, pychy i zawiści,
Swe dawne winy opłakując w skrusze
Przy Tobie - lepsi stajem się - i czystsi.

Patronie miły, w dniu Twojego święta
Ojczyznę naszą polecamy Tobie,
Niech walk wewnętrznych precz odrzuci pęta,
I moc i trwałość niech zapewni sobie.

I polecamy bezrobotne rzesze,
Zdane na pastwę agitacji wrażej,
Zmuszane rzucać domowe pielesze
I szukać chleba gdziekolwiek się zdarzy.

Weź pod opiekę bezdomnych gromady,
Którym,- nienawiść i ból kąsa dusze,
Co w serca dzieci sączy swoje jady
I życie zmienia w bagno i katusze.

Czuwaj nad braćmi naszymi z za morza
Oderwanymi zdawna od Macierzy,
Miłość Ojczyzny niech im lśni jak zorza,
Cześć polskiej mowy - niech wśród nich się szerzy..

Choć oceany dzielą ich od kraju
I rzadko który wróci do swej ziemi,
Niechaj o Polsce marzą - jak o raju -
I niech lgną do Niej sercami szczeremi.

Uchroń od zguby tych zbłąkanych braci,
Którzy na zbrodni, występku żerują... -
Na których tyle społeczeństwo traci,
Niechaj na nowo ludźmi się poczują.

Nieszczęsnym chorym zapewnij pociechę,
Uproś im zdrowie - albo daj wytrwanie;
Twa pomoc dotrze pod najlichszą strzechę -
Wyjedna Boże dla nich zmiłowanie.

I wszystkich smutnych dziś polecam
Tobie i opuszczonych, bezbronnych, tęskniących,
Bądź im osłodą w serdecznej żałobie,
Zatamuj gorzkie źródła łez gorących...

I tych polecam Ci święty Patronie,
Tych, którzy w Polski zginęli obronie,
Co już skończyli swą mękę na ziemi -
I osłaniali Ją piersiami swemi...

Niechaj nikogo łaska Twa nie minie
Najtwardsze serca skrusz Swoją przyczyną -
Niech kraj nasz ładem i pracą zasłynie -
Lata niezgody i waśni niech miną!