Matka Boleściwa

A gdy zawisł Pan na krzyżu,
Matka jego tuż pobliżu
Haniebnego drzewa stała
I gorzkiemi łzy płakała.

Łzy te drogie, łzy te cenne
Perliły oczy promienne,
Gdy na Syna spoglądała?
Którego umiłowała.

Wonczas na górze Kalwarji
Z, ust Najświętszej Panny Marji
Wyszły pierwsze Gorzkie żale",
Co miały brzmieć kiedyś stale,

Jak serdeczny jęk i łkanie:
"Jezu! Jezu! me kochanie!"
Słowa te szeptały wargi,
Lecz z ust nie dobyły skargi.

Napojona mórz goryczą,
Nie słuchała już, jak krzyczą
I wyją Syna mordercę,
Choć przeszyte miała serce ...

Stała słodka, Boleściwa,
Dla zbrodniarzy litościwa,
Co Jej Syna na krzyż wbili,
A serce Matki zranili.

Choć w boleści skamieniała,
Wzrokiem przy Synie wisiała,
Lecz pozornie martwą była,
Gdyż katusze przechodziła.

O, Królowo Męczenników,
Nas, Twe dzieci, choć grzeszników,
Naucz w wielkiej szkole krzyża,
że cierpienie do Cię zbliża,

że nie szemrać nam potrzeba,
Gdy krzyż ześle Ojciec z nieba,
Lecz z wpatrzonym w Ciebie wzrokiem
Z krzyżem... naprzód! krok za krokiem.