U kolebki "Milicji Niepokalanej"

Skończyłem ostatnie opowiadanie z mej pielgrzymki jubileuszowej do Rzymu wzmianką, że zaglądnąłem także do Kolegjum, w którem przed trzynastu laty zawiązała się "Milicja Niepokalanej"

I miałem zamiar nie powracać już do tego tematu - aliści ledwo "Rycerz" listopadowy zaczął się drukować, otrzymuję pakuneczek, z zagranicy, z Rzymu, z pieczątką włoską: "Sedes Pri-maria - Milizia di Maria Immacolata", więc: z głównej siedziby "Milicji Niepokalanej" w Kolegjum Serafickiem w Rzymie, a w tym pakuneczku dwie jednakowe, miłe książeczki, każda zaopatrzona takim tytułem: "Manuale dei devoti dell’Immacolata".

Cóż to znaczy? To znaczy, że "Milicja Niepokalanej" w Kolegjum Serafickiern w Rzymie zdobyła się już na podręczną książeczkę dla czcicieli Niepokalanej, a w pierwszym rzędzie - członków "Milicji".

- Uprzedzili nas! - pomyślałem - Niech im Matka Boża za to sercem błogosławi!

Książeczka spora, bo stronic prawie 600... serdeczna! droga!! Natychmiast jeden jej egzemplarzyk posłałem do Japonji, do Nagasaki - niech i oni się cieszą!

A potem - potem dopiero zabrałem się do oglądania Manualiku. Na naczelnej stronicy dedykacja wybita uroczyście: Marji Dziewicy - Która Sama Zniszczyła Herezje Na Całym Świecie - W 75 Rocznicę Ogłoszenia Dogmatu Niepokalanego Poczęcia - Nabożne Stowarzyszenie Marjańskie "Milicja Niepokalanej" - Oddaje - Ofiaruje- Poświęca. A poniżej: "Wesel się Marjo Dziewico, wszystkie herezja Samaś zniszczyła na całym świecie."

Jako przedmowa: prześliczny list Kardynała Prefekta św. Kongregacji Obrządków do Rektora Kolegium Serafickiego w Rzymie. W uroczystość Wniebowzięcia Najśw. Marji Panny pisany. Czytam: "Wielce stosowny jest zamiar, który Czcigodny Ojciec obecnie wykonuje, wydając manualik dla czcicieli Niepokalanej, mając na uwadze szczególnie członków Milicji Niepokalanej, tego kwitnącego Stowarzyszenia marjańskiego, które tak pożytecznie rozpowszechnia się wśród wiernych niby duchowa odrośl Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych. Marja Niepokalana, która jest jakby sztandarem i najszlachetniejszem godłem Zakonu franciszkańskiego, jest także, po Jezusowem, najsłodszem Imieniem, które odzwierciedla i w sobie zawiera wszystkie najgłębsze tajemnice Odkupienia..."

I wyłuszcza te tajemnice. I zachęca do skupienia się dokoła Niepokalanej, do Krucjaty, przez dobry przykład i modlitwę - w szeregach Milicji.

Taką książeczkę oglądnąwszy (w języku włoskim i częściowo łacińskim; ktoby jej łaknął, niech się zwróci pod adresem: Collegio Serafico Internationale, via San Teodoro 42, Roma, Italia) nie mogłem w opowiadaniu mojem o pielgrzymce pospieszyć dalej. Musiałem powrócić do tej chwili, gdy, właśnie wtedy, rok temu, prezes Milicji w Kolegjum rękopisy zebrane dla tej książeczki z rozradowanem obliczem mi pokazywał, gdy o modlitwę w intencji wydania manualika prosił, gdy wraz innymi miłością dla Niepokalanej płonął... I głębiej jeszcze w przeszłość sięgnąć musiałem: gdy wśród wakacyj 1917 roku młodzież seminaryjna tego właśnie Kolegium zebrała się w celce zmarłego już br. Antoniego Mansi i tam, u stóp figurki Niepokalanej, nad skupieniem sił do walki ze złem pod sztandarem Niepokalanej cichutko, modlitewnie radziła... (Ja tej chwili wtedy tam nie przeżywałem.)

A dziś? Po latach ledwie trzynastu?

Niepokalana rycerzy Swoich do boju prowadzi. I we Włoszech i w Polsce i po całym świecie. A tych rycerzy, oddanych Niepokalanej, jest już tysiące i setki tysięcy "Rycerz. Niepokalanej" jest Milicji tej organem.

* * *

W Kolegjum zjawiłem się i nazajutrz rano, by odprawić tam Mszę św. I odprawiłem ją przed ołtarzem Niepokalanej, wobec Jej przesłodkiej postaci, rozjaśnionej jeszcze mnóstwem światła. Taką przyjemność sprawili mi klerycy, Niepokalanej rycerze - i nie mogli sprawić większej i milszej...

* * *

Na tem urywam opowiadanie. W numerze grudniowym "Rycerza", poświęconym w szczególniejszy sposób Niepokalanej, folgowało sobie serce - a Czytelnik łaskawy pewnie mi to daruje...

Rzym: Łuk Trajana i Koloseum
Resztki pogańskiego Rzymu: Łuk Trajana i Koloseum.