Pamiętaj, abyś dzień święty święcił!

JE. Ks. Dr. Stanisław Adamski, Biskup śląski, z okazji Wielkiego Postu wydał list pasterski o potrzebie święcenia niedziel i dni świątecznych, z którego podajemy poniżej niektóre myśli i zdania:

Opisując na wstępie obraz nędzy dzisiejszej materialnej i moralnej, niezaradności ludzi wobec coraz większych trudności i problemów, które piętrzą się przed nimi, przypomina słowa Pisma św: "Palec to Boży jest".

"W rzeczy samej: kto wierzy, że losy świata i ludzkości spoczywają w ręku Boga, Który ustanowił porządek moralny, ten nie może nie przyznać, że losy ludzkości chwieją się, ponieważ ludzkość swojem zachowaniem się od pewnego czasu znowu podważa podstawy porządku moralnego i sama na się sprowadza kary".

Jedną z tych przyczyn, które powodują obecny stan rzeczy i upadku moralnego, jest bez wątpienia lekceważenie niedzieli, a święcenie niedzieli - według słów Apostoła - "ma obietnice żywota teraźniejszego i przyszłego".

W Starym Zakonie ściśle przestrzegano święcenia szabatu; Bóg przypominał ten obowiązek bardzo często narodowi wybranemu, karał srogo klęskami doczesnemi, gdy go nie przestrzegano. W Nowym Przymierzu Chrystus Pan i Kościół Jego niemniejszy kładą nacisk na należyte świecenie niedzieli i na obowiązek wysłuchania Mszy św. Obowiązek ten nie jest nam narzucony przez Boga w sposób zewnętrzny, lecz wynika z podstawowych praw natury naszej.

"Święcenie niedzieli należy do podstawowych obowiązków naszych, nałożonych na nas przez samą naturę i uznanych przez sam rozum nieuprzedzony i zdrowy, a cóż dopiero oświecony wiarą! Naczelną bowiem prawdą wszelkiej religji jest to, że jesteśmy dziełem rąk Bożych, że Pan Bóg jest naszym Stwórcą i Panem".

"Dlatego też wszelkie objawy i próby naruszenia dnia świętego wszelkie objawy niebezpieczeństwa grożące religijnemu charakterowi niedzieli i świat naszych takim lękiem i bojaźnią i troską serdeczną napełniają serce Waszego Biskupa, Najmilsi Diecezjanie. Nie tylko bowiem trzeba się mi obawiać, żeby Pan Bóg, Który strzeże Swego prawa do jednego dnia w tygodniu, poświęconego Jego chwale, nie zesłał na nas zasłużonej kary, ale należy sobie powiedzieć, że w miarę, jak zanika należyte święcenie niedzieli, zaciera się religijne oblicze społeczeństwa. To bowiem jest rzeczą pewna, że święcenie niedzieli jest filarem porządku Bożego na świecie. Z chwila, kiedy ten filar zaczyna się chwiać, chwieje się też chrześcijański sposób myślenia narodów, a za nim także moralność".

W części drugiej Arcypasterz omawia szereg spraw dotyczących właściwego sposobu święcenia niedzieli i "na to chciałbym poszyć wielki nacisk, że Pan Bóg, dając nam to przykazanie, wyświadczył nam jedno z większych dobrodziejstw także co do ciała. Doświadczenie bowiem uczy, że człowiek nie potrafi oddawać się wytężonej pracy bez przerwy, lecz musi odpocząć, żeby odnowić siły i zaczerpnąć nowych do dalszej pracy".

"Całej ludzkości dobrodziejstwo wielkie wyświadcza przykazanie o święceniu niedzieli i świąt przez to, że staje w obronie wolności i godności człowieka. Stosunki dzisiejsze w świecie gospodarczym, który się przecież nie chce powodować względami na religję, doprowadziły do tego, że człowiekowi grozi wręcz duchowe i cielesne zabicie przez maszynę. Duch zysku i bogacenia się, nie chcąc przerwy w pracy i zarabianiu, pragnąłby człowieka uczynić cząstką bezdusznej maszyny. I gdyby nie nasz Kościół święty, który nie przestaje przypominać trzeciego przykazania Boskiego: "Pamiętaj, abyś dzięki święty święcił", maszyna przykułaby ludzi na zawsze do siebie i zamieniłaby ich w bezmyślne bydło robocze, dla zysku i jeszcze raz zysku".

