Kongres Marjański w Krakowie

Prastary Kraków gościł w swoich murach uczestników pierwszego ogólno-polskiego "Kongresu Marjańskiego", urządzonego w dniach 11 i 12 kwietnia ku uczczeniu 1500-lecia Soboru w Efezie. Sobór ten był bardzo ważny, gdyż na nim ogłoszono dogmat, że Najśw. Marja Panna jest prawdziwie Matką Bożą. W owych czasach powstała herezja nestorjanów, którzy twierdzili, że Najśw. Marja Panna jest Matką Chrystusa, jako zwykłego tylko człowieka, a nie jako Boga-Człowieka. Otóż Kościół na tym soborze, czyli zebraniu biskupów z całego świata, błąd ten potępił, ogłaszając uroczyście, iż Najśw. Marja Panna jest istotnie Matką Boga.

W sobotę 11 -go kwietnia o godz. 8-ej rano zebrali się na dworcu kolej, przedstawiciele władz rządowych, samorządowych, kolei, wojska, policji i liczna publiczność z p. woj. Kwaśniewskim i prezydentem miasta sen. inż. Rolle na czele, aby przywitać j Em. Ks, Kardynała Hlonda. Po serdecznem powitaniu Ks. Prymas odjechał w towarzystwie księcia Metropolity Sapiehy do pałacu arcybiskupiego.

W ciągu dnia przybyło do Krakowa przeszło tysiąc delegatów i delegatek Sodalicyj Marjańskich z całej Polski, wielu Księży Biskupów oraz szereg "innych dostojników duchownych i świeckich Miasto przybrało odświętną szatę, strojąc się licznemi chorągwiami o barwach papieskich, państwowych i miasta.

O 3-ej po pół. odbyło się otwarcie zjazdu delegatów Sodalicji Marj. Inteligencji Męskiej. O godz. 6-tej zebrali się Księża Biskupi i liczne rzesze wiernych w bazylice OO. Franciszkanów gdzie uroczyste nabożeństwo i odprawił Ks. Metropolita Sapieha "Ecce Sacerdos" na przywitanie Ks. Prymasa, potężne "Veni Creator" i pieśni eucharystyczne wykonał chlubnie znany "Chór Cecyljański" pod batutą O. d-ra. prof, Rizziego franciszkanina.

Po nabożeństwie uczestnicy zjazdu udali się do Domu Katolickiego na wstępne zebranie Kongresu. Złota sala Domu wypełniona po brzegi. Galerje zajęły zjednoczone chóry kleryków franciszkańskich, XX, Jezuitów, Salezjanów, Misjonarzy i orkiestra 20 p. p.

Otwarcia kongresu dokonał książę Arcyb. krakowski Sapieha. W przemówieniu swem przypomniał historję dogmatu o Bożem Macierzyństwie Najśw. Marji Panny, przez które stała się wyższą nad wszystkie stworzenia, Królową niebios, rozdawczynią darów i łask Bożych, Opiekunką rodzaju ludzkiego. - Przechodząc do czasów obecnych, wskazał Ks. Metropolita na wschód, z którego biją już nie promienie wiary, jak ongiś, ale łuna czerwona pożogi i zagłady. A państwa europejskie, zamiast bronić się przeciwko temu okropnemu wrogowi, chciwością zysku wiedzione, pomagają czynne rozlewaniu się tej trucizny azjatyckiej. Jak dawniej, tak i dziś Polska jest zaporą przeciw potopowi wschodniego zła i od

jej losów zależy przyszłość wielu narodów i samej nawet cywilizacji zachodniej. Więc duszy polskiej nie wolno pozwalać się porwać ani podmuchom bolszewizmu, ani zatrutym wyziewom świata zachodniego. Nie wolno narażać jej na zgnilizną i rozkład moralny, bo Ojczyzna wtedy będzie zdrową i silną, wtedy wytrzyma złowrogi napór zła, jeżeli dusza narodu będzie jaśniała wiarą, a obyczaje będą nieskalane. A cześć i miłość ku Najśw. Bożej Rodzicielce, tak z narodem naszym zrośnięta, jest środkiem do spełnienia tego zadania, jakiem Ojczyzna nasza się szczyci: że jest przedmurzem chrześcijaństwa. Cześć Najśw. Marji powinniśmy gorąco szerzyć, gdyż ta cześć, pomimo odpadnięcia od prawdziwego Kościoła św., u narodów Wschodu zachowana, może ułatwić pozyskanie miljonów dusz i sprowadzenie ich do jedności kościelnej. "Niechże ta Królowa Korony Polskiej - zakończył dostojny Mówca - sprawi i wyprosi nam łaskę, abyśmy wszyscy, szerząc Jej chwałę, przyczynili się do uwielbienia Jej Boskiego Syna i do zwycięstwa wiary i zapanowania Królestwa Chrystusowego."