"Bóg przez Kościół Swój święty mówi: "Nie pozwolę, żeby was pochłonęły i zabijały maszyny, byście sami stali się jako maszyny bezduszne, lecz chcę, abyście przynajmniej raz w tygodniu czuli się ludźmi i dziećmi mojemi, szukającemi królestwa mojego i sprawiedliwości jego, wierząc, że to wszystko będzie wam przydane przeze mnie, który żywię ptaki pod niebem i ubieram lilje polne". Nic dziwnego tedy, że św. Jan Vianney tak się wyraził: "Wiem, że są dwie drogi, które nieomylnie wiodą do nędzy: jedną z nich jest gwałcenie niedzieli, a drugą przywłaszczenie sobie cudzej własności".

"Pod grzechem ciężkim wszystkich obowiązuje katolików do; słuchania bezpośrednio i osobiście Mszy św. Kto swej duszy tego nawet poskąpi pokarmu, grzeszy ciężko, narażając duszę swą lekkomyślnie na ogłodzenie, na choroby i śmierć duchowa".

"Szanujmy niedzielne godziny przedpołudniowe, w których we wszystkich naszych kościołach odprawiają się Msze św. Nie sądźmy że skorośmy sami obowiązkowi Mszy św. zadośćuczynili, wolno nam w godzinach przedpołudniowych czynić, co się nam podoba, chociażby to mogło być zgorszeniem dla innych. Niech się tedy z tem liczą urządzający zjazdy, kongresy i wycieczki, by zgromadzenia i konferencje rozpoczynały się w taki sposób, aby zarówno uczestnicy; zebrań, jak i służba, przygotowaniem lokali i zebrań zajęta, mogli spełnić obowiązki świąteczne".

"Nie dziwi się Kościół, że wierni, w dniach od pracy wolnych. Szukają odpoczynku w warunkach dla zdrowia najkorzystniejszych, że ćwiczą swe siły fizyczne, stosując sporty najrozmaitsze, ale żąda, byśmy wszystkie te nasze słuszne zabiegi podporządkowali zasadniczej myśli kościelnej i nie okradali Pana Boga z dnia, który Jemu samemu się należy".

Za kilka miesięcy rozpocznie się okres wycieczek i wyjazdów wakacyjnych. "Wycieczki te, obejmujące zazwyczaj także niedziela lub święta, aż nazbyt często łączą się z zaniedbaniem Mszy św. niedzielnej. A jeżeli nazbyt swobodne i nie krępowane współżycie młodzieży dzisiaj tak wiele powoduje upadków i zła, o ileż więcej niebezpieczeństw grozić będzie córkom i synom Waszym, jeżeli podczas Wycieczek zaniedbaniem Mszy św. podkopie się jeszcze więcej w nich siły moralne i panowanie nad sobą".

Apelując do wszystkich stanów, by ściśle przestrzegano świętość niedzieli, zwraca się Ks. Biskup i do organizacyj sportowych, których najpierw przez międzynarodowe wpływy poczynają się pojąć pierwsze zakusy zużycia całej niedzieli dla sportu.

"Oddanie Bogu co Bożego napewno nie uszczupli ani sprawności ludzkiej ani sprężystości. Wy zatem, sportowcy katoliccy Śląska dajcie przykład wszystkim innym, całej Polsce, że można być sportowcem doskonałym a przecież równocześnie niemniej doskonałym i obowiązkowym katolikiem".

Tyle list pasterski. Zaznaczyć należy w związku z apelem Ks. Biskupa do sportowców, że śląski Związek Lekkoatletyczny postanowił na swem ostatniem zebraniu ogólnem w przyszłości nie urządzać żadnych imprez sportowych w niedziele i święta do południa. Uchwała ta zasługuje na pełne uznanie i niewątpliwie będzie przykładem dla innych zrzeszeń sportowych.


O NIEPOKALANA MATKO MOJA, MARJO, PRZEZ MIŁOŚĆ, JAKĄ MASZ KU BOGU, PROSZĘ CIĘ, WSPIERAJ MNIE ZAWSZE, LECZ NAJBARDZIEJ W OSTATNICH CHWILACH ŻYCIA MOJEGO. NIE ODSTĘPUJ MNIE, Aż UJRZYSZ PRZYPUSZCZONYM DO SZCZĘŚCIA CHWALENIA CIĘ W NIEBIE I OPIEWANIA TAM MIŁOSIERDZIA TWOJEGO PO WSZYSTKIE WIEKI. TEGO SIĘ SPODZIEWAM, TEGO CAŁEM. SERCEM PRAGNĘ.

(ŚW. ALFONS LIOUORI)