Następnie przemawiał przewodniczący kongresu, poczem odczytano depeszę od Ojca św. z błogosławieństwem dla kongresu. W imieniu katolików francuskich przemówił gorąco Ks. Baron T.J., imieniem katolików czeskich O. Vrastil z Pragi. Po wykonaniu przez połączone chóry zgromadzeń zakonnych Wspaniałego "Boga Rodzico" i kilku pieśni, ks. bp. Okoniewski z Pomorza wygłosił odczyt p. t. "Boże Macierzyństwo N. Marji Panny na soborze w Efezie", p. Zieliński zaś p. t. "Młodzież a kult Najśw. Marji Panny". Wspólnie odśpiewane "Boże coś Polskę" zakończyło obrady pierwszego dnia kongresu.

Od wieczora kościół Najśw. Marji Panny wspaniale oświetlony wewnątrz a szczególnie zewnątrz. W nim ma się odbyć całonocna adoracja Najśw. Sakramentu. Od wieczora też już jest wypełniony po brzegi, a tłumy wiernych, nie mogąc się dostać do wnętrza, oblegają go przez całą noc. O godzinie 10 wiecz. potężna świątynia rozbrzmiewa tysiącami głosów, odmawiających wspólnie Różaniec św. Po północy wyszedł z uroczystą Mszą św. J. E. Ks. Metropolita Sapieha w asystencji licznego duchowieństwa. W czasie Mszy św. przyjmuje Komunję św. kilka tysięcy osób. Co za widok radosny! W niedzielę od wczesnego ranka ruch. Wokół kościoła N. Marji Panny już o g. 9-tej zebrały się nieprzejrzane rzesze mieszkańców Krakowa. O 10-tej przybył J. Em. Ks. Prymas Kard. Hlond, by odprawić uroczystą Sumę pontyfikalną. Po ewangelji wstąpił na kazalnicę J. E. Ks. Arcyb. Teodorowicz i wygłosił natchnione kazanie. Dostojny Kaznodzieja, wskazując na uroczystości kongresowe, przywołał, na pamięć śluby lwowskie Jana Kazimierza, które, niestety, nie zostały przez naród spełnione, mimo, że król narodu polskiego złożył koronę na głowie Niebios Pani, a naród cały obwołał Ją Królową Polskiej Korony. Ale idąc za radą potężnego sumienia narodowego, należy spełnić złożone śluby, byśmy się nie spotkali z wyrzutem, iż, mimo odzyskanej wolności, śluby wypełnić zaniedbaliśmy. Zło, które się działo i jeszcze się dzieje u nas, jest może właśnie wynikiem niespełnionych ślubów. I w państwie wówczas dobrze dziać się będzie, gdy rządzić niem będą Boże przykazania i sprawiedliwe, na Ewangelii oparte prawa, a nie gwałt i ucisk.

W końcu swego głębokiego kazania i zwrócił się złotousty Kaznodzieja z prośbą do Najświętszej Panny, Królowej Korony Polskiej, błagając o pomoc dla biednej Ojczyzny, nad której głową tyle huczy dzisiaj burz, i wiele pracuje potęg, by ją zniszczyć. - Suma zakończyła się i błogosławieństwem, po którem pod majestatyczny strop świątyni, mocarne wzbiło się "Boże coś Polskę" z tysięcy piersi się wyrywające.

W południe obrady sekcyj - referaty - uchwały. A o g. 4 po pół. zebranie plenarne z dwoma referatami i przemówienie konkluzyjne J. Em. Ks. Prymasa Hlonda. Bezpośrednio po zebraniu ruszył z Ks. Prymasem na czele pochód manifestacyjny, który, odmawiając głośno Różaniec przeszedł z ryngrafem N. M. P. na Wawel. Po przybyciu na Wawel, nabożeństwo konkluzyjne celebrował Ks. Prymas, a pienia łacińskie z dziękczynnem "Te Deum" wykonał "Chorus Caecilianus" pod kier. O. Prof. Rizziego.

I jeszcze błogosławieństwo Ks. Prymasa, a potem stary Kraków pożegnał przybyłych zewsząd czcicieli Marji, którzy blask podniosłych chwil ponieśli w duszach, aby go rozsiewać we wszystkich zakątkach Ojczyzny i gorętszą do naszej Królowej modlitwą i serdeczniejszą czcią wypraszać Jej przemożną opiekę